Wyciągnijcie rękę do upadłego człowieka, żeby go podnieść, lub płaczcie nad nim gorzko, gdy ginie, ale nie znęcajcie się nad nim. Kochajcie ...
Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Iwan Gonczarow
5
1
6,8/10
Urodzony: 18.06.1812Zmarły: 27.09.1891
Gonczarow urodził się w bogatej rodzinie kupieckiej, jego ojciec handlował zbożem. Po ukończeniu Uniwersytetu Moskiewskiego w 1834 Gonczarow pracował 30 lat jako niższy urzędnik państwowy.
Jako pisarz debiutował w 1847 roku powieścią Zwyczajna historia (Обыкновенная история, wydanie polskie 1955),pokazującą konflikty między rosyjską szlachtą a warstwą kupiecką oraz romantyzmem i realizmem. W 1848 powstał naturalistyczny szkic psychologiczny Iwan Sawicz Podżabrin.
Między 1852 a 1855 Gonczarow podróżował po Anglii, Afryce i Japonii, skąd wrócił do Rosji przez Syberię jako sekretarz armirała Putianina. Jego podróżny dziennik, noszący tytuł Fregata „Pallada” (Фрегат „Паллада”) został wydany w 1858 roku. Pierwszy duży sukces literacki odniósł Gonczarow powieścią Obłomow (Обломов),wydaną w 1859 (wydanie polskie 1922). Los głównego jej bohatera został pokazany nie tylko jako rzeczywistość materialna, ale również duchowa, jako typowa rosyjska dusza. W powieści został pokazany narodowy charakter Rosjan. Główny bohater był przez wielu porównywany do Hamleta.
W 1867 roku Gonczarow odszedł na emeryturę i opublikował swoją ostatnią powieść Przepaść (Обрыв, 1952),historię rywalizacji trzech mężczyzn o serce jednej, tajemniczej kobiety. W utworze tym wyraźnie widać krytykę nihilizmu. Prócz tego Gonczarow pisał nowele, eseje i wspomnienia, które były wydane pośmiertnie w 1919 roku. Resztę życia spędził na samotnym podróżowaniu, porzuciwszy literaturę z powodu nadmiernej krytyki. Gonczarow nigdy się nie ożenił. Zmarł w Sankt Petersburgu.
Obecnie w mieście Ulianowsk (dawniej Symbirsk) działa muzeum Iwana Gonczarowa, zaś główna ulica miasta jest nazwana jego imieniem. W tym samym mieście urodzili się m.in. Włodzimierz Lenin i polski pisarz Paweł Jasienica.
Jako pisarz debiutował w 1847 roku powieścią Zwyczajna historia (Обыкновенная история, wydanie polskie 1955),pokazującą konflikty między rosyjską szlachtą a warstwą kupiecką oraz romantyzmem i realizmem. W 1848 powstał naturalistyczny szkic psychologiczny Iwan Sawicz Podżabrin.
Między 1852 a 1855 Gonczarow podróżował po Anglii, Afryce i Japonii, skąd wrócił do Rosji przez Syberię jako sekretarz armirała Putianina. Jego podróżny dziennik, noszący tytuł Fregata „Pallada” (Фрегат „Паллада”) został wydany w 1858 roku. Pierwszy duży sukces literacki odniósł Gonczarow powieścią Obłomow (Обломов),wydaną w 1859 (wydanie polskie 1922). Los głównego jej bohatera został pokazany nie tylko jako rzeczywistość materialna, ale również duchowa, jako typowa rosyjska dusza. W powieści został pokazany narodowy charakter Rosjan. Główny bohater był przez wielu porównywany do Hamleta.
W 1867 roku Gonczarow odszedł na emeryturę i opublikował swoją ostatnią powieść Przepaść (Обрыв, 1952),historię rywalizacji trzech mężczyzn o serce jednej, tajemniczej kobiety. W utworze tym wyraźnie widać krytykę nihilizmu. Prócz tego Gonczarow pisał nowele, eseje i wspomnienia, które były wydane pośmiertnie w 1919 roku. Resztę życia spędził na samotnym podróżowaniu, porzuciwszy literaturę z powodu nadmiernej krytyki. Gonczarow nigdy się nie ożenił. Zmarł w Sankt Petersburgu.
