Kwiaciarka. Tom 2 Xavier de Montépin 6,9
W ,,Kwiaciarce" Ksawerego de Montépin odnajdziemy cechy typowe dla dawnej literatury; cechy, które pokazują sposób ówczesnego postrzegania świata nie tylko w zachowaniu bohaterów, ale i w samej formie powieści. Elementy te budzą pewien sentymentalizm, lecz na dłuższą metę nie pozwalają nam na dobre zawierzyć poznawanej historii. A czy w czytaniu nie chodzi o to, aby przede wszystkim poczuć, że to, co opowiedziane, mogło się zdarzyć naprawdę? Ale uważam, że tak czy inaczej naprawdę warto poznawać literaturę epokową - choć nie da się nie dostrzegać niektórych jej mankamentów, daje ona nam pokrzepienie szczęśliwymi zakończeniami.
Ostatnio dodałam opinię o pierwszej części ,,Kwiaciarki". W drugim, finałowym tomie, dużo się nie zmieniło, jeśli chodzi o odbiór całości. Tak, akcja się rozwinęła, a wszystkie wątki połączyły ładnie i w miarę zgrabnie. Za to za bardzo rządziły wszystkim: cudowne zbiegi okoliczności, ręka Opatrzności, etc.
W pierwszej części to, co autor określa mianem fatalizmu, prowadziło do ciągłego dręczenia bohaterów. W drugim tomie ten fatalizm pozwolił dotrzeć do szczęśliwego zakończenia: same postacie niemal nie musiały na nie zapracować. I owszem, końcówka jest piękna – tylko przypomina baśń, nie życie.
Tytułowa ,,Kwiaciarka" tym razem mogła się nieco wykazać: poznaliśmy w działaniu jej nieugiętość i dobroć, wychwalane przez narratora. Ale nie można zapominać, że tutaj piękno zewnętrzne zawsze idzie w parze ze szlachetnością, a po jednym spotkaniu natykamy się na coup de foudre – miłość od pierwszego wejrzenia.
Jednak książkę naprawdę przyjemnie się czytało. Język i cudowne opisy pozwalają na przeniesienie się w realia xix wieku, mamy też mnóstwo smaczków obyczajowych. Widzimy funkcjonowanie ówczesnego sądownictwa, życia na wsi i handlu kwiatami. Dostajemy wyraźny obraz podziałów klasowych. Możemy też dostrzec pierwsze ślady w powolnej zmianie ówczesnego myślenia.
I dlatego mimo wszystko polecam oba tomy ,,Kwiaciarki" Ksawerego de Montépin 💕