Jest dziennikarką, reżyserką, autorką opowiadań i słuchowisk. Jej artykuły ukazywały się w „Gazecie Wyborczej”, „Polityce”, „Twoim Stylu”, a także w „The New York Timesie” i „San Francisco Chronicle”. Opowiadania ukazywały się w „Kulturze”, „Literaturze”, „Wezwaniu”, a także w zbiorze opowiadań Lower East Side Portable. W USA wydała dwie książki dla dzieci, przychylnie przyjęte przez recenzentów m.in. „New York Timesa”, „Washington Timesa” czy „School Library Journal”. Jest również autorką wystawy „Polska na pierwszej stronie 1979–1989”. W 2006 zaczęła reżyserować program filmowy pokazujący Polskę oczami fanów poezji: Poezja łączy ludzi. Obecnie współpracując z poetami laureatami różnych stanów w USA, produkuje dla PBS półgodzinne dokumenty o wybranych stanach, kontynuując zaczęty w Polsce program. Za pracę dziennikarską nagrodzono ją stypendium na Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii.
W Nowym Jorku mieszka od 1984 roku. Była żona Janusza Głowackiego.
.. w jego ustach te przekleństwa brzmiały jakoś dowcipnie, kulturalnie. Nie były wyrazem złości, raczej lekkiej pretensji do świata, że grze...
.. w jego ustach te przekleństwa brzmiały jakoś dowcipnie, kulturalnie. Nie były wyrazem złości, raczej lekkiej pretensji do świata, że grzecznymi słowami nie da się go opisać.
Apartament na nowojorskim Manhattanie i opowieść o ludziach, którzy się przez niego przewinęli. Opowieść ubarwiona mnóstwem zdjęć obrazów, mebli, przedmiotów, bo to one kojarzą się z konkretnymi osobami. Ale to również opowieść o dzielnicy, jej historii i mieszkańcach, o początkach nowego życia w obcym kraju, o przyjaźniach; to przemyślenia związane z pandemią, która autorkę dopadła w Stanach...
(cd recenzji na fb)
https://www.facebook.com/photo/?fbid=567104641878992&set=a.530574235532033
Do Nowego Jorku, kiedy tylko nie mogę tam być fizycznie, zawsze wracam myślami. Czasem kiedy śpię też tam jestem. Pokonuję wtedy jakieś dziwne przeszkody, które zwykle wystepują tylko w snach. I nawet, pomimo tych onirycznych trudności, samo budzenie się z Nowym Jorkiem też jest cudowne.
Książka Ewy Zadrzyńskiej-Głowackiej powstała w Covidzie.
Kiedy cały świat skazany był na dreptanie wokół małej przestrzeni, wokół własnych czterech ścian, przedmioty nieożywione nagle skupiły uwagę domowników.
Autorka w czasie izolacji opisała swe nowojorskie mieszkanie, które kiedyś dzieliła z Januszem Głowackim. Opowiedziała historię pomieszczeń, dywanów, sekretarzyków i obrazów. Za każdym przedmiotem zawsze stoi jakaś osoba. Ktoś kto nam mebel podarował lub na nim siedział, namalował obraz lub jadł z talerza. Z czasem kiedy ważnych osób już nie ma, przedmioty wciąż noszą w sobie ich energię.
Autorka lekko, acz wrażliwie, opisuje historię wszelakich zbiorów z manhattańskiego mieszkania, wplatając w nią losy postaci bardziej lub mniej znanych. Są tu nazwiska zarówno polskich jak i amerykańskich artystów. Lektura ta jest przyjemnym czytelniczym wspomnieniem ze sztuką w tle.
Myśleliście kiedyś o meblach, przedmiotach, obrazach, które oddaliście, zostawiliście lub sprzedaliście?
W ciągu dziesięciu lat, w Nowym Jorku, przeprowadzałam się kilkanaście razy. Chciałabym zobaczyć kto śpi w moim łóżku, lub siedzi w moim fotelu.