Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jak powszechnie wiadomo, uwielbiam sagi a zwłaszcza norweskie. Tajemnicą też nie jest, że moja miłość zaczęła się od „Sagi Ludzi Lodu” Margit Sandemo, zatem gdy zobaczyłam pierwszy tom nowego norweskiego tasiemca, to oczywiście natychmiast go kupiłam. „Taniec płomieni” autorstwa Jane Mysen to magiczna opowieść a jej głównymi bohaterami są Romowie, których rytm codziennego życia wystukuje turkot kół taborów wędrujących z miejsca na miejsce. Już w pierwszym tomie pod tytułem „Srebrna harmonijka” pojawia się sympatyczna cygańska para, która porywa za serca. Ona przepiękna Anna o gołębim sercu, on nieziemsko przystojny Nikołaj z tajemniczą aurą. Oczywiście rozkwita między nimi cudowna i namiętna miłość, którą niestety śledzą też złowrogie oczy ukryte w tłumie przyjaciół i rodziny. Przyznam szczerze że odrobinkę ale naprawdę odrobineczkę się rozczarowałam, bo spodziewałam się że książka porwie mnie już od swych pierwszych stron, tak jak to się ze mną stało czytając poprzednią wyżej wspomnianą sagę. Nie porwała mnie, ale zainteresowała na tyle że sięgnęłam po tom numer dwa. Niestety raczej kontynuować nie będę, ponieważ jest tych tomów aż 60 i podobno autorka pisze dalej. Dlatego ze względów finansowych (60 x 9,99 pln = 599) odpuszczam sobie, natomiast jeśli kogoś nie zraża ta kwestia to sagę z pewnością polecam. Autorka nie tylko pokazuje barwny świat życia taborów cygańskich ale zapowiada się też opowieść pełna miłości, przyjaźni, jak również ukrytej nienawiści oraz walki z brakiem tolerancji i zrozumienia. Jestem bardzo ciekawa w którą stronę potoczą się losy postaci, które już zdążyłam polubić jak i tych które nie przypadły mi do gustu. Natomiast te kilkadziesiąt przeczytanych stron zdołało rozwinąć już parę wątków z którymi bohaterowie na pewno będą się zmagać w kolejnych tomach. książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym "Pod hasłem"