Czytałam na raty, bo na dłuższą metę nie mogłam znieść tej dziewczyńskiej paplaniny. Nastolatki zwykle mówią szybko, bez ładu i składu i na jednym oddechu. Udzielało mi się to przy czytaniu, mimo, że czytam oczami. Kiedy książkę wydano w Polsce w 1994, miałam 16 lat, może to był czas, zeby ją przeczytać. Teraz mając lat 43, nie mogę dać nic ponad 5. Jaki buszujący w zbożu? Gdzie? Głupiutka nastolatka bez podstawowej wiedzy ogólnej dostaje się na wybraną uczelnię za pierwszym razem jako jedna z 3 osób. Interesujace. Jedyna refleksja, jaką mam po lekturze, to gdzie u licha posiałam moje Martensy Marlena Mary Jane red na obcasie, które uwielbiałam.
Ksiązka pisana przez męzczyzne i niestety dośc wyraznie czuc, że za bardzo nie idzie mu wczuwanie się w role dziewczyny ( głównej bohaterki)
jest to jedna z pierwszych ksiązek, które czytałam będąc w Gimnazjum, czytałam, bo wracałam do niej niejednokrotnie!! mam do niej więc sentyment.
Mocna, szczera, nieprzyzwoita, ja, jako niedojrzała istota byłam w szoku, ze można w takim języku pisac.
Spodobało mi się życie głównej bohaterki.. może az za bardzo, bo zapragnełam miec takie zycie jak ona.