Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lynn Abercrombie
1
6,8/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
270 przeczytało książki autora
135 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ślepy strach Lynn Abercrombie
6,8
Napisanie recenzji tej książki będzie chyba jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie musiałem wykonać dotychczas w całym moim życiu. Teoretycznie i w przenośni oczywiście, jednak naprawdę nie będzie to proste. Oceniam ją 7/10. Poniżej wyjaśniam dlaczego.
Zacznę od pozytywnych stron tej książki. Pierwszym z nich jest przede wszystkim sam pomysł fabuły. Policjantka, zamknięta gdzieś, nie wiadomo gdzie z zaklejonymi oczami i emerytowany policjant. Każde z nich jest w innym miejscu i razem mają rozwiązać zagadkę morderstwa sprzed osiemnastu lat w zaledwie trzynaście godzin. Wow! Gdy książka trafiła w moje ręce za pośrednictwem mojej mamy i jej znajomej, wiedziałem, że będzie moim obowiązkiem jej przeczytanie. Ogólnie nie czytam książek tego gatunku, jednak zarówno opis fabuły z tyłu książki, jak i sama okładka zahipnotyzowały mnie, więc musiałem ją przeczytać. Zajęło mi to zaledwie pięć dni, a że mam obecnie wiele spraw na głowie, był to naprawdę krótki okres czasu. Kolejnym pozytywnym punktem tej książki są bohaterowie, ale oczywiście nie wszyscy. Główna bohaterka, MeChelle, naprawdę mi się spodobała. Mimo, iż nie była w przyjemnej sytuacji, miała głowę na karku i zawsze, gdy tylko nadawała się okazja, robiła coś, aby móc rozwiązać tą zagadkę. Cody Floss również przypadł mi do gusty. Mimo, iż w porównaniu du Goocha był niezdarą z brakiem doświadczenia, często przydał się w historii. Raymondo i Walter również bardzo mi się spodobali, mimo, iż pojawi się na końcu książki. Kolejnym punktem pozytywnym były łamigłówki, które musiała rozwiązać MeChelle. Autor bardzo dobrze wszystko zaplanował. Like.
Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy. Przejdźmy więc do negatywnych stron "Ślepego strachu". Hank Gooch. Nie przypadł mi w ogóle do gusty. Pasował jednak do atmosfery książki. Przez to jednak, że ze względu na charakter jest moim dosłownym przeciwieństwem, