Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Majchrzak
Źródło: http://www.mbp.lublin.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2434&Itemid=295
6
7,8/10
Urodzona: 1977 (data przybliżona)
Urodziłam się w Lublinie w 1977 roku, gdzie spędziłam z mniejszymi lub większymi wyjątkami większą część swojego życia. Byłam dzieckiem, które chodziło po drzewach, głaskało bezpańskie psy i przynosiło ze szkoły mnóstwo uwag w dzienniczku. Pomimo wszystko szczęśliwie ukończyłam szkołę podstawową, średnią i studia dziennikarskie, a także parę różnego rodzaju kursów plastycznych. Nigdy nie mogłam do końca się zdecydować, czy bardziej chcę pisać, czy tworzyć, więc w końcu postanowiłam robić obie rzeczy naraz. W dorosłym życiu pracowałam w kancelarii adwokackiej, banku, biurze, na brzoskwiniowej plantacji, trochę
podróżowałam, trochę malowałam, współpracowałam z kilkoma wydawnictwami i ogólnie rzecz biorąc, robiłam mnóstwo zupełnie różnych od siebie rzeczy. Wszystko to przyczyniło się zapewne do tego, że opowieści, które teraz piszę to zarówno bajki dla dzieci, jak i całkiem poważne historie dla dorosłych. Ostatnio zaś, dzięki konkursowi ogłoszonemu przez wydawnictwo Red Horse, udało mi się popełnić nawet mały „horror”. Nie ma w nim wprawdzie duchów, wampirów ani wyjących wilkołaków, mam jednak nadzieję, że okaże się straszny...http://www.skryby.pl
podróżowałam, trochę malowałam, współpracowałam z kilkoma wydawnictwami i ogólnie rzecz biorąc, robiłam mnóstwo zupełnie różnych od siebie rzeczy. Wszystko to przyczyniło się zapewne do tego, że opowieści, które teraz piszę to zarówno bajki dla dzieci, jak i całkiem poważne historie dla dorosłych. Ostatnio zaś, dzięki konkursowi ogłoszonemu przez wydawnictwo Red Horse, udało mi się popełnić nawet mały „horror”. Nie ma w nim wprawdzie duchów, wampirów ani wyjących wilkołaków, mam jednak nadzieję, że okaże się straszny...http://www.skryby.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
52 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dobiechna Agnieszka Majchrzak
6,8
Cofnijmy się do czasów, kiedy pierwsze plemiona słowiańskie osiedlały się na terenie obecnej Polski, a religia dopiero zaczynała się kształtować. Jak wyobrażacie sobie tamten świat? Jak bardzo on i ludzie różnili się od dzisiejszych? Ciekawe i barwne wyobrażenie tamtych czasów przybliżyła nam pani Agnieszka Majchrzak w książce pod tytułem ‘Dobiechna’.
Wiele czasu zajęło mi rozgryzienie znaczenia tytułu i do końca mi się to nie udało. Podczas czytania okazało się jednak, że jest to imię dziewczynki. Nie wiem, czy faktycznie takie istniało w czasach osiedlania się pierwszych plemion, ale jestem tego bardzo ciekawa. Kolejną zagadką było dla mnie to, jak taka niepozorna i dodatkowo ukazująca niezbyt ciekawy dla mnie temat książka ma mnie zainteresować. Do dziś nie wiem, jak udało mi się przebrnąć przez ponad dwustustronicowego e-booka w ciągu niespełna trzech dni, chyba, że zacznę wierzyć w magię.
Wiele wieków temu na terenie dzisiejszej Polski i jej okolić mieszkały pradawne plemiona słowiańskie. Wyznawały różnych bogów, składały im ofiary, by wybłagać łaskę i spokojne życie. Niestety, tyle, ile wyznawców, tyle jest różnych bogów, którzy nie zawsze są dobrzy. Jednym z nich jest wyznawany przez starszą kobietę Więziświat, który może jej zapewnić władzę i nieśmiertelność. Aby jej plan się powiódł, porwała siedmioletnią Dobiechnę, by ją wychować na swoją pierwszą poddaną. Przez wiele dni więziła ją i głodziła, ale nie wiedziała, że dziewczynka ma wewnętrzną siłę, aby się jej sprzeciwić.
Jak wspomniałam wcześniej, nie miałam pojęcia, że ta książka tak mnie zaciekawi i wciągnie. Przez wiele godzin nie mogłam oderwać wzroku od ekranu komputera, choć na co dzień czytam coś kompletnie innego. Tym bardziej jestem pod ogromnym wrażeniem talentu autorki, która potrafiła mnie zainteresować. Od dziś już nie będę bez zastanowienia odrzucać książek choć trochę związanych z historią Polski czy świata.
Ogromnym atutem jest świetna narracja, która dominuje w książce. Nie zniechęca ona do siebie, jak to często się zdarza w innych powieściach, lecz coraz bardziej nie pozwala się oderwać. Dodatkowo kreacja bohaterów, którzy mimo, że są dziećmi, posiadają wielką odwagę, gdy jest najbardziej potrzebna. Z drugiej strony nie zatraciły one swojego dzieciństwa, które przecież jako kilkulatkom czy nastolatkom w pełni przysługuje.
