Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Simon Cox
3
5,5/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
188 przeczytało książki autora
95 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Złamany kod Leonarda da Vinci Simon Cox
5,6
Nie dziwi mnie mnogość pozycji takich jak powyższa.
Rekiny biznesu, ci piszący i wydający, wiedzą co zrobić by przejechać się na obcych plecach lub ogrzać się w nie swoim blasku.
Choć to nie jest do końca zła książka, jednak nie wnosi ona nic nowego.
Wszystkie ciekawostki w „Kodzie Leonarda da Vinci”, są w mniejszym lub większym stopniu udokumentowane. Osoba, która będzie zainteresowana zgłębianiem tematu, nie napotka problemów z odnalezieniem większości z nich.
Simon Cox zaproponował książkę, która wprowadza tylko alfabetyczne wyszukiwanie haseł, więc nie ma konieczności wertowania kartek by znaleźć interesujący nas temat.
Śmiało można jednak stwierdzić, że świat przetrwałby bez tej pozycji.
Dlatego zastanawiam się nad sensem ich wydawania, oprócz oczywiście pieniędzy.
Z drugiej strony publikować można wszystko a od czytelnika zależy czy po to sięgnie czy też nie.
Autor znalazł jednak swój sposób na życie i wraz z każdą książką Dana Browna wydaje swoją, „rozszyfrowującą” tajemnice, z którymi zmaga się Robert Langdon.
Śmiem twierdzić, że każda z nich powstała na podobnej zasadzie, co w sposób oczywisty eliminuje je z moich planów czytelniczych.
Książki nie polecam.
Złamany kod Leonarda da Vinci Simon Cox
5,6
Zrozumieć kod
Odrzucając aurę kontrowersyjności, która została przypisana „Kodowi Leonarda da Vinci” Dana Browna, powieść niewątpliwe zyskała szeroki rozgłos w świecie literatury. Im więcej dyskutowano o niej, tym więcej osób próbowało przewertować jej strony. Odchodząc nawet od prób sklasyfikowania „Kodu Leonarda da Vinci” pod względem poziomu, większość osób była zgodna co do umiejętnego połączenia fikcji literackiej z rzeczywistymi faktami. Dyskusyjne teorie zaprezentowane na łamach powieści spowodowały burzę mózgów wśród wielu czytelników, których ogarnęła chęć stwierdzenia prawdopodobności niektórych faktów. Rodziły się pytania typu – co jest prawdą? co jest fikcją? Co jest domysłem? a co jest możliwością?.
Zazwyczaj w obrębie dzieła, które rozchodzi się szerokim rozgłosem, powstają projekty poboczne próbujące nie co uszczknąć z jego renomy. Owszem względy praktyczne, a nawet w pewnym stopniu chęć poszerzenia, czy też zrozumienia danego uniwersum odgrywają rolę, lecz dużo większe znaczenie mają względy ekonomiczne i marketingowe. Nie jest tak, że wszystkie tego typu projekty są złe same w sobie, lecz ciężko odnaleźć w nich te bardziej wartościowe. W przypadku dzieł kontrowersyjnych o szerokim rozgłosie, gdzie prawda miesza się z fikcją, kwestią czasu jest powstanie projektów, które w sposób zbiorczy prezentują wszelkie mity i fakty zaprezentowane w książce. Jak najbardziej wszelkie poradniki, leksykony, kompendia, zbiory, które wyrosły niczym grzyby po deszczu po ukazaniu się „Kodu Leonarda da Vinci” są na miejscu. Owszem każdy mógłby sam przeszukiwać przepastne przestrzenie internetu, czy też publikacje historyczne by móc zweryfikować prawdy zawarte w książce Dana Browna, lecz większość przyzna, że podanie wszystkiego na przysłowiowej tacy jest wygodniejsze.
„Złamany kod Leonarda da Vinci” Simona Coxa jest takim „grzybkiem” wyrosłym na sławie powieści, do której się odnosi. Chwytliwy tytuł każe sugerować, że autor rozprawił się z teoriami zawartymi w książce Dana Browna. W rzeczywistości ta króciutka książeczka jest jedynie leksykonem ułożonych alfabetycznie pojęć występujących w „Kodzie Leonarda da Vinci”. Pojęcia zawarte w tym leksykonie dotyczą postaci, miejsc, kodów, symboli oraz twórców zawartych na stronach powieści. Cóż, nie ma co ukrywać, ale książeczka Simona Coxa w dużej mierze przeznaczona jest dla laików, którzy dawno temu zakończyli edukację w kwestii kulturoznawstwa i chcą sobie przypomnieć jedynie niektóre zagadnienia. Większość pojęć została wyjaśniona ogólnikowo, a tylko parę z nich jest wartych uwagi. Plusem mogą być ilustracje nawiązujące do ważnych elementów „Kodu Leonarda da Vinci”, lecz zdecydowanie jest ich za mało.
Stosunek autora mającego zaprezentować prawdę i fikcję zawartą w „Kodzie Leonarda da Vinci” powinien być co najmniej obojętny, by być jak najbardziej merytoryczny. Ewidentnie autor sympatyzuje z dziełem Dana Browna, czasami zapominając, że powinien wskazywać fakty i mity, a nie punkt widzenia autora. Rzeczą nadzwyczajną jest, aby tłumacz czasami w przypisach ganił autora za miejscami mijanie się z prawdą na rzecz przychylności dla Dana Browna. Simon Cox nie wytyka błędów autorowi bestselleru, ani też nie pisze jednoznacznie, że posłużył się historycznymi faktami. W kwestiach spornych przedstawia tylko określone punkty widzenia, bazując na innych książkach, zwłaszcza na powieści „Święty Graal, święta krew”. Stosowanie własnych domysłów jest dużym nadużyciem ze strony autora.
Podsumowując, zaprezentowane podejście autora w dużej mierze obniża ocenę tej malutkiej książeczki. Merytorycznie nie zachwyca, a jej tytuł ma tylko względy marketingowe. Kod pozostaje kodem, a każdy, kto chce choć trochę zrozumieć, nie mówiąc o złamaniu, winien sięgnąć do szczegółowo i dobrze opracowanej bibliografii z tyłu książki.