Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
- Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
- Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
- ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Szymon Bujalski
2
7,6/10
Pisze książki: biznes, finanse, popularnonaukowa
Szymon Bujalski - prowadzi profil „Dziennikarz dla klimatu”, który obserwuje 25 000 osób na Facebooku i 50 000 osób na Instagramie. Przez wiele lat był związany z łódzkim oddziałem „Wyborczej". Obecnie współpracuje z kilkoma największymi portalami informacyjnymi w Polsce. Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Łódzkim. Zaangażowany w tematykę zmiany klimatu, ochrony środowiska, zrównoważonego rozwoju miast i praw zwierząt.
7,6/10średnia ocena książek autora
64 przeczytało książki autora
126 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Recepta na lepszy klimat. Zdrowsze miasta dla chorującego świata
Szymon Bujalski
7,6 z 55 ocen
188 czytelników 14 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Recepta na lepszy klimat. Zdrowsze miasta dla chorującego świata Szymon Bujalski
7,6
Odpowiadając na klasyczne pytanie, które padło w jednej z opinii: to jest książka dla każdego. Dla każdego zainteresowanego tematyką i kto zechce ją przeczytać. Nie ma sensu zastanawiania się nad tym, bo nie wiemy po prostu jaki poziom wiedzy/świadomości ma dany czytelnik i jakie motywacje mu przyświecały, kiedy sięga po daną pozycję. Zatem zasadne jest jedynie pytanie: czy ta książka jest dla mnie, a nie czy jest dla innych.
Jeśli zatem ktoś jeszcze nie czytał żadnej z licznych publikacji na temat współczesnego kryzysu klimatycznego, to znajdzie tu skrót wiedzy jak to wygląda, dotyczących - co ważne - naszego własnego podwórka. Czyli Polski. Tak się składa, że nie jesteśmy w czołówce krajów, przejmujących się tym zjawiskiem, a problemów jest u nas od groma. Betonoza, zalewająca - wbrew logice - polskie miasta, niszczenie przyrody właściwie wszędzie, chaos przestrzenny, autoholizm, zanieczyszczenie powietrza (tu cytowane statystyki poraziły nawet mnie, a wiem sporo w temacie). To jest wszystko, co zrobiliśmy sobie sami bezmyślnym budowaniem i dewastowaniem bezcennych zasobów przyrodniczych. Tak się składa, że piszę to w ponad 30-topniowym upale, będącym symbolem tego, co się dzieje z naszym klimatem. Upale, który szczególnie dokuczliwy, a wręcz niebezpieczny dla zdrowia i życia jest w miastach, przypomnijmy, zalanych betonem i asfaltem.
Dla niektórych to wszystko to będą faktycznie oczywistości, dla innych nie... Ale nie ma recepty bez diagnozy.
Jeszcze raz podkreślam, jak ważne, że autor pisze o Polsce i w ten sposób pokazuje czytelnikowi, że nie chodzi o jakieś globalne liczby, czy o coś co dzieje się gdzieś tam (i w związku z tym nie musimy się tym przejmować),tylko o to, z czym mamy do czynienia na co dzień, co uprzykrza nam życie i co wymaga działań. Druga kluczowa zaleta tej książki, to opisanie konkretnych działań, które jednak już w Polsce się dzieją, wbrew tradycyjnemu polskiemu niedasizmowi, bierności i licznym wymówkom, aby nie robić nic. Coś się i w Polsce ruszyło okazuje się, szczególnie po pandemii - bo książka jest nowa, pisana w 2022 roku. Są tu pokazane i działania na poziomie decydentów (samorządy),jak i ludzi, aktywistów, biorących sprawy we własne ręce. Było to dla mnie bardzo budujące, wlało trochę optymizmu w pesymistyczne postrzeganie obecnych realiów. Bo to znaczy, że jednak są i w Polsce ludzie, którym ochrona klimatu i przyrody (a co za tym idzie każdego z nas) leży na sercu i chyba jest tych ludzi coraz więcej. Co też widać na instagramowym profilu autora. Myślę, że to wytrąca sceptykom argumenty, że nie ma sensu nic robić. Zauważyłam że w miarę jak rośnie świadomość, coraz bardziej popularną wymówką staje się: bo korporacje, bo Chiny... więc co ja mogę. Z kolei jak się pokazuje działania na poziomie rządowym, globalnym, instytucjonalnym, to pretensje są: tak, ale to nie dotyczy mnie, to nie jest skierowane do indywidualnych ludzi. Cóż, jak ktoś nie chce nic robić, wytłumaczenie zawsze się znajdzie. Tymczasem, jak pisze Szymon Bujalski:
Jeśli większość wybierze bierność, z góry zgodzimy się na to, by świat upadał.
