Książkę czytało mi się naprawdę dobrze. Raczej mało ciekawiły mnie opisy życia rodzinnego autora. Zdecydowanie najważniejsze i najciekawsze elementy dotyczyły szkolenia (chociaż nie było ich aż tak dużo) i przede wszystkim udziału w wojnie w Iraku. Jak wyglądały typowe działania, jakiego sprzętu i broni używano oraz jak wyglądały procedury i sposoby walki. Co ciekawe czytając wspomnienia autora częściej na myśl przychodził mi film "Hurt Locker" niż "American Sniper", który na wspomnieniach Chrisa Kyla bazuje.
Bardo dobra, co do stylu pisarskiego, trzeba pamiętać, że pisał to żołnierz i zrobił to świetnie. Ale gdy czytam w którejś z recenzji "bufonada" - to mi tylko ręce opadają. Człowieku zobacz to co on, przeżyj 1/10 tego i wtedy się wypowiadaj. Przypadkiem parę razy miałem do czynienia z podobnymi ludźmi jak Chris Kyle i wiem że słowo "bufonada" jest co najmniej nie na miejscu. Książka świetna, dobrze opisująca to co się dzieje na wojnie i przede wszystkim co dzieje się z człowiekiem.