Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Morgan Robertson
3
6,8/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, powieść przygodowa
Urodzony: 30.09.1861Zmarły: 24.03.1915
Amerykański pisarz, wynalazca peryskopu.
Jego najbardziej znaną powieścią jest "Futility", znana także jako "The Wreck of the Titan". Opublikowana po raz pierwszy w 1898 opowiada o potężnym okręcie pasażerskim zbudowanym w Anglii, nazwanym "Titan", który uważany jest za niezatapialny i nie ma na nim wystarczającej ilości łodzi ratunkowych. W czasie jego trzeciej podróży, w kwietniu, uderza w górę lodową i tonie na północnym Atlantyku. Podobieństwo do katastrofy Titanica jest uderzające. W 1912 Robertson opublikował drugą wersję swojej książki, zmieniając nieco jej treść, aby jeszcze bardziej upodobnić opisaną tam tragedię do tego, co stało się w rzeczywistości.
W 1905 Robertson napisał książkę zatytułowaną "The Submarine Destroyer", w której opisał okręt podwodny używający przyrząd nazwany przez niego peryskopem. Kiedy książka została opublikowana, firma Holland Submarine Company skontaktowała się z autorem, pytając czy idea peryskopu jest praktyczna. W odpowiedzi Robertson pokazał im działający model peryskopu, który został przez niego wcześniej opatentowany. Przedstawiciele firmy odkupili od niego ten wynalazek za 50 000 dolarów.
W 1914 Robertson napisał nowelę pt. "Beyond the Spectrum", która opisywała wojnę pomiędzy Japonią i Stanami Zjednoczonymi. Podobnie jak w przypadku "The Wreck of the Titan", książka "Beyond the Spectrum" zawierała sporo podobieństw do prawdziwych wydarzeń w późniejszej historii konfliktu w czasie Drugiej Wojny Światowej.
Robertson zmarł w pokoju hotelowym po przedawkowaniu narkotyków.
Jego najbardziej znaną powieścią jest "Futility", znana także jako "The Wreck of the Titan". Opublikowana po raz pierwszy w 1898 opowiada o potężnym okręcie pasażerskim zbudowanym w Anglii, nazwanym "Titan", który uważany jest za niezatapialny i nie ma na nim wystarczającej ilości łodzi ratunkowych. W czasie jego trzeciej podróży, w kwietniu, uderza w górę lodową i tonie na północnym Atlantyku. Podobieństwo do katastrofy Titanica jest uderzające. W 1912 Robertson opublikował drugą wersję swojej książki, zmieniając nieco jej treść, aby jeszcze bardziej upodobnić opisaną tam tragedię do tego, co stało się w rzeczywistości.
W 1905 Robertson napisał książkę zatytułowaną "The Submarine Destroyer", w której opisał okręt podwodny używający przyrząd nazwany przez niego peryskopem. Kiedy książka została opublikowana, firma Holland Submarine Company skontaktowała się z autorem, pytając czy idea peryskopu jest praktyczna. W odpowiedzi Robertson pokazał im działający model peryskopu, który został przez niego wcześniej opatentowany. Przedstawiciele firmy odkupili od niego ten wynalazek za 50 000 dolarów.
W 1914 Robertson napisał nowelę pt. "Beyond the Spectrum", która opisywała wojnę pomiędzy Japonią i Stanami Zjednoczonymi. Podobnie jak w przypadku "The Wreck of the Titan", książka "Beyond the Spectrum" zawierała sporo podobieństw do prawdziwych wydarzeń w późniejszej historii konfliktu w czasie Drugiej Wojny Światowej.
Robertson zmarł w pokoju hotelowym po przedawkowaniu narkotyków.
6,8/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
128 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
From the Depths and Other Strange Tales of the Sea
William Hope Hodgson, Morgan Robertson
8,0 z 1 ocen
5 czytelników 1 opinia
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Upadek Tytana Morgan Robertson
6,8
TYTAN(IC)
Mistrzowie science fiction od zawsze cechowali się iście profetycznymi zdolnościami. Weźmy Wellsa, który przewidział takie rzeczy, jak toczenie wojny za pomocą samolotów czy eksperymenty genetyczne, Verne’a z jego przewidywaniami łodzi podwodnych i helikopterów czy naszego jakże zasłużonego rodaka, Lema, którego wyobraźnia zrodziła e-booki i smartfony. Żaden z nich jednak nie przewidział konkretnego wydarzenia tak, jak zrobił to Morgan Robertson w swoim „Upadku Tytana”. Udało mu się bowiem w takich szczegółach przedstawić katastrofę Titanica, która w jego czasach była pieśnią dość odległej przyszłości, że nawet Nostradamus z tymi swoimi przepowiedniami nadającymi się do zinterpretowania ich w zależności od potrzeby, zrobiłby się czerwony ze wstydu i z zazdrości. A teraz polscy czytelnicy mogą przekonać się o tym wszystkim, bo nowela ta (wraz z dwoma opowiadaniami) pojawiła się na naszym rynku.
Niniejsza historia opowiada losy pewnego tragicznego rejsu. Statek o nazwie „Tytan”, największe pływające dokonanie ludzkości, miał być niezatapialny. Miał być największym cudem techniki. Niestety spotkanie z górą lodową skończyło się dla niego tragicznie…
Całość mojej recenzji na portalu Sztukater: https://sztukater.pl/ksiazki/item/27237-upadek-tytana.html
Upadek Tytana Morgan Robertson
6,8
Niewielka książeczka, która do złudzenia może przypomina historię Titanica. Nie mamy tutaj aż tak słodkiej opowieści o miłości w stylu sławnego DiCaprio jednakże facet, który jest głównym bohaterem, John Rowland, naprawdę da się lubić, szczególnie kiedy w obliczu tragedii możemy poznać historię jego i kobiety z jego przeszłości. Brzmi całkiem nieźle? Tak właśnie jest. Książeczka nie jest długa, ale czyta się lekko i szybko. Taki dobry przerywnik po zabieganym dniu. Dodatkowo są jeszcze dwa inne krótkie opowiadania, więc na pewno ta pozycja znajdzie swoich zwolenników.
Co do kwestii tego, że są to opowiadania prorocze to zdania zdecydowanie są podzielone. Jedni uważają, że to mimo wszystko bzdury, inni zaś, że to sama prawda. Ja podchodzę do tego jako do dobrej lektury 🙂 Nie chcę za dużo pisać, bo w sumie nie chcę za wiele spoilerować – chodź prawda jest taka, że chciałabym Wam opowiedzieć wszystko ! 🙂
Całość jest naprawdę przyjemna, idealna (jak już wspomniałam) na czytadło do odpoczynku. Postacie są proste co jest zdecydowanie dobrym zabiegiem kiedy mamy w dłoniach krótką formę do czytania. Możemy się czegoś dowiedzieć, możemy się rozluźnić, czy potrzeba czegoś więcej?