Ta książka zatem motywuje i daje nadzieję. Najbardziej podobał mi się wywiad z Tomaszem Toszą z Jaworzna, jedynego miasta w Polsce, które gruntownie przebudowało system drogowy, stawiając na transport zbiorowy i wizję zero. Udało się, mimo tego, że się przecież "nie da". Tylko, że w Jaworznie "nie wiedzieli, że się nie da". Klasyka :D
Sporo otuchy wlał we mnie z kolei wywiad z Marcinem Popkiewiczem, dotyczący transformacji energetycznej. Popkiewicz przyznaje, że kiedy lat temu kilkanaście pisał książkę "Świat na rozdrożu" przyszłość rysowała się w bardzo ponurych barwach. tymczasem w ciągu kilkunastu lat okazało się, że sektor energetyczny tak bardzo poszedł do przodu w kwestii odchodzenia od paliw kopalnych ( dodatkowym impulsem była wojna w Ukrainie),że wygląda na to, że jest jednak dla nas jakaś nadzieja... Cały rozdział o energii jest zresztą bardzo merytoryczny, a trzeba pamiętać, że transformacja jest nieuchronna, w przeciwny razie za kilka lat możemy znaleźć się w sytuacji, że nie stać nas będzie na prąd...
Być może opór przeciwko działaniom proklimatycznym wynika z tego, że kojarzą się one z wyrzeczeniami, czymś nieprzyjemnym. A ludzie przecież chcą żyć wygodnie i nie musieć z niczego rezygnować. Szymon Bujalski pokazuje, że wcale nie musi tak być, a owe zmiany wyjdą nam tylko na dobre. Jak na przykład więcej zieleni w mieście. Sęk w tym, że zmiany do naszego życia, związane ze zmianą klimatu i tak będziemy musieli wprowadzić, czy nam się to podoba, czy nie. Nie tylko takie, które nie kolidują z naszym stylem życia - to jest myślenie prowadzące donikąd. Zmiany klimatyczne nie znikną tylko dlatego, że będziemy udawać, że ich nie ma lub, że nas nie dotyczą. I niestety ich konsekwencji już nie unikniemy, jednak jest szansa, że będą one mniej poważne, niż prognozowano jeszcze kilkanaście lat temu. Ale to zależy od każdego z nas.
Recepta na lepszy klimat. Zdrowsze miasta dla chorującego świata Szymon Bujalski
7,6
Niezwykle wartościowa książka. Autor z oddaniem stara się nam przybliżyć jak działa miejski organizm, w którym żyjemy. Pokazuje przyczyny i negatywne skutki obecnych działań człowieka na lokalny mikroklimat. Nie zostawia nas z poczuciem niemocy, czy zniechęcenia, depresyjnym nastrojem (związanym z kryzysem klimatycznym). Wręcz przeciwnie! Przedstawia wielu ludzi (aktywistów/specjalistów/pasjonatów),którzy podjęli realne działania w swojej okolicy zmieniając oblicze swojego miasta/dzielnicy. Bardzo podobało mi się, że działania te miały miejsce tu w Polsce, w miastach czytelników! To obrazuje, że nasze miejskie organizmy zmieniają się tu i teraz.
Przykładowe tematy poruszane w książce to: smog, miejska zieleń, zabudowa rzek, planowanie i tworzenie miejskiej przestrzeni, paliwa kopalne i OZE, transport w mieście itp.