Jestem mocno skołowana. Niby jest to kontynuacja Alicji w Kraimie Serc, ale jakoś ten początek mi się nie kleił. Większość postaci ma zmienione charaktery, Alicja wcześniej nie chciała przeprowadzać się z wieży zegarowej, bo Julius był dla niej jak rodzina, a nagle postanawia zamieszkać w Wesołym Miasteczku, bo twierdzi, że dla nich wróciła spowrotem do Krainy Serc, a przecież to Kapelusznik ją sprowadzi, wcześniej non stop kojarzył jej się z byłym ukochanym a teraz jest jej kompletniw obojętny.. może to był celowy zabieg autora, ale w moim odczuciu coś tu się nie zgrało.. przez to daję niższą ocenę.
Główna bohaterka jest strasznie irytująca.
Ciekawy pomysł na świat i zasady jego działania, lecz cała fabuła opiera się na ciągle powtarzającym się schemacie "kot dobiera się do Alicji, ona udaje, że nie chce, bo boi się przywiązać, po czym go ochrzania", ewentualnie "inni dobierają się do Alicji, a kot ochrzania ich za to, bo jest zazdrosny"
Po prostu meh