- Wie pan co, ja tym bulwarem zjeżdżam z gór! – pochwaliłem się Podrzutkowi. - Z gór! – westchnął w zamyśleniu. – Kiedyś będziesz na nie pat...
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać385
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Anatolij Aleksin
Rodowity moskwianin.
Jako nastolatek publikował na łamach "Pionierskiej Prawdy".
Absolwent Moskiewskiego Instytutu Orientalistyki (Московский институт востоковедения).
Jego pierwsza powieść ukazała się drukiem, gdy miał 26 lat.
Pisał głównie dla dzieci i młodzieży.
Członek Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego.
Długoletni sekretarz Związku Pisarzy ZSRR (Союза писателей РСФСР).
W latach 1993-2011 mieszkał w Izraelu, zaś od 2011 aż do śmierci żył w Luksemburgu.
Anatolij Aleksin żył 92 lata.
Wybrane dzieła: Тридцать один день (1950, polskie wydanie: "31 dni", Nasza Księgarnia, 1951),А тем временем где-то (1967, polskie wydanie: "A tymczasem gdzieś...", Nasza Księgarnia, 1970),Очень страшная история. Детективная повесть, которую сочинил Алик Деткин (1968, polskie wydanie: "Bardzo straszna historia, czyli powieść detektywistyczna, którą napisał Alik Detkin", Iskry, 1970).
Dwukrotnie żonaty: 1. Serafima Gorodnikowa (rozwód); 2. Tatiana Setunska (1968-2014, jej śmierć),pasierbica Aliona (ur. 1961).http://anatoly-aleksin.com/
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
- (…)Zaprojektowali samojezdne drewniane dźwigi, wzmocnione metalem tylko w nielicznych miejscach. - Drewniane?! – wykrzyknąłem, tak jakbym ...
- (…)Zaprojektowali samojezdne drewniane dźwigi, wzmocnione metalem tylko w nielicznych miejscach. - Drewniane?! – wykrzyknąłem, tak jakbym się znał na samojezdnych dźwigach. - Jeden taki dźwig już skonstruowano. Wyobraźcie sobie: drewno zamiast metalu. Jestem za tym! Rozwiązali problem. I to cicho, bez hałasu. - Oni nie lubią… - Nie lubią? Jestem za tym!
1 osoba to lubiKiedy Wołodia utykając na prawą nogę szedł do tablicy, Gołubkin odprowadzał go nieufnym spojrzeniem, czy przypadkowo nie udaje. Czy nie wyde...
Kiedy Wołodia utykając na prawą nogę szedł do tablicy, Gołubkin odprowadzał go nieufnym spojrzeniem, czy przypadkowo nie udaje. Czy nie wydeptuje sobie jakichś przywilejów.
1 osoba to lubi