Miłość... nie ogarniam Jerzy Jabłoński 8,7
ocenił(a) na 103 lata temu „Wierzyć, to znaczy ufać, kiedy cudów nie ma. Z drugiej strony jak się zaufa, to nie sposób nie dostrzec cudów” A największym z nich jest MIŁOŚĆ.
Jak to jest, że nieraz przeczyta się książkę 500 stronicową i nie wiadomo o czym napisać, a innym razem wystarczy 140 stron i ma się burzę w mózgu, tyle chciałoby się powiedzieć, przelać na papier.
Tak właśnie stało się u mnie po przeczytaniu niewielkiej objętościowo, ale jakże bogatej treścią książki Pana Jerzego Jabłońskiego „Miłość nie ogarniam”
Przyszło mi się zmierzyć z męskim spojrzeniem na życiowe sprawy. Hmm...pomyślałam na początku, biorąc książkę do ręki, że może być kiepsko, wszak jestem kobietą. Jednak treść książki traktuje o miłości, Bogu, dlatego już po kilku stronach wiedziałam, że będzie dobrze. I nie pomyliłam się.
Autor, Pan Jerzy myślę, że osoba mało komu znana jest szczęśliwym mężem, tatą dwóch chłopców i zajmuje się na co dzień poradnictwem życia rodzinnego. W przeszłości mierny uczeń z religii i nie tylko, niedoszły ksiądz,burzliwe życie, a obecnie teolog i psycholog, fan piłki nożnej i poezji, współtwórca podręczników szkolnych, ustatkowany mężczyzna.
Książka podzielona jest na niewielkie objętościowo rozdziały. Każdy z nich podejmuje inny problem, który może wystąpić w naszym życiu. Autor w bardzo, naprawdę w bardzo prosty, przejrzysty sposób tłumaczy znaczenie cierpienia, grzechu, czym jest miłosierdzie, pisze o tym aby nie stąpać „po drabinie ziemskiego perfekcjonizmu” Opisuje swoje doświadczenia życiowe, zawiłe sytuacje, błędy które popełniał, wady, oraz to w jaki sposób, oczywiście z Bożą pomocą wyszedł szczęśliwie z każdej opresji. W każdym rozdziale książki, adekwatnie do treści jest świadectwo, zarówno Pana Jerzego, ale również innych osób, najczęściej znajomych autora. W treść wplecione są fragmenty tekstów różnych piosenek, cytaty z Biblii, fragmenty wypowiedzi ks. Jana Twardowskiego, wiersze Wacława Oszajcy i co ciekawe również wiersze Pana Jerzego. Wszystko zgrabnie ze sobą połączone tak, że całość to istna skarbnica mądrości i ciekawostek.
Bogata treść, wzruszające świadectwa, refleksyjne teksty i wiersze, cóż więcej potrzeba. Dla mnie rewelacja, bomba emocjonalna ! W jednym momencie uśmiechałam się serdecznie, a za chwilę byłam zadumana, lub łzy szkliły mi się w oczach. Polecam, z całego serca w sumie wszystkim, to znaczy każdemu bez względu jak dana osoba jest głęboko zakorzeniona w wierze. Książka napisana jest w taki sposób, iż myślę, że każdy coś w niej znajdzie dla siebie. Chociażby kilka słów, jeden cytat… Mnie słowa , które zacytuję poniżej zapadły w serce i pamięć.
„Dotarło do mnie, że absolutnie nie warto odkładać miłości na potem, bo potem może być już za późno. Bóg dał nam dar czasu, byśmy tu i teraz, jako narzędzia w Jego ręku, działali, kochali, pomagali, niekiedy wybierali ryzykowną ścieżkę, cieszyli się każdym okruchem życia, naprawiali i prostowali splątane historie.”
Boża miłość - „Logika miłości, której nie ogarnie żaden biznes plan”. Myślę, że nic nie ogarnie takiej miłości, również sam autor poprzez tytuł książki ukazuje swoje stanowisko w tej sprawie, a ja się w pełni zgadzam z autorem. Nie ogarniam, ale wcale mi to nie przeszkadza. Po prostu czerpię radość z nieogarniania !