Jeśli to są najlepsze amerykańskie opowiadania kryminalne 2010, to strach pomyśleć, jakie są najgorsze...
Spodobały mi się dwa - Wcześniejsza Gwiazdka i opowiadanie z podtytułem Sherlock Holmes w Ameryce. To znaczy autorka napisała opowiadanie o Holmesie i Watsonie w stylu Doyle'a.
Reszta opowiadań dla mnie nienadająca się do czytania. Mają wspólną cechę — brutalny opis przestępstw, wulgarny język, świetne zakończenie poprzedzone mętną, nudną jak flaki z olejem narracją. Dobry pomysł, ale nic więcej.
Z posłowia wynika, że Child poprosił 20 autorów o napisanie po jednym kryminale w określonej ilości słów. Dał chwytliwy tytuł 'najlepsze' i voila. Na szczęście książka biblioteczna, więc nie wydałam pieniędzy na ten niepotrzebny światu zbiorek.
Jak to zwykle w przypadku zbiorów opowiadań - jest bardzo, ale to bardzo nierówno. Niektóre historie są świetne, trzymają w napięciu od samego początku do zaskakującego końca. Inne z kolei mogę uznać za rozczarowanie, męczyłem się z nimi jak podczas bardzo żmudnej pracy. I tu pojawia się problem z oceną, jedna historia zasługuje na 10/10, inna na mocno naciągane 3/10. Postanowiłem zatrzymać się gdzieś pośrodku i nagrodzić książkę solidnym 6. Jeśli zaś chodzi o pisane wielkimi literami nazwisko Lee Child'a na okładce - cóż, napisał on tylko przedmowę...