Światło dnia Jamie M. Saul 6,1
ocenił(a) na 512 lata temu Jackowi i Anne, małżeństwu nowojorskich intelektualistów, rodzi się syn, Danny. Opieka nad małym dzieckiem, rodzicielstwo w ogóle zdaje się ich przytłaczać, dlatego Anne odchodzi, a Jack w akcie pokuty postanawia przeprowadzić się na prowincję i poświęcić bez reszty wychowaniu potomka. Staje się to dla niego wygodnym pretekstem, by idealizować swoje małżeństwo, pielęgnować w sobie poczucie krzywdy i lęk przed związkami. Kiedy w szesnastym roku życia Danny niespodziewanie popełnia samobójstwo, jego ojciec musi zmierzyć się z przeszłością, otworzyć na świat i na nowo ułożyć sobie życie....
O tym właśnie jest ta książka. O Jacku. Choć pozornie wszystko obraca się w niej wokół Danny'ego, miałem wrażenie, że on sam, jego dramat, śmierć i dochodzenie jej przyczyn zostały przytłoczone opisem przeżyć jego ojca, który -choć doskonale naszkicowany- nie wzbudził mojej sympatii.
Najbardziej podobała mi się część trzecia, z rozwiązaniem tajemnicy.
Akcja nabiera w niej tempa, autorowi świetnie udało się oddać napięcie i reakcje każdego z bohaterów.
Choćby ze względu na nią nie mogę nazwać czasu poświęconego na przeczytanie tej książki straconym, jednak ogólnie rzecz biorąc, nie urzekła mnie.