Najnowsze artykuły
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
- ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Eric Lundqvist
3
6,6/10
Pisze książki: literatura podróżnicza
Urodzony: 01.01.1902Zmarły: 01.01.1978
Szwedzki leśnik, podróżnik i autor książek.
Absolwent Instytutu Leśnictwa w Garpenbergu (Dalarna lan).
W 1930 roku wyjechał do Holenderskich Indii Wschodnich (dzisiejsza Indonezja),i przebywał tam aż do początku lat 70-tych XX wieku.
Lundqvist poświęcił Indonezji prawie wszystkie swoje książki, również jego żona była rdzenną Malajką.
W latach 1958-1961 wykładał na uniwersytecie w Dżakarcie.
Ostatnie lata życia autora wypełniała walka z chorobą Parkinsona.
Wybrane książki: "Dajak" (pierwsza książka Lundqvista, 1938),"Djungeltagen" (1949, polskie wydanie: "W dżungli Borneo", Iskry, 1957; fragmenty w: "Miłość Safini", Iskry, 1969),"Vildarna finns i Väst" (1951, polskie wydanie: "Dzicy to my" (PIW, 1957),"Ingen tobak inget halleluja" (nt. misjonarzy na Nowej Gwinei, 1956),"Öarna och morgondagen" (nt. jego pracy na uniwersytecie w Dżakarcie, 1961),"Skogens andar" (ostatnia książka autora, 1976).
Żona: Sari.http://
Absolwent Instytutu Leśnictwa w Garpenbergu (Dalarna lan).
W 1930 roku wyjechał do Holenderskich Indii Wschodnich (dzisiejsza Indonezja),i przebywał tam aż do początku lat 70-tych XX wieku.
Lundqvist poświęcił Indonezji prawie wszystkie swoje książki, również jego żona była rdzenną Malajką.
W latach 1958-1961 wykładał na uniwersytecie w Dżakarcie.
Ostatnie lata życia autora wypełniała walka z chorobą Parkinsona.
Wybrane książki: "Dajak" (pierwsza książka Lundqvista, 1938),"Djungeltagen" (1949, polskie wydanie: "W dżungli Borneo", Iskry, 1957; fragmenty w: "Miłość Safini", Iskry, 1969),"Vildarna finns i Väst" (1951, polskie wydanie: "Dzicy to my" (PIW, 1957),"Ingen tobak inget halleluja" (nt. misjonarzy na Nowej Gwinei, 1956),"Öarna och morgondagen" (nt. jego pracy na uniwersytecie w Dżakarcie, 1961),"Skogens andar" (ostatnia książka autora, 1976).
Żona: Sari.http://
6,6/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
52 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W dżungli Borneo Eric Lundqvist
6,7
Autor przed II wojną światową rozpoczyna na Borneo pracę dla korporacji przy organizacji wyrębu dżungli. Rozdarty pomiędzy cywilizacją Zachodu a Wschodu opisuje swoje przygody i barwną plejadę postaci, które spotkał. Z jednej strony kocha dżunglę, jej rozpasaną żywotność, z drugiej karczuje ją niemiłosiernie dla zysku kapitalistycznych inwestorów. Szanuje "kolorowych" tubylców, lecz nie potrafi do końca wyzwolić się spod oczekiwań białego społeczeństwa. Opisuje wyzysk, ofiary opium i hazardu. Zastanawia się nad sensem własnych wyborów i postępowaniem. Czuję, że jest zniewolony i zazdrości mieszkańcom wyspy. "Wtedy rozumiem, że walką z dżungli nie przynosi żadnej chwały, że oszukuję siebie i ludzi mówiąc, iż walczymy o dobrą sprawę". Warto przeczytać o tych rozterkach i przekonać się, co ostatecznie zrobił autor, choć książce brakuje trochę polotu.
W dżungli Borneo Eric Lundqvist
6,7
Lata 30-te zeszłego wieku, Indie Holenderskie, wyspa Nunukan przy wschodnim wybrzeżu dzisiejszego Kalimantanu (dawniej: Borneo): Leśnik ze Szwecji otrzymuje zadanie zorganizowania przerobu drewna z okolicznej dżungli. Już pierwsza brygada drwali traci w ciągu kilku dni od rozpoczęcia wyrębu dwóch ludzi – i to nie tylko z powodu wypadków (a praca była bardzo niebezpieczna),lecz również jako wynik rywalizacji o kobiety. Bo wszystko jest możliwe, jeśli 25 chłopa i 3 kobiety siedzą zbyt długo w morderczej dżungli Borneo. Sam autor przyznaje szczerze, że zaczął dokładnie przyglądać się miejscowej piękności i dostawał „kosmatych myśli”.
Właśnie ta absolutna szczerość Lundqvista urzekła mnie już od pierwszych stron tej arcyciekawej książki. Szwed nie ściemnia i otwarcie przyznaje, że założenie osady drwali na Nunukan (dzisiaj to już prawdziwe miasto) miało napchać guldenów do kieszeni holenderskich bossów koncernu naftowego, bez względu na naturę i na los tubylczej ludności. A Lundqvist miał ten proceder nadzorować i dbać jedynie o zyski. Autor wypełnił swoje zadanie. Ale „po drodze” pokochał ludzi i kraj, zyskując poważanie nawet tak bezwzględnych szczepów, jak ibańscy łowcy głów, odłamu Dajaków morskich.
Zapoznany przez zastroskaną gosposię z Sari, miejscową dziewczyną, żyje z nią początkowo, jak szczerze przyznaje, jak typowy biały kolonialista z ciemnoskórą kochanką. Ale pociąg seksualny zamienia się powoli we wzajemne oczarowanie, a te z kolei w prawdziwą miłość. „Zapomniałeś, że jesteś białym człowiekiem!”, zarzuca mu pewien Anglik z pobliskiego Borneo Północnego. Na szczęście dla nas, czytelników, „zarzut” ten jest prawdziwy: relacja Lundqvista jest pełna przywiązania do kraju i ludzi oraz bardzo bezwzględna, jeśli chodzi o ocenę roli białych kolonistów w tym regionie świata.
Zauroczony lekturą, pozostaję w szoku, że takich książek nigdy w Polsce nie wznowiono. Hańba!