Przed kim uciekamy, Mamo? Perihan Magden 5,7
ocenił(a) na 65 lata temu Matka i córka, bardzo silna, niespotykana więź. Nietypowa sytuacja: nie mają swojego domu, ale całe 15 letnie życie dziewczynki mieszkają w różnych hotelach, na różnych kontynentach. I to nie dlatego, że mama ma taką pracę, albo dlatego, że jeżdżą za ojcem. Nie, one wciąż uciekają. Przed kim? Dopiero pod koniec to odkrywamy.
Mama nazywa córkę Bambi. Matka jest niezrównoważona, uzależniła córkę całkiem od siebie - nie pozwala jej się bawić z innymi dziećmi i rozmawiać z innymi ludźmi, nie pozwala jej się przywiązywać do jakiejkolwiek rzeczy (bo i tak za chwilę wyjadą i będą musiały to zostawić). Miewa złe dni, kiedy się wcale nie odzywa, nie je, płacze. Mówi, ze są z córką Jednością - Księżycową Jednością, nic nie może ich rozdzielić, mają tylko siebie. Córka czuje się winna, gdy mama jest smutna, złości się na ludzi, którzy denerwują mamę, słucha matki we wszystkim, uważa ją za najmądrzejszą i najpiękniejszą. Mają swoją ulubioną historię - o Bambim i jego mamie, nazywają ją swoim modlitewnikiem. Ale matka nie jest jak mama Bambiego - nie opuści córki.
Historia jest pełna pytań. Dowiadujemy się wiele na temat więzi łączącej matkę i córkę, bywamy w wielu miejscach, patrzymy na ten nietypowy duet oczami innych ludzi, którzy je spotkali (to bardzo ciekawe relacje, bo każdy postrzega je inaczej),ale nie zostaje wyjaśnione mnóstwo rzeczy. Najważniejsze pytanie: dlaczego uciekają? To nie do końca zostaje wytłumaczone. Mama Bambi prawdopodobnie zamordowała swoją matkę, a na pewno zamordowała kilka osób, które stanęły jej na drodze podczas wieloletniej tułaczki. Dlaczego zabiła matkę? Co ta dokładnie jej zrobiła? Kim jest ojciec Bambi? Czy jej szuka? Czy to ojciec jej matki? Może dlatego mama tak go nienawidzi? Ale dlaczego to nie jego zabiła? Skąd mają pieniądze na tyle podróży, na te wszystkei rzeczy, które kupują? Czy mama je odziedziczyła, ukradła?
Niepokojąca książka, ciężka czasem, by się wczuć w sytuację, bo jak taka dorastająca dziewczyna może być wciąż tak zapatrzona w matkę. No i szkoda, że autorka nie zaspokoiła trochę bardziej ciekawości czytelników.