Zakon smoka Aleksandar Tesic 6,8
ocenił(a) na 710 lata temu "Ten miecz niech tnie ciała, miażdży czaszki, kości
Wszystkich, którzy czają się w gęstej ciemności.
Niech krew pokonanych po ostrzu popłynie,
Kreśląc na nim długie i szkarłatne linie".
Zakon Smoka został założony w początkach XV wieku przez węgierskiego władcę Zygmunta Luksemburskiego. Pierwotnie zakon ten miał występować w obronie chrześcijaństwa przed potęgą i działaniami Imperium Osmańskiego. Przypadkowo natknęłam się na tę wzmiankę przeszukując biografię legendarnego pierwowzoru postaci Draculi - Vlada Tepesa, zwanego też Palownikiem. Jego słynny przydomek "Drakul" oznacza właśnie smoka. Okazuje się, że słynny hospodar wołoski był związany z owym zakonem wraz z kilkoma sojusznikami i lennikami Luksemburczyka. Informacja ta wywołała u mnie ogromną falę zainteresowania, gdyż wielu historyków zbywa milczeniem ten fakt, otaczając go aurą tajemniczości. Kontynuując swoje poszukiwania odnalazłam książkę autorstwa Aleksandara Tesic o właściwym tytule "Zakon Smoka". Omawiana tematyka posłużyła dla kreacji wizji fantastycznego świata osadzonego w realiach historycznych i legendarnych.
"Nastały czasy przepowiedni Ognia. Zakon Smoka rzuca wyzwanie hordom Hadesu".
Powieść ta w zamiarze autora została wydana jako pierwszy tom trylogii "Kosingas". Akcja rozpoczyna swój bieg dokładnie rok przed historyczną bitwą na Kosowym Polu, gdzie wojska serbskie starły się z Turcją. Jednakże główny nurt fabuły nieco odbiega od tych wydarzeń. Głównym bohaterem zostaje książę Marko - postać legendarna. Opowieści o jego chwalebnych czynach po dziś dzień krążą wśród mieszkańców Serbii i sąsiadujących państw. W swej książce autor ukazuje go, jako rycerza Zakonu Smoka, pradawnego Wojownika Przepowiedni. Jego zadaniem pozostaje unicestwienie hordów bestii z Hadesu, wyznaczone przez przepowiednię już w dniu narodzin. W osiągnięciu tego celu pomaga mu tajemniczy mnich imieniem Gabriel, będący prawdziwym wojownikiem Kosingas - miano to przysługuje najbardziej walecznym rycerzom Zakonu Smoka. Obaj wspólnie podróżując przez fascynujące i bogate w tradycje regiony Serbii, napotykają wiele przygód na swej drodze i stają naprzeciw bestiom wydostającym się na powierzchnię z samych podziemi Hadesu, zagrażając istnieniu ludzkości.
Bogaty świat stworzony w wyobraźni autora ma swoje korzenie także w mitologii. Przyznam, że nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z bogactwem wierzeń zawartych w mitologii serbskiej. Szczegółowe opisy wielu bestii i demonów przywodzą na myśl ich podobieństwo z mitologią germańską, słowiańską, a nawet grecką. Autor na każdym kroku przytacza zakorzenione w mentalności i kulturze tradycje oraz zwyczaje serbskie, praktykowane do dzisiaj. Krainy, do których kierują się bohaterowie na kartach opowieści są całkowicie autentyczne i zachęcają czytelnika do ich odwiedzenia, nie tylko w granicach wyobraźni.
Podróż w ten magiczny świat, pełen elfów i krasnoludów, a także niezbadanych, mrocznych i tajemnych otchłani na długo zapada w pamięć. Autor starał się delikatnie nakreślić psychologiczne portrety bohaterów, brak tutaj idealizowania postaci, każda popełnia na swej drodze wiele błędów dążąc do wyznaczonego celu. Początkowo akcja może sprawiać wrażenie monotonnej i niezwykle prostej, lecz z biegiem czasu, stopniowo wywołuje coraz większe emocje i ciekawość jej dalszym rozwojem. Zebrane i opisane bogactwo wierzeń ukazanego świata, ludowych podań, wyobrażeń i legend kosztowało wiele lat pracy autora. Efekt końcowy zasługuje na ogromną pochwałę, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że jest to pierwsza powieść w jego dorobku. Czytelnikom pozostaje niecierpliwie oczekiwać na kontynuację tej barwnej historii.