Książkę serdecznie polecam, gdyż jako pierwsza zmieniła moje spojrzenie na historię, co jest nie lada wyczynem. Poza tym przedstawia świat, który warto poznać z bliska oraz magię, której nie można się oprzeć.
Dobiechna Agnieszka Majchrzak
6,8
Przystępując do lektury „Dobiechny”, nie dysponowałam żadnymi informacjami na temat jej ewentualnej zawartości. Znałam jedynie krótki fragment powieści zamieszczony na odwrocie strony tytułowej oraz mogłam przyjrzeć się tajemniczej, utrzymanej w ciemnej, niemal wyłącznie czarnej kolorystyce, okładce. Zaczęłam więc od gruntownych oględzin. Dopiero po chwili uzmysłowiłam sobie, co widzę na okładce. Na pierwszym planie bieli się samotna stokrotka, na drugim w cieniu wysokich, czarnych, starych drzew majaczy niewyraźnie jakaś postać. Zaciekawiona zabrałam się za czytanie, zupełnie nie wiedząc, czego powinnam się spodziewać.
Wydarzenia opisane w powieści mają miejsce w pierwszym wieku naszej ery, gdy nad Bugiem zamieszkiwały słowiańskie plemiona. Początkowo akcja przeplata się. Narrator ukazuje nam losy dwóch bohaterek. Jedną z nich jest tytułowa Dobiechna, drugą tajemnicza dziewczynka, wieziona i głodzona przez wiedźmę, będącą wyznawczynią potężnego boga Więziświata. Czytelnika czeka jednakże zaskoczenie – okazuje się, że losy dziewczynki nie są jednoczesne do historii Dobiechny, lecz je poprzedzają. Stopniowo odsłania się przed nami układanka wzajemnych zależności. Dziewczynka, wychowywana przez czarownicę, wyrasta na potężną wiedźmę. Zabija swoją poprzedniczkę, następnie wybiera dziewczynkę, mającą zostać jej uczennicą. Wybór jej pada na Dobiechnę, którą porywa wkrótce z rodzinnego domu. Na poszukiwanie dziewczynki wyruszy jej przyjaciel, Bolesław. W starciu z potęgą wiedźmy pomoże chłopcu tajemniczy pustelnik.
Agnieszka Majchrzak, pisząc „Dobiechnę”, nie ustrzegła się od pewnych uproszczeń. Powtarza schemat znany już od dwustu lat i niemiłosiernie wyeksploatowany przez Kraszewskiego. Zatem: chrześcijanin jest dobry, mądry, czyta pobożną księgę, w ogóle nie można już bardziej zbliżyć się do ideału. Jego bóg chroni go od złego i niby to działa w granicach praw natury, wysługując się zwierzętami i zjawiskami pogodowymi, jednakże aura fantastyczności unosi się wszędzie wokół. Jest to bóg dobry i kochający, ale jednocześnie najpotężniejszy ze wszystkich. Jego przeciwnik to rzecz jasna szatan, tym razem ukryty nie w skórze węża, ale w posążku słowiańskiego boga. Mimo uproszczeń powieść pozbawiona jest doktrynerstwa. Czytelnik więc bez problemu zaakceptuje nieskomplikowane postaci. Co więcej, polubi je, zadowolony, że mniej więcej wie, czego się spodziewać. I tu czeka go miłe zaskoczenie.
Uproszczenia w konstrukcji postaci „Dobiechna” nadrabia bowiem wartką akcją. Historie poszczególnych bohaterów splatają się ze sobą w nieoczekiwanych momentach i przerywają się wzajemnie właśnie wtedy, gdy najbardziej pragniemy dowiedzieć się, jak dalej potoczy się dany wątek. Nie nudziłam się podczas lektury. Wręcz przeciwnie, czasami wybiegałam myślani, zastanawiając się, co też wydarzy się na następnej stronie. W powieści elementy świata realistycznego przeplatają się z fantastyką. Wiedźma jest tu wiedźmą, ma magiczny kostur, jest nieśmiertelna. Jest to świat, który kształtują wierzenia ludzi go zamieszkujących.
Bardzo dobrze zostało w „Dobiechnie” zarysowane tło historyczne. Nie miałam problemu, by uwierzyć, że akcja dzieje się w pierwszym wieku, gdzieś w okolicach Bugu, kiedy słońce było bogiem, plemiona walczyły ze sobą o ziemię i dominację, a chrześcijaństwo stanowiło sektę znaną niewielu, niemal nieznaczącą, której bóg współistniał z innymi w nieskończonym panteonie. Co ciekawe określenie „chrześcijaństwo” nigdzie w książce nie pada. Kiedy starzec rysuje na czole bohaterów krzyż na znak błogosławieństwa, narrator odnotowuje, że uczynił „jakiś” znak. Nigdy też wyraz „bóg” nie pojawia się w powieści zaznaczony wielką literą.
Czy Agnieszka Majchrzak mogłaby konkurować z Kraszewskim? Każdy szanujący się historyk literatury stwierdziłby zapewne, że nie. Na szczęście jej „Dobiechna” pozbawiona jest także rozwlekłości, na jaką niekiedy nas skazywał. Autorka „Dobiechny” napisała powieść zachowującą mocne strony pisarstwa Kraszewskiego, odrzucając to, co było niemal nie do strawienia.