Jedna z nielicznych akademickich lektur, które przeczytałam od deski do deski i z wielkim zainteresowaniem (i do której potem wiele razy wracałam).
"Zarys teorii literatury" otworzył mi oczy na język, środki wyrazu i formę czytanych utworów. Sprawił także, że wyszukiwanie w tekstach środków stylistycznych stało się dla mnie wspaniałą zabawą - podobną do rozwiązywania krzyżówek.
Dzięki temu zajęcia z poetyki i teorii literatury były dla mnie prawdziwą przyjemnością, co dla wielu moich kolegów i koleżanek było niepojęte:).
Perełka wśród innych dzieł zajmujących się teorią literatury. Naprawdę ciężko było mi się oderwać, bo przez ciekawą i przystępną formę, dość mocno zgłębiłam swoją wiedzę z tego zakresu. Myślę, że od dzisiaj już żadna książka nie przejdzie przez moje ręce bez głębszej analizy pod kątem stylistycznym i językowym. "Zarys teorii literatury" otworzył mi oczy na literaturę, jako skarbiec zabiegów językowych, które należy z odpowiednią pieczołowitością wyszukiwać. Choć to lektura akademicka, to jestem pewna, że jeszcze nie raz i nie dwa do niej powrócę i to z wielką przyjemnością.