Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka jest po prostu słaba. Co drugi dzień rozpoczyna się słowami "to była koszmarna noc". W sumie słowo "koszmar" i jego odmiany są dominującymi epitetami w tej publikacji. Autorka (autorzy) nie omieszka poinformować nas o każdej, ale to absolutnie każdej niedogodności w czasie podróży. Z narzekań i opisów frustracji składa się połowa książki. Druga połowa to opisy pogody. Maleńki odsetek to egzaltowane opisy krajobrazu i widoków. Plus skrupulatne liczenie pieniędzy wydawanych w czasie podróży. Wszystko to odbiera urok jakimkolwiek wrażeniom po przeczytaniu owego dzieła. Na dodatek zdjęcia. Zebrane na kilku stronach w formie mozaiki, maleńkie prostokąciki o wymiarach kilka na kilka centymetrów utrudniają wyrobienie sobie zdania o odwiedzanych miejscach. Wydanie tej książki wydaje się być zachcianką bez logicznych podstaw, a chęć podzielenia się doświadczeniami z poznawania świata gubi się we wrzechobecnym malkontenctwie.