Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Craig Dirgo
4
6,6/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
708 przeczytało książki autora
525 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Złoty Budda
Clive Cussler, Craig Dirgo
Cykl: Oregon (tom 1)
6,6 z 290 ocen
605 czytelników 19 opinii
2009
Święty kamień
Clive Cussler, Craig Dirgo
Cykl: Oregon (tom 2)
6,6 z 267 ocen
561 czytelników 25 opinii
2006
Podwodni łowcy 2
Clive Cussler, Craig Dirgo
Cykl: Podwodni łowcy (tom 2)
6,7 z 48 ocen
191 czytelników 2 opinie
2003
Podwodni łowcy
Clive Cussler, Craig Dirgo
Cykl: Podwodni łowcy (tom 1)
6,6 z 117 ocen
308 czytelników 5 opinii
1997
Najnowsze opinie o książkach autora
Święty kamień Clive Cussler
6,6
"Święty kamień" Clive Cussler i Craig Dirgo.
"Oregon", to z pozoru stary, zaniedbany i nadający się jedynie na złom frachtowiec, a w rzeczywistości to bardzo nowoczesny, szybki i bogato wyposażony w sprzęt i wszelkie udogodnienia statek. To uzbrojona, supernowoczesna platforma wywiadowcza, którą obsługuje wysoko wykwalifikowany personel. Ludzie pływający tym statkiem tworzą Korporację, która jest prywatną organizacją, często działającą potajemnie na zlecenie Prezydenta lub rządu USA, ale nie podlega kontroli Kongresu.
Drugi tom serii "Oregon" wywarł na mnie już lepsze wrażenie, niż jego pierwsza część pt. "Złoty Budda". Niemniej jednak podobieństw było sporo. A wśród nich duża ilość wątków i postaci, tak że czasem można się w nich pogubić. Dobrym pomysłem było wypisanie na początku książki wszystkich występujących w niej postaci z podaniem wykonywanych funkcji. To trochę ułatwiało połapanie się w wątkach, chociaż nie zawsze. Ponadto ta część również zawierała mnóstwo niewiarygodnych sytuacji, często ocierających się wręcz o groteskę. James Bond byłby dumny.
Nawet zakończenie powieści było mocno przewidywalne i bez fajerwerków.
A teraz trochę o fabule. Amerykański archeolog odnajduje na Grenlandii miejsce kultu utworzone przez grupę wyrzutków, zmuszonych do opuszczenia Islandii w IX w. n.e. na czele której stał Eryk Rudy. Centralne miejsce w zbudowanej przez nich świątyni zajmował odnaleziony przez nich meteoryt, bardzo silnie promieniotwórczy.
Równolegle, w Anglii arabscy terroryści planują zorganizowanie samobójczego ataku podczas sylwestrowego koncertu Eltona Johna w Londynie. A w Arabii Saudyjskiej zbliża się termin corocznej masowej pielgrzymki wiernych do Mekki, gdzie amerykański miliarder planuje zrealizować swoją osobistą zemstę uderzając w muzułmańskich pielgrzymów i ich główne miejsce kultu.
Do akcji wkracza Korporacja na niezawodnym "Oregonie".
Święty kamień Clive Cussler
6,6
Panie Cussler, człowiek winien uczyć się całe życie, jak ma zamiar pisać książki sensacyjne, które nie ocierają się o śmieszność. Pana nieuctwo sprawia, że niniejsza książka awansuje na poziom takich idiotycznych produkcji z Hollywood, jak np. „Rekinado”.
Eksplodująca planeta blisko macierzystej gwiazdy, naprawdę? Odłamki zdolne opuścić układ tej gwiazdy z samego dna jej studni grawitacyjnej? Einstein się przewraca w grobie. Promieniotwórczy iryd? Naprawdę? Ten pierwiastek ma dwa stabilne izotopy z 114 i 116 neutronami i jest bardzo cenny, występuje śladowo w przyrodzie, ale jego izotopu promieniotwórczego nie uświadczysz, bo izotop, którego stała połowicznego rozkładu wynosi 241 lat zanim by tu doleciał przez kosmos - rozpadłby się, a poza tym takie pierwiastki powstają prawdopodobnie tylko przy zderzeniu w których udział biorą gwiazdy neutronowe. To gwiazdy wybuchają, Panie Cussler, nie planety. Wirus pożerający tlen jak czarna dziura materię aż powstaje próżnia? Z tlenu - NIC? Pseudoczarnedziury z selektywnym gustem? Antyperpetuum mobile? Cóżeś tam Pan nawymyślał, Panie Cussler?
Pomijam już te bzdury z bieganiem po świątyniach muzułmańskich bezkarnie i buszowaniu w ich artefaktach, już widzę tę łatwość z jaką miliarder-karaluch realizuje swoje cele. Tyle, że tego typu bzdury traktuję z przymrużeniem oka, ale nieuctwa nie znoszę.