Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać193
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Edgar Hilsenrath
Źródło: blog.rtve.es
3
6,8/10
Pisze książki: literatura piękna, powieść historyczna
Urodzony: 01.01.1926
Edgar Hilsenrath urodził się w 1926 roku w Lipsku. Podczas wojny został deportowany z Rumunii do żydowskiego getta na Ukrainie. Po wojnie wyemigrował do Palestyny, a na początku lat 50. do USA. Od lat 70. mieszka w Niemczech. Do tego czasu jego książki ukazywały się najpierw w przekładach, głównie na angielski, a w latach 80., zwłaszcza w USA, należały do tzw. klasycznej literatury undergroundowej. Obecnie mieszka w Berlinie.http://
6,8/10średnia ocena książek autora
277 przeczytało książki autora
316 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Fuck America Edgar Hilsenrath
6,9
Książka o prostej formie, emigrancko bezczelnej i wulgarnej treści, dialogach bez ozdób, didaskaliów, oprawy budowanej z pięknych słów. Banalne tematy, spośród których wyzierają wyparte przez bohatera pojedyncze echa holokaustu.
Ojciec Jakoba Bronskiego prowadzi tuż przed wybuchem wojny listowną wojenkę z konsulem amerykańskim. Na jego prośby o ratunek przed falą nazizmu zalewającą Niemcy, odpowiedzią są listy pełne liczb, statystyk, wyliczeń obrazujących miejsce potencjalnego emigranta w szeregu. Taki prolog funduje nam Edgar Hilsenrath. Prolog, po którym wraz z bohaterem wykrzykujemy głośnym chórem "Fuck America".
Mijają lata. Te wyliczone na oczekiwanie. Może nawet kilka więcej. Wraz z nadal młodym ale "staro wyglądającym" Jakobem, przeżyliśmy wojnę i wyparliśmy ją z pamięci na rzecz codziennej imigranckiej walki o przetrwanie. Zmartwimy się niemożnością ulżenia popędom seksualnym, zjemy w kafeterii przyznaną nam tanią zupę, pokelnerujemy by utrzymać się przy życiu przez kolejne kilka dni. Będziemy oszukiwali, trochę kradli, pracowali tyleż nieumiejętnie co z niechęcią i będziemy znali swoje szarobure miejsce w społeczeństwie dobrobytu i wyobrażenia o karierze "od pucybuta do milionera".
Gdzieś, pomiędzy dialogi proste, nie pozwalające poznać rozmówcy, plecione z powtórzeń, potwierdzeń i zaprzeczeń wrzucimy, niemalże przypadkiem, jednowyrazowe, czasem zdaniowe wspomnienie obozowe, wygnańcze, krzyk spośród ruin, spośród trupów. Ale mówić o tym nie będziemy. O tym napiszemy. Książkę.
Kpina z amerykańskiego snu, ironiczny wgląd w międzynarodowe, fachowe zrzucanie odpowiedzialności na innych. I jeden rozdział, w którym serce płonie z żalu i gniewu po Zagładzie, po jej wizjach, po dwóch alternatywnych niemożliwościach godnego, a może jakiegokolwiek jej przeżycia.
Groteska, kpina, wielki ból, żal, wytknięcie palcem prawdy.
Okładkowe pozory mylą. To nie bajka, to nie sen i nie dziecinna kolorowanka. To wyjątkowo ciekawie potraktowana treść, ubrane w niepozorną banalność słowa wielkiej wagi. Trudno się oderwać, czytać równie trudno. Ale warto.
Pani_Ka Czyta
Fuck America Edgar Hilsenrath
6,9
Rozglądam się dookoła
widzę tylko jednym okiem
dym nad głową jak w saunie
słyszę słowa , ciężko zrozumieć
mówią coś , mówią że
coś mi wpadło do oka
oczekuje boskiej interwencji
wiem...zabiję się przed kamerą
zobaczę płaczące tłumy
to nie litość
coś im wpadło do oka
Stickin in my eye NOFX
Cholera...na okładce napisano...żeby zachęcić....humor i Holocaust....hehe....zaje....ubaw. A tu mamy otchłań bezradności , morze martwe wspomnień , a do obrony został malutki ołóweczek....i co ciekawe walka trwa...Owszem , niektóre dialogi są zabawne, niektóre usiłują być....ale jeśli świat cię zeżarł nie wiadomo kiedy i (za przeproszeniem) wysr....nie wiadomo gdzie...t o raczej nie powiesz .że dobrze się bawisz....a może??