Obecnie w mieście Ulianowsk (dawniej Symbirsk) działa muzeum Iwana Gonczarowa, zaś główna ulica miasta jest nazwana jego imieniem. W tym samym mieście urodzili się m.in. Włodzimierz Lenin i polski pisarz Paweł Jasienica.
6,8/10średnia ocena książek autora
706 przeczytało książki autora
836 chce przeczytać książki autora
10fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Las wokoło niego i w jego duszy coraz gęstszy i ciemniejszy.Ścieżka zarasta coraz bardziej , jasna świadomość budzi się coraz rzadziej i tyl...
Las wokoło niego i w jego duszy coraz gęstszy i ciemniejszy.Ścieżka zarasta coraz bardziej , jasna świadomość budzi się coraz rzadziej i tylko na chwilę ożywia uśpione siły.Rozum i wola są od dawna spraliżowane i zdaje się, że na zawsze.
6 osób to lubiNamiętności! To dobre w poezji lub na scenie, gdzie spacerują aktorzy w pelerynach i z nożami, a potem zabici i zabójcy udają się razem na k...
Namiętności! To dobre w poezji lub na scenie, gdzie spacerują aktorzy w pelerynach i z nożami, a potem zabici i zabójcy udają się razem na kolację.
5 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Obłomow Iwan Gonczarow
7,4
Końcówka lat pięćdziesiątych XIX wieku była ciekawym okresem dla literatury. Rodzili się wtedy tacy pisarze jak Knut Hamsun (1859 r.),Selma Lagerlof (1858 r.),Joseph Conrad (1857 r.) i George Bernard Shaw (1856 r.). Premiery miały z kolei wielkie powieści, które do dziś znajdują się na listach najważniejszych dzieł w historii – „Szlacheckie gniazdo” (1858 r.) Turgieniewa, „Opowieść o dwóch miastach” (1859 r.) Dickensa, „Pani Bovary” (1857 r.) Flauberta i właśnie „Obłomow”. Trudno przy tym nie odnieść wrażenia, że właśnie o Gonczarowie mówi się obecnie najmniej, mimo że swoją opowieścią wprowadził on do słownika całkiem nowe pojęcie.
Dlaczego zatem wciąż powraca się do Flauberta i Dickensa, a „Obłomowa” traktuje jako rzecz, którą ustawia się na półce wśród książek, które wypada znać, ale już niekoniecznie się je czyta? Aby na nie odpowiedzieć, należy przybliżyć nieco ramę interpretacyjną dzieła. Nie będę szczegółowo pisał o samej treści, każdego zainteresowanego odsyłam do lektury książki. Spójrzmy natomiast na głównego bohatera. Obłomow to człowiek groteskowo gnuśny, zgryźliwy i bierny. Jest sentymentalną projekcją nadaremnych nadziei i symbolem nierównej walki człowieka samego ze sobą. To człowiek, którego nadrzędnym celem stała się ucieczka nie tylko przed nowościami, ale nade wszystko przed jakimikolwiek emocjami. Obłomow boi się niedopowiedzeń, jest przekonany, że nie jest w stanie znieść żadnych przeciwności losu. Zamyka się w swojej klatce i nie dopuszcza żadnych, potencjalnych źródeł chaosu. Ba, on stara się odciąć od każdego, najdrobniejszego nieprzewidzianego zdarzenia, które może zakłócić jego równowagę ducha. Trudno pojąć, jak ktokolwiek mógłby przejąć się losem takiego typa, szczególnie współczesny człowiek, wciąż goniący za nowym typem obuwia. A jednak nie dość że sama powieść wciąga w wir swoich psychologicznych gier, to na dodatek całkiem uzasadniona wydaje się fascynacja, jaką wobec Obłomowa odczuwa Olga i jego przyjaciel Andrzej. Gdzie więc tkwi, z jednej strony siła, a z drugiej też gwóźdź do trumny popularności tej powieści? Bo raczej nie w opisach codzienności spędzanej w brudnym szlafroku, w obrzydliwej pościeli, w przepełnionym gratami mieszkaniu, z niekompetentnym sługą.
