Krakowianka z urodzenia. Ukończyła dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od lat pracuje w branży IT. Pomysł na jej debiut „Ostatni rozdział” pojawił się w drodze do Santiago de Compostela.
Wyemancypowana żona, mama dwóch synów i samozwańcza pani dwóch kotów.
"Czarna seria wywołana pojawieniem się kota trwała w najlepsze."
Powieść spodobała się mojej młodzieży, i ja z przyjemnością się z nią zapoznałam. Zawierała ciekawe treści od strony przygody, bohaterów i nauki. Autorka rewelacyjnie przemyciła do fabuły wybrane zagadnienia matematyki, chemii, muzyki, szyfrowania. Zgrabny ukłon w zachęceniu młodych do poznawania świata, praw nim kierujących, zdobyczy myśli ludzkiej. Nie narzuciła informacji, ale sprytnie wplątała w intrygę. Wiele się działo, potrafiło być niebezpiecznie. Katarzyna Kalista traktowała czytelników jak dorosłych, zachęcała do samodzielnego wyciągania wniosków. Pakowała bohaterów w liczne tarapaty, sami musieli się z nich wygrzebać. Spoiwem frapujących wątków był wyważony i przekonujący humor, przy wielu sytuacjach wybuchaliśmy szczerym śmiechem, żarty trafiały do młodego i starszego pokolenia.
Atrakcyjnym pomysłem okazało się nadanie kotu wyjątkowych uzdolnień w zakresie komunikacji z ludźmi i długowieczności. Tak to przedstawiono, że fikcja wydawała się być blisko prawdziwych cech osobowości kociej natury. Pan Barnaba świetnie ubarwił historię, kocurek miał charakterek. Powieść wabiła sekretami do szybkiego odkrycia i szpiegowskimi nutami do sprytnego zagrania. Wybornie ukazywała siłę prawdziwej przyjaźni, szczerego szacunku i życzliwego zrozumienia. Trzynastoletni Antek, który nie odnajdywał się wśród rówieśników w nowej szkole, i kot Afrodyty, rozpoczęli trudną znajomość, pakowali się w niemałe kłopoty, wszystko by tajemnicza przesyłka z Ameryki, zeszyt z notatkami o matematycznej hipotezie Riemanna, nie wpadł w niepowołane ręce. Czy uda im się zjednoczyć się w misji? Kto dołączy do osobliwych zmagań? Dlaczego rola dziadka okaże się znacząca? Apolinary Łomicki był szalenie sympatyczną postacią. Przekonały relacje między rodzicami Antka, lekarką internistką i psychiatrą, a także uwzględniająca ducha współczesności wieź chłopca z opiekunami. Wyśmienicie obserwowało się pierwszy i drugi plan.
bookendorfina.pl
Macie w życiu takie chwile, kiedy potrzebujecie wyluzować? Nie martwić się o nic i po prostu spędzić czas z książką, która nie niesie niepokoju, a jedynie uśmiech na twarzy?
Jeśli tak, to 'Pan Barnaba i zagadkowa hipoteza' jest czymś czego potrzebujecie 😉. Choć jest to powieść z gatunku młodzieżowych, ja osobiście świetnie się przy niej bawiłam.
Czarny kot, bardzo specyficzny, wścibski, wykształcony i co najważniejsze, mówiący ludzkim głosem to nasz tytułowy bohater. Przybywa on do Krakowa zza oceanu z misją dotyczącą przesyłki nadanej FedExem, która zaprowadzi nas do pewnej tajemniczej zagadki.
Na swojej drodze spotyka trzynastoletniego Antka, który nie odnajduje się w nowej szkole i jest troszkę uzależniony od dziwnych filmików na youtubie i gier.
Razem tworzą dziwną, choć pomysłową parę, która pokaże sobie nawzajem świat i wartości których do tej pory nie znali lub się nimi nie interesowali. To zadzieje się w tle, ponieważ na pierwszym planie niezmiennie pozostanie pewna matematyczna hipoteza...
Nie jest to zwykła opowieść dla dzieci. Jest wartościowa, zabawna i mądra. Nad fabułą zastanawiałam się całą książkę - taka byłam jej ciekawa 😉. Nie zawiodłam się ani trochę. 🥰