Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michael Cameron
1
7,0/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
In Harm's Way Sean Hogan
7,0
Autobiograficzna opowieść o straconym dzieciństwie, pełnym przemocy i zaniedbań ze strony osób, które zamiast stać na straży godności i niewinności młodego człowieka, stali się inicjatorami niewyobrażalnego zła. Historia przerażająca i smutna, ale z optymistycznym zakończeniem, dającym otuchy i wsparcia wszystkim innym ofiarom molestowania seksualnego i przemocy. Sam autor tak pisze: "Nie użalam się nad sobą. Dziś wszystko jest już w porządku. Podchodzę do tego w ten sposób: nigdy już nie będzie tak źle, jak to było kiedyś..."
Sean Hogan kończy osiem lat, kiedy sądownie odebrano go jego rodzicom alkoholikom za liczne zaniedbania, przede wszystkim za częste absencje szkolne. Trafia przez to do szkoły prowadzonej przez Kongregację Braci w Chrystusie (ogólnoświatowa organizacja bratniacka działającą w ramach Kościoła katolickiego, skupiająca się głównie na ewangelizacji i nauczaniu młodzieży). Chłopiec nie zdaje sobie sprawy, że to miejsce będzie go prześladowało do końca jego życia w nocnych koszmarach i przebłyskach niemiłych wspomnień. Paradoksem staje się sytuacja, kiedy chłopiec zamiast trafić wreszcie pod troskliwą, wręcz niebiańską opiekę katolickich braci, trafia tak naprawdę do przedsionka piekła. Jest bity, poniżany, wykorzystywany seksualnie. Szkoła jest walką o przetrwanie. Radzisz sobie sam, a nawet jak jesteś słabszy, nikogo to nie obchodzi. Niewinny traci tu najwięcej. Najważniejszą zasadą wydaje się być zasada milczenia - nie wolno mówić nikomu o realiach panujących w tej szkole, a za załamanie jej grozi surowa kara cielesna, dzięki czemu sprawcy molestowań seksualnych czują się bezpieczni i bezkarni.
Autor ukazuję hipokryzję osób religijnych. Wszelkie uczynki miłosierdzia i dobroci robione są na pokaz. Rodzina, która przyjmuje Seana na kilka dni pod swój dach, jest tego kolejnym przykładem. Kiedy dostrzegają u chłopca brak obycia przy stole, robią mu oddzielne miejsce w komórce. Chcą jak najszybciej pozbyć się 'dzikusa'. Prosząc o kolejną osobę, zaznaczają, że ma to być chłopiec bardziej cywilizowany, 'udomowiony'.
"Szkołę dla łobuzów" (2003) ["Song for a Raggy Boy"] to film, który zawiera w sobie ogromną ilość podobieństw do książki. Tam również dla zakonników wszyscy wychowankowie są degeneratami, na których można wyładowywać agresję i niezaspokojone żądze seksualne. Film jest ekranizacją autobiograficznej powieści Patricka Galvina, który, podobnie jak i Sean Hogan, rozlicza się z zakłamaniem panującym w irlandzkich szkołach katolickich, gdzie okrucieństwo dominowało nad pozorną pobożnością.
Historie te podejmują temat moralnej kruchości Kościoła, którego autorytety wolały nie widzieć, co dzieje się w szkołach lub były zbyt słabe, by się temu przeciwstawić.
Autor po latach wspomina, że w szkole takiej traktowano ich jak niewolników - bito, głodzono, molestowano seksualnie, raniono psychicznie i fizycznie. Byli odcięci od świata i nie mogli liczyć na niczyją pomoc. Krzywdy wyrządzone niewinnym, bezbronnym dzieciom - i to w katolickim kraju, w imię Kościoła katolickiego.
Jedynych sił dodaje autorowi jego miłość życia, jego żona, co udowadnia coś, czego nie potrafili zrozumieć jego oprawcy - że to miłość jest najważniejsza. Zabawne, prawda? Jak ludzie, którzy nauczają słów Chrystusa, mogli o tym zapomnieć?