Widzę jedną możliwą odpowiedź – chodzi o krystaliczną dobroć u ujmującą czułość zachowania głównego bohatera, w jego czuły moralnie pogląd na świat i całkowitą szarość istnienia. Obłomow jest uosobieniem tej naszej strony, której wszyscy skrycie się wstydzimy. Jest ohydny, tak samo jak ohydny jest świat, którym się brzydzi. Spójrzmy jednak panoramicznie na to, co innego oferuje nam książkowa rzeczywistość. Trofimycz – służący, który nie umie służyć i trzymać porządku, Sudbiński – typowy pracoholik prowadzący bezrefleksyjny żywot, Pienkin – pożądający rozgłosu, małostkowy literat, czy wreszcie Tarantiew, traktujący Obłomowa jako niewyczerpane źródło pieniędzy. Patrząc na ten kalejdoskop poczwar trudno nie odnieść wrażenia, że Obłomow z jego apatią, może i irytuje, ale jeśli działać w świecie znaczy być jedną z tych obłomowskich zjaw, to może rzeczywiście lepiej nie brudzić sobie dłoni całym tym paskudztwem i odmówić w nim uczestnictwa. Jeśli prawdziwe życie ma oznaczać sztuczność i gonitwę za niczym, to może faktycznie lepiej leżeć. Albo, sprowadzając znowu sprawę do współczesności – jeśli wszyscy wokoło biegają za sławą, pieniędzmi i sprzętami opatrzonymi logo pewnego owoca, to co ja tu robię i gdzie mam odnaleźć swoje wewnętrzne szczęście?
Tak sobie myślę, że obłomowszczyzna to filozofia daleko wykraczająca poza to, co uważa się za racjonalne. To idealna strategia dla ochrony czystości swojej duszy przed zewnętrzną plagą. Sam bohater w jednej z rozmów ze Stoltzem daje mu do zrozumienia, że jakakolwiek forma pracy, jest niczym innym jak kontynuacją tworzenia otaczającej nas beznadziei i ohydztwa. To bardzo smutna i niebezpieczna strategia na życie, ale trzeba też przyznać, że te przemyślenia niosą w sobie jakąś fundamentalną prawdę. Zadają pytania, które niejednokrotnie wszyscy sobie zadajemy. Można obłomowszczyznę rozważać też na wielu płaszczyznach – problem ma charakter zarówno społeczno-polityczny, jak i metafizyczny. A czy taki człowiek jak Obłomow może zmienić swoje przyzwyczajenia? Czy pod wpływem kobiety i przyjaciela może porzucić swoje wygodne życie i ruszyć w nieznane? Czy lepiej mieć dom, czy zwiedzać świat? Czy lepiej robić karierę, czy mieć rodzinę?
Oczywiście, można zarzucać Gonczarowowi, że jego postaci są zbyt groteskowe, a przez to nierealne. Że sytuacje i dylematy przed jakimi stawia swoich bohaterów są kartonowe i nieżyciowe. Sądzę jednak, że abstrahując od tych rozważań, dzięki takiemu podejściu tym mocniej odnajdujemy w nich samych siebie, tym silniejszy jest przekaz całej lektury. Rosyjski pisarz Dmitrij Mereżkowski tak pisał o „Obłomowie”: "Każdy z charakterów stworzonych przez Gonczarowa jest idealnym uogólnieniem natury ludzkiej, ukryta myśl wznosi na wyżyny najdrobniejsze szczegóły życia codziennego". Pięknie i w punkt.
