Życiem każdego człowieka kieruje pewien kodeks postępowania. Niektórzy nazywają go moralnością. Inni religią. Lecz wtajemniczeni Brachole nazywają ten święty graal Kodeksem Bracholi.
Tradycja werbalnie przekazywana z pokolenia na pokolenie, oficjalny kodeks postępowania Bracholi – po raz pierwszy w historii zostaje udostępniony na papierze. Przestrzegając zasad zawartych w tym legendarnym, świętym dokumencie, każdy koleś może osiągnąć Broświecenie.
Nie wiem czy wiecie, ale jestem ogromną fanką sitcomu Jak poznałem waszą matkę. Uwielbiam ten serial od ponad trzech lat, i nawet teraz kiedy się skończył chętnie wracam do ulubionych odcinków.
Kodeks bracholi jest jedną z dwóch świętych ksiąg dla Barney'a Stinsona - jednego z piątki głównych bohaterów. Książka składa się ze 150 artykułów, których muszą przestrzegać Brachole. Poza tym w skład książeczki wchodzi także m.in. lista poprawek i kar, gdyby których z Bracholi złamał jeden z paragrafów.
Osoby oglądające serial wiedzą, że Barney nie należał do świętych osób. Dlaczego więc ta książka miałaby być święta? Uwierzcie mi na słowo, nie jest. Niektóre podpunkty śmieszyły mnie i nawiązywały do sytuacji z HIMYM, ale niektóre z praw były wręcz odpychające.
Wygląd książki według mnie jest cudowny i gdyby nie to zdjęcie, to Kodeks Bracholi wyglądałby jak ten z serialu. W środku kodeks także prezentuje się bardzo dobrze. Na brzegach kartki są ciemniejsze, dzięki czemu zbiór praw Bracholi wygląda jak stara księga.
Humor Pana Stinsona wylewa się ze stron. Niektórym się spodoba, innych może obrzydzić.
Myślałam na początku, że księga jest bardziej dla mężczyzna, ale nic bardziej mylnego. Kobiety też znajdą tu coś dla siebie, chociaż niekiedy artykuły wydawały mi się obraźliwe bądź ohydne.
Mimo niektórych wad książkę polecam, ale jest ona raczej skierowana do osób wtajemniczonych [czyt.oglądających serial]. Ale jeśli pozycja Was zainteresuje to polecam serdecznie serial. nawet jak Was do niej nie ciągnie to polecam serial.
http://moje-buki.blogspot.com/ <---------------- ZAPRASZAM :)
Jak Tu można nie kochać Barneya??
Czytałam przez jakiś czas. Czasami na "posiedzeniach z przyjaciółmi wyciągaliśmy kodeks i czytaliśmy, czasem dla śmiechu, Czasem nawet wynikały Ciekawe dyskusje między nami. :)
Polecam każdemu kto lubi serial "Jak Poznałem Waszą Matkę". Tym którzy nie lubią również polecam Kodeks Bracholi. :)
Cieszę się że mam go na półce.
Pozdrawiam :)