Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Daniel Grinberg
9
7,2/10
Urodzony: 12.12.1950
Polski historyk żydowskiego pochodzenia. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, od roku 1991 profesor Uniwersytetu w Białymstoku. Specjalizuje się w historii powszechnej XIX wieku.
7,2/10średnia ocena książek autora
25 przeczytało książki autora
37 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Igrzyska lekkoatletów. St. Louis 1904
Daniel Grinberg, Adam Parczewski
7,8 z 4 ocen
7 czytelników 1 opinia
2020
Igrzyska lekkoatletów. Ateny1906. Londyn 1908
Daniel Grinberg, Adam Parczewski
7,5 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2020
Igrzyska lekkoatletów. Ateny 1896
Daniel Grinberg, Adam Parczewski
7,0 z 8 ocen
13 czytelników 2 opinie
2019
Igrzyska lekkoatletów. Paryż 1900
Daniel Grinberg, Adam Parczewski
8,6 z 5 ocen
8 czytelników 1 opinia
2019
Walka z anarchizmem w krajach Europy Zachodniej
Daniel Grinberg
7,0 z 2 ocen
4 czytelników 0 opinii
1999
Ruch anarchistyczny w Europie Zachodniej 1870-1914
Daniel Grinberg
7,3 z 7 ocen
33 czytelników 1 opinia
1994
Najnowsze opinie o książkach autora
Ruch anarchistyczny w Europie Zachodniej 1870-1914 Daniel Grinberg
7,3
Wyobraźmy sobie kartezjański układ współrzędnych, gdzie oś horyzontalna oznacza miejsce partii politycznej czy też dużego ruchu społecznego w systemie ekonomicznym (lub też podejście do owego systemu). I tak po lewej stronie mamy, etatystów (zwolenników nacjonalizacji lub jak kto woli upaństwowienia) natomiast po prawej stronie leseferystów czyli tych opowiadających się za maksymalną wolnością jednostki psioczących na jakiekolwiek ingerencje państwa w indywidualną działalność jednostki, najbardziej narzekających na jakiekolwiek przejawy omnipotencji państwa w szczególności na podatki.
Teraz oś wertykalna. Tutaj przypinamy aksjologię, w ten oto sposób na górze mamy chrześcijański fundamentalizm, natomiast na dole absolutny permisywizm, czyli, a co niech będzie wulgarnie- wszystkich tych "postępowych" lobbujących na rzecz robienia tego, co się, komu podoba np. akceptacja zoofilii, nekrofilii i temu podobnych aberracji.
Ten skonstruowany przeze mnie przydługi wstęp politologiczny ma posłużyć zobrazowaniu, tego gdzie w układzie współrzędnych znajdował się ruch anarchistyczny oraz dlaczego miał on niewielkie znaczenie w kształtowaniu się dwudziestowiecznego ładu.
Jeszcze raz obrazowo. Każdy z nas miał matematykę na różnym poziomie, ale każdy miał z nią do czynienia. I tak, jeżeli wyobrazimy sobie jakąś partię, która znajduję się w punkcie (0, 0) to od razu można wyciągnąć wniosek, że będzie to partia ani niezbyt prawicowa ani niezbyt lewicowa, ot takie nijakie, bezkształtne, eklektyczne centrum pokroju miłościwie nam rządzącej tfu PO.
Właściwie tutaj zaczyna się recenzja. Jeżeli myślimy o ruchu anarchistycznym to na pewno nie jest on nijaki. To ruch bardzo zróżnicowany, który raczej ciężko sklasyfikować, lecz bezspornie nie można mu przypisać braku wyrazistości i koniunkturalizmu. Grinberg w trzech rozdziałach opisuje z duża starannością i dbałością o fakty (z mniejszą niestety, jeśli chodzi o interpunkcje i ortografię) istotę ruchu, najpierw pisze o anarchizmie, jako o przedmiocie badań, następnie, jako ideologii na końcu, jako o ruchu społecznym. I tak powracając do nieszczęsnego układu współrzędnych, przy okazji przytaczając sztandarowe hasło takich ludzi jak Proudhon, Bakunin czy Kropotkin, a mianowicie "Żadnego Boga, żadnego Pana".
O tyle o ile ruchy czy partie będące w centrum z jednej strony mogą być atakowane z każdej strony po trochu na pewno nie będą obrzucane kalumniami bardzo radykalnymi, bo walczą o elektorat bardzo szeroki.
Z anarchistami jest tak, że krzycząc „Żadnego Boga" narażają się na dość ostrą krytykę prawicy, natomiast podnosząc hasło "Żadnego Pana" dostają baty od lewicy, która z kolei postuluje silną centralizację. Tacy właśnie byli anarchiści: bezkompromisowi, (choć nie wszyscy np. Tołstoj),niezważający na opinię publiczną, chcący absolutnej wolności, likwidacji państwa i wszelakich instytucji, te deklaracje rzecz jasna narażały ich na nieustanne represje. Jak to się skończyło każdy widzi i słyszy. Do szerszego odbiorcy nie docierają żadne informacje o działalności jakiejkolwiek organizacji opierającej się na wyżej wymienionych hasłach. Został tylko stereotyp-chaos.
Grinberg w odróżnieniu od Piotra Laskowskiego, (którego książkę wcześniej czytałem, tez w tej samej tematyce),pokazuje bardzo szerokie spectrum działania, anarchistów pokazując jednocześnie wady i zalety ruchu. Nie lukruje, nie gloryfikuje, nie upiększa, często wytyka błędy. I chwała mu za to.
Igrzyska lekkoatletów. Ateny 1896 Daniel Grinberg
7,0
Dla mnie takie książki i to jeszcze tak znakomicie wydane to skarb. Wreszcie ktoś podszedł do tematu pierwszych nowożytnych igrzysk olimpijskich w należyty sposób. Przyznaję, że lubię słuchać jak Przemysław Babiarz czy Stefan Szczepłek opowiadają czasem o Atenach 1896 tylko że ich gadanina często nie ma nic wspólnego z prawdą. To bajdurzenie i powtarzanie wymyślonych historii. Współcześni dziennikarze lubią tworzyć baśnie ale ich informacje w zetknięciu z faktami są po prostu bzdurne. Moim zdaniem rzetelny dziennikarz nie powinien sobie pozwolić na rozpowszechnianie wymyślonych opowieści i puszczanie ich w obieg jako prawdę. To dyskwalifikuje go jako fachowca.
No dobrze, teraz trochę o książce:) Ogrom pracy jaki musieli wykonać niemłodzi już autorzy dał zaskakująco dobre efekty. Wreszcie publicznie obalono wiele mitów, które są powtarzane z pokolenia na pokolenie. Wiele niepublikowanych wcześniej zdjęć bardzo wzbogaciło całość i wg mnie to bardzo mocny punkt tej książki. Autorzy mają na celu opisanie wszystkich lekkoatletycznych zawodów ze wszystkich. Igrzysk Olimpijskich. To pierwszy z 30 tomów. Strasznie ciężka praca przed panami, jeśli inne tomy chcą napisać z taka dokładnością jak ten pierwszy.
Oczywiście można się czepiać kilku pomyłek w tekście, nieścisłości też się wkradają, a nawet jest kila sprzeczności gdy autorzy sami sobie zaprzeczają, lecz mimo tych drobiazgów całość jest kopalnią wiedzy!!!
Polecam gorąco!!!
Nikt na świecie nie napisał jeszcze tak obszernej książki o pierwszych nowożytnych IO jak nasi rodacy:)
Brawo!!!