Skupiam się tu na współczesnej interpretacji, bowiem takie podejście determinuje we mnie obecny kontekst kulturalny. Nie będę odwoływał się do tych wszystkich poszlak, które w „Obłomowie” dostrzegają krytykę rosyjskiego ziemiaństwa, symbol antybohatera, nowego Hamleta. Nie będę, bo nie to jest istotą tego, czym Obłomow jest dla mnie. Zostawiam te kwestie historykom sztuki.
Wróćmy na koniec do braku popularności książki. I mam tu na myśli popularność obecną, bo dawniej „Obłomow” był przecież rozpoznawalny na równi z „Anną Kareniną”. Część argumentów już przytoczyłem, ale jest jeszcze coś. Sądzę, że chodzi tu o brak wielkich wydarzeń i deficyt pozytywnych bohaterów, z którymi mógłby się czytelnik utożsamiać. Gonczarow ucieleśnia w Obłomowie wszystko to, co współczesny świat stara się z nas wyeliminować. To jedna z najbardziej antymotywacyjnych książek jakie powstały, ale to też przykład wielkiej psychologicznej literatury, która swoją uniwersalnością i głębią myśli spycha na dalszy plan to, co w tym roku miałem już okazję czytać. Dobra literatura to taka, która daje coś człowiekowi od siebie, która zostaje z nami na dalsze życie. Obłomowszczyzna jest we mnie, czuję ją podskórnie, boję się jej, uciekam od niej, podziwiam ją. Czytajcie Gonczarowa, naprawdę warto.
Recenzja ukazała się pod adresem https://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2019/04/recenzja-obomow-iwan-gonczarow.html
Obłomow Iwan Gonczarow
7,4
Czym skorupka za młodu nasiąknie...
Żywy, ciekawy świata i chętny do zabaw z rówieśnikami chłopiec, był obiektem opacznie rozumianej troski rodziców, a za ich przykładem - także pozostałych dorosłych. Chora nadopiekuńczość już na starcie podcięła chłopcu skrzydła: zabiła kreatywność i inicjatywę, pozbawiła wszelkiej indywidualności, a w zamian zrobiła z niego gnuśnego nieroba i bumelanta, niezdolnego do podejmowania racjonalnych życiowych decyzji. Ilia Iljicz wszedł w dorosłe życie niczego o życiu nie wiedząc. Nie wiedział jakie zmiany zachodzą w rosyjskim społeczeństwie, co dzieje się wokół niego i na świecie, a nawet tego, jaka jest kondycja finansowa Obłomówki - majątku, z którego dochodów się utrzymywał.
Z drugiej strony był to człowiek ujmująco szlachetny, obdarzony dobrym sercem i wyjątkową tolerancją dla nieznośnych wad charakteru i bałaganiarstwa swojego służącego Zachara oraz łajdactw niektórych bliskich znajomych. Czym doprowadzał mnie do takiej irytacji, że gdybym tylko mogła, z ochotą skopałabym mu tyłek. Nie żartuję!
Przeciwieństwem Obłomowa, ale także prawdziwym przyjacielem i dobrym duchem, jest Andriej Karłowicz Sztolc, uważany za Niemca, choć pochodził z mieszanej rodziny - jego matka była Rosjanką. To – tak uważam - celowy zabieg Gonczarowa, który chciał wstrząsnąć rosyjskim czytelnikiem. Wyposażył Sztolca w cechy, które powszechnie uważane są za narodowe cechy Niemców i skonfrontował je z cechami przypisywanymi Rosjanom. I tak z jednej strony mamy pracowitego, sumiennego, zdyscyplinowanego, choć pozbawionego słowiańskiej fantazji Niemca, po drugiej stronie jest Rosjanin - opieszały, niechlujny, nieskory do pracy dla siebie i nad sobą (jakim mnie, Boże, stworzyłeś, takim mnie masz).
Książka ma spore rozmiary, jest dość pokaźna i niektórzy mogliby nawet uznać ją za ciut przydługą. Mnie „Obłomow” zachwycił, a nie znużył. Zdążyłam się podczas czytania zżyć z Ilią Iljiczem i to tak mocno, że pod koniec tej powieści nie byłam w stanie powstrzymać się od łez.