Amerykański pisarz. Absolwent Roxbury Latin School w Bostonie, Uniwersytetu Yale i Boston College Law Sciehool. Zanim został pisarzem służył przez siedem lat jako asystent prokuratora okręgowego w hrabstwie Middlesex w stanie Massachusetts.
Jego pierwsza powieść, Misja Mieszkania, otrzymała nagrodę John Creasey Dagger (obecnie zwanej New Blood Dagger) za najlepszą powieść debiut.
Jego druga powieść, Dusiciel, została nominowana do nagrody Critics Strand Magazine jako najlepsza powieść kryminalna 2007 roku.
Na zakup książki zdecydowałam się po obejrzeniu serialu i... nie jestem ani trochę rozczarowana. Może było kilka rozbieżności, ale koniec końców przy zapoznawaniu się z oboma utworami bawiłam się wyśmienicie. Książkę, mimo że jest dosyć długa, przeczytałam bardzo szybko (ostatnie 250 stron na raz) i nie nudziłam się ani przez moment.
Bardzo podobało mi się, że powieść daje duże pole do manewru, jeśli chodzi o wyciąganie własnych wniosków. Przez całą lekturę miałam z tyłu głowy pytanie: czy Jacob zabił, czy w końcu nie? Do samego końca czuć to napięcie odpowiedzi wiszącej w powietrzu.
Chociaż myślę, że trochę brakowało dynamicznych scen.
Po książkę sięgnęłam dość przypadkowo, przeglądając outlet w @taniaksiazka, po tym jak zobaczyłam Chrisa Evansa na okładce. Wiedziałam, że najpierw muszę przeczytać książkę, a później obejrzeć serial, by mieć porównanie.
Andy Barber to szanowany prokurator z wieloletnim doświadczeniem, ojciec Jacoba i mąż Laurie. Spokojne życie rodziny zaburza śmierć jednego ze szkolnych kolegów chłopaka. Andy podejmuje się śledztwa, w trakcie którego okazuje się, że mordercą może być właśnie Jacob...
Książkę czytało mi się całkiem dobrze, ale nie mogę wyzbyć się poczucia fabularnego niedosytu. Mam wrażenie, że najlepiej została rozpisana postać prokuratora, która miała więcej do zaoferowana aniżeli młodociany oskarżony, który niestety dla mnie był dość schematycznie nakreślony. Wydaje mi się, że serial może się okazać lepszy niż książka. Wystarczy akcenty postawić w innym miejscu i historia nabierze całkiem nowego wyrazu. Ode mnie 7/10.