David H. Newman urodził się w Nowym Jorku. Studiował filozofię na uniwersytecie SUNY Binghamton, a medycynę ukończył w Albany Medical College. W 2005 roku, w wieku trzydziestu pięciu lat, jako major rezerwy został wysłany do Iraku, gdzie pracował w Szpitalu Polowym nr 344. Za swoje zasługi otrzymał medal wojskowy. Publikuje regularnie w czasopismach medycznych. Obecnie kieruje programem badań klinicznych i uczy na Uniwersytecie Columbia oraz w Sekcji Ratownictwa Medycznego w szpitalu St. Luke's-Roosevelt w Nowym Jorku.
Ciekawa książka, choć dla kogoś kto w miarę myśli, obserwuje i analizuje rzeczywistość, nie zawiera zbyt wiele odkrywczych informacji - a jedynie potwierdza to, czego się można było spodziewać. Aczkolwiek dobrze, że powstała, że ktoś, i to w dodatku lekarz, odważył się głośno przyznać do tego, jak jesteśmy leczeni, a właściwie nie leczeni, tylko poddawani terapiom, które nie mogą przynieść żadnych uzdrawiających skutków, bo po prostu są nietrafione, bezcelowe lub nieskuteczne. Lekarze często pozują przed pacjentami na nieomylnych, nie lubią mówić, że czegoś nie wiedzą na temat naszego zdrowia, na temat choroby, która nam się przytrafiła. I nie jest to kwestia tego, że są oni takimi bufonami - my, jako pacjenci, nie chcemy przecież, by leczył nas ktoś, kto może się mylić lub czegoś nie wiedzieć. Książka w prosty, ale i dobitny sposób pokazuje, jak wiele w świecie medycyny jest jeszcze to zbadania, wynalezienia, udoskonalenia.
Dość długo polowałem na nią i może dlatego się rozczarowałem, bo spodziewałem się czegoś znacznie ciekawszego.
Książka nie jest supernowością, ale już w momencie publikacji część danych z badań była "nie pierwszej świeżości", stąd tezy autora problematyczne.
Autorowi zdaje się też momentami brakować pokory.
Niezależnie od tego część tez ciekawa i warta zapoznania się, ale nie są one jakieś superodkrywcze i przełomowe.