Coś zrozumiałem. Z każdym dniem gdy cię nie było, tęskniłem coraz mocniej. Aż doszedłem do wniosku, że cię kocham.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyNie żyje Alice Munro – pisarka, noblistka i mistrzyni krótkiej formyEwa Cieślik3
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać3
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant2
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Frankowska
6
6,0/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura dziecięca
Urodzona: 1953 (data przybliżona)
Ur. 1953 w Zawierciu - dziennikarka i pisarka. Autorka książki "Zatańcz z moją dziewczyną" (wyd. Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1978) i opowiadań "Śliczny poranek" (Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1988),"Halina", "Mamusia", "Przecież to wszystko".
6,0/10średnia ocena książek autora
132 przeczytało książki autora
103 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Nie zatuszujesz wspomnieć. Wiem to. Może mimo to chciałbyś zapomnieć, ale ja jestem widocznie samolubna i nie chcę byś zapomniał. Gdzieś tam...
Nie zatuszujesz wspomnieć. Wiem to. Może mimo to chciałbyś zapomnieć, ale ja jestem widocznie samolubna i nie chcę byś zapomniał. Gdzieś tam na dnie twojego serca chcę być. Z promiennym uśmiechem. Chcę byś widział mnie w głowie tak szczęśliwą jak wtedy, kiedy byłam przy tobie.
2 osoby to lubiąCzy wiesz jaka jest miłość? To jakby mżył najdrobniejszy deszcz. W którym idziesz i nie wiesz, że pada, a potem czujesz, żeś przemókł do sam...
Czy wiesz jaka jest miłość? To jakby mżył najdrobniejszy deszcz. W którym idziesz i nie wiesz, że pada, a potem czujesz, żeś przemókł do samego serca.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Sny Anna Frankowska
5,3
Każdy z nas śni. Czasami w naszych głowach pojawiają się różne historie. Czasem,gdy śpimy mamy koszmary. Widzimy jakieś potwory, śmierć bliskiej nam osoby lub samego siebie spadającego w dół.To wszystko dzieje się w naszej głowie, ale czy zastanawialiście się kiedyś,że sny mogą się spełnić. Czy wierzycie, że gdzieś na ziemi mieszka ktoś kto potrafi wcielić w życie to co wytworzy nasz mózg podczas snu?
Niedawno skrytykowałam polskie fantasy. Napisałam, że jest słabe.Myliłam się.Ta książka pokazała mi światełko w tunelu dla tego polskiego gatunku.
Autorka ukazuje problemy, z którymi borykają się współcześni młodzi ludzie. Narkotyki, papierosy, alkohol to używki, które mogą naprawdę zniszczyć życie. Uważam, że Pani Anna obsadziła początek powieści w ośrodku dla trudnej młodzieży, żeby ukazać nastolatkom , że jeżeli nie zmienią swojego trybu życia mogą skończyć źle.
W powieści pojawia się trójkącik miłosny. Bohaterka waha się pomiędzy Dominikiem a Adrianem. Z jednej strony kocha tego pierwszego i czuje się przy nim bezpiecznie i spokojnie, ale przy tym drugim ponoszą ją emocje i na jego widok serce bije jej kilkakrotnie szybciej.Jak potoczy się akcja? Którego kocha naprawdę? Czy będzie umiała wybrać ? Przekonajcie się sami czytając książkę „Sny”.
Zazwyczaj lubię główne bohaterki.W tym przypadku Sasza trochę wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Spytacie dlaczego? Ponieważ moim zdaniem bawiła się trochę chłopakami, zakochanymi w niej.
Bohaterka ma moce nadprzyrodzone i wcale nie są to: szybkość, czytanie w myślach lub zdolności powtarzające się w innych powieściach. Sasza umie spełniać sny. Ciekawe prawda?
Anna Frankowska opisała koniec świata w 2012 roku. Ten wyczekiwany przez wszystkich. który na szczęście się nie zdarzył, ale to nie znaczy, że w książce go nie było.Czy Sasza zdoła ocalić świat przed zagładą? Czy będzie mogła żyć spokojnie ze swoimi bliskimi a może kogoś straci ?
Polecam tą książkę każdemu nastolatkowi, ponieważ każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Sny Anna Frankowska
5,3
Czuję ulgę.
Czuję radość.
Czuję nieskończoność, ponieważ w końcu przeczytałam tę książkę!
Nie lubię pisać negatywnych recenzji, ale tym razem nie jestem w stanie się powstrzymać. Aż jest mi przykro, że tak długą ją czytałam. Nawet ostatnie pięćdziesiąt stron męczyłam przez dwa dni.
Tekst nieskładny, bohaterowie mdli i nijacy.
Najgorszy okazał się Adrian, a żeby wam to udowodnić zacytuję jego słowa "- Zadziałało, co? - powiedział nagle i dłonią rozczochrał swoje czarne włosy. - Wiedziałem, że zadziała. W końcu to ja. Mój urok. Podobam ci się. Podobam. Nie zaprzeczysz. A widzisz, ja się bawię dziewczynami. No ale nie doceniłem cię. Zazwyczaj, kiedy słyszały plotki o tym, że jestem podrywaczem, były gotowe bić się o to, by udowodnić, że to nieprawda. Jesteś całkiem niezła. No i naprawdę ładna."
Sasza główna bohaterka i tak była na każde jego zawołanie. A podobno nie była łatwa...
Dziewczyna na początku książki trafia do ośrodka dla trudnej młodzieży i tam właśnie poznaje Adriana, z którym trafia do łóżka po kilku dniach znajomości i Klaudię, jej koleżankę, która okazuję się czymś dziwnym, pośrednim między wampirem a wilkołakiem, wysysającym energię z ludzi w czasie pełni. Tam właśnie Sasza dowiaduję się, że jest osobą mającą szczególne zdolności. Potrafi spełniać ludzkie sny i ma dzięki temu uratować świat.
Żeby to uczynić ucieka z ośrodka i odnajduje kobietę - medium i jej syna, któremu przyśnił się dobry koniec świata. Sasza momentalnie zapomina o Adrianie i zakochuje się w Dominiku.
Reszta książki to ciągłe próby uratowania świata i swoich bliskich.
Po książkę sięgnęłam, nie ze względu na okładkę, nie ze względu na opis, który nie jest zbyt zachęcający, nie ze względu na autora. Koleżanka mi ją poleciła...
Miłym akcentem okazał się koniec:
"Po jakimś czasie, kiedy dojrzałam (...) i byłam świadoma, że tego właśnie chcę, zaczęłam pomagać obcym ludziom, spełniałam sny, pozwalałam im spotkać zmarłych. Czułam niesamowitą satysfakcję, gdy dziękowali mi, zalewając się łzami."
Chciałabym napisać, że to dobra książka, ale nie potrafię :c