Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dobrosława Wiktor-Mach
1
6,3/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Doktor socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, w latach 2007-2010 prowadziła w Polsce, Gruzji i Azerbejdżanie terenowe badania nad islamem.http://pl-pl.facebook.com/people/Dobroslawa-Wiktor-Mach/558098871
6,3/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
33 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Życie codzienne w Baku Dobrosława Wiktor-Mach
6,3
Autorka znalazła się w Baku w 2009, i spędziła tam kilka miesięcy prowadząc badania terenowe do pracy doktorskiej poświęconej islamowi w Azerbejdżanie. Ciężko w tak krótkim czasie wtopić się w tamtejsze społeczeństwo, dodatkowo utrudnia to brak znajomości języka (rosyjski jako lingua franca odchodzi powoli do lamusa),siłą rzeczy nie sprzyja to obserwacjom intymnego życia i dogłębnym analizom socjologicznym, dlatego sama książeczka jest bardzo ogólna i krótka, poza tym bardziej niż o mieszkańcach Baku, traktuje ogólnie o Azerach (dopiero potem precyzuje jak dane zagadnienia ma się do metropolii).
Brakuje informacji o samej tkance miasta, zaledwie to muśnięto. Całe Baku (poza starówką) pochodzi z czasów kolonialnych rządów carskiej Rosji i komunistycznego reżimu. Wiąże się z tym masa ciekawych faktów i historii, o których tutaj nie poczytamy.
Choć książka powstała z informacji pozyskiwanych niejako przy okazji funkcjonowania w Baku i analizie materiałów pisanych, choć nie jest wyczerpującą monografią, to jest bardzo ładnie napisana, bardzo swobodnym (ale nie kolokwialnym) językiem – czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Świetnie utrwala zasłyszane wcześniej informacje i porządkuje kwestie natury obyczajowej. Przydałoby się ją poszerzyć, dodać więcej szczegółów, anegdot – do tego trzeba jednak dłuższego pobytu albo rozmów z rezydentami (co jednak znakomicie umożliwia internet, nie trzeba się nawet ruszać z fotela).
Błędy do poprawy: na stronie dziesiątej autorka pisze o „chińskim alfabecie” – nie ma czegoś takiego jak chiński alfabet, są tysiące ideogramów które mają zupełnie inną funkcję niż litery. Sensownie tłumaczy to Wikipedia i Peter Hessler w „Kościach Wróżebnych”.
Strona 21 – coś się tu przy pisaniu pomyliło z Rosją. Tym razem błąd techniczny, nie merytoryczny, potem coś podobnego ma miejsce w dalszej partii tekstu... i później już w zasadzie już bez wpadek... jednak... na granicy błędu jest stwierdzenie o preferencjach kawowo-herbacianych. Autorka daje do zrozumienia, że Turcy są kawoszami – tymczasem nic bardziej mylnego, tak się utarło, ale konkretne dane statystyczne wskazują wysokie spożycie herbaty, wyższe niż w UK. Turcy nie odbiegają zatem w tym względzie od reszty muzułmanów.
Życie codzienne w Baku Dobrosława Wiktor-Mach
6,3
Pierwsza przeczytana przez mnie pozycja z cyklu „Życie codzienne w miastach Orientu”. Ksiązka jest krótka i napisana prostym, łatwym w czytaniu językiem. Wiadomości ogólne nie przytłaczają reszty.
Autorka spędziła w Baku kilka miesięcy i to widać w jej opisach życia wmieście. Tak samo jak jej młody wiek, który powoduje koncentracje na niektórych sferach (ironiczne uwagi nt. mody męskiej czy też skonstatowanie braku prywatności) z jednoczesnym brakiem rozróżnienia na zachowania i zwyczaje osób z nieco starszych generacji, czyli przede wszystkim sierot po sojuzie.
W książce położony jest duży nacisk na opis muzułmańskich obyczajów religijnych, tu akurat w wersji szyickiej. Np. opis Aszury (święta ku czci imama Husajna, nie czczonego przez sunnitów).
Oczywiście jak zwykle ciekawe są spostrzeżenia na temat roli kobiety, , życia rodzinnego czy komunikacji (te ostatnie mogą być już nieaktualne). Godny polecenia jest rozdział na temat kuchni oraz edukacji. Niewiele osób wie, że po upadku komuny Azerbejdżan odszedł od cyrylicy i wzorem swoich najbliższych krewnych – Turków – przyjął alfabet łaciński. Zdezaktualizowały się także fragmenty o Górskim Karabachu, który został w znacznym stopniu odzyskany z rąk Ormian po krótkiej wojnie jesienią ubiegłego roku.
Ciekawa, ale mocno skrótowa pozycja. Zdecydowanie warto uzupełnić „Toastem za przodków” Góreckiego czy w zakresie historii „Sowieckim Kaukazem” Łepeckiego.