Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Judith Arnold
Źródło: www.juditharnold.com
Znana jako: Ariel Berk, Thea FrederickZnana jako: Ariel Berk, Thea Frederick
13
5,8/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Urodzona: 07.04.1953
Barbara Keiler (ur. 07 kwietnia 1953 w Nowym Jorku),znana pod pseudonimem Judith Arnold, jest najlepiej sprzedającą się amerykańską autorką kryminału i ponad osiemdziesięciu pięciu romansów. Pisze od 1983 roku, publikuje również pod pseudonimami: Ariel Berk i Thea Frederick.http://www.juditharnold.com
5,8/10średnia ocena książek autora
110 przeczytało książki autora
150 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Bal przy świecach
Judith Arnold
Cykl: Hotel Marchand (tom 1)
6,6 z 7 ocen
49 czytelników 1 opinia
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Cudowne dziecko Judith Arnold
6,0
Powieść nie powaliła mnie na kolana. Typowe romansidło. Książka momentami była całkiem zabawna,ale ma więcej minusów, niż plusów.
Główny bohater jest niedojrzały, nie rozumie jak trudno samotnej matce wychować dziecko. Przez całą powieść nie umie się określić ze swoimi uczuciami, nie powiedział bohaterce,że ją kocha, póki ta nie zadała mu bezpośrednio pytania: " Czy ty mnie kochasz?" Na dodatek dominuje nad kobietą, która też mnie irytuje. Zapuściła włosy, bo ukochany tak chciał. Rzuciła pracę, bo ukochany tak chciał..
Tytuł i opis dzieła także mnie rozczarowały. Spodziewałam się czegoś innego.
Po raz peirwszy w życiu jestem zawiedziona powieścią.
Tylko zabawne fragmenty i dobrze przedstawiona postać dziecka sprawiły,że nie oceniłam książki zbyt surowo.
Bal przy świecach Judith Arnold
6,6
Wszystko pięknie ładnie,ale takiego gniota dawno nie czytałam.Cały ,szumnie zapowiadany bal opisany był w jednej scenie(reszta to głównie prowadzenie hotelu połączone z otrzymywaniem dziwnych meili,a w międzyczasie mega facet,pracujący w hotelowej ochronie,który interesuje się bohaterką).Wątek romansowy wprost żenujący,dawno nie zdarzyło mi sie tak wynudzić,a czytuję ostatnio różne książki,nie zawsze jest o trafiony wybór.Watek kryminalny (jeśli można go tak nazwać ) jest krótko mówiąc głupawy.Bohaterowie też nie porywają...Co jeszcze?Wprowadzono wątek zagrożenia hotelu.Przed czterema laty w dziwnych okolicznościach zniknął z konta hotelowego milion dolarów,co postawiło jego sytuację w niekorzystnym świetle.obecnie hotel jest po remoncie,spowodowanym huraganem,ale co chwilę zdarzają sie w nim dziwne sytuacje.A to w świeżo wypranej partii ręczników znaleziono odłamki szkła,to zepsuł się generator.W dodatku w czasie balu w jednym z apartamentów znaleziono martwego człowieka.problem z tym,ze autorka nie wyjaśniła czytelnikowi nic w związku z tymi incydentami.Rozumiem,że to pierwsza część cyklu o Hotelu Marchand,ale mimo wszystko jakieś wyjaśnienie by się przydało.
Jeśli ktoś szuka atmosfery Nowego Orleanu ,to błędna droga.akcja mogłaby być osadzona w jakimkolwiek innym mieście,bo tutaj jedynym odniesieniem do klimatu miasta jest nazwa Francuskiej Dzielnicy,w której stoi hotel.
I jeszcze jedno zdanie dotyczące osławionego Mardi Gras.Tutaj nic z tego nie ma.Owszem,bal teoretycznie organizowany jest na cześć początku karnawału,ale jedynym tego przejawem są maski,które bohaterka widzi w witrynie jednego sklepu.
Jeśli ktoś się zastanawia nad przeczytaniem tej książki to stanowczo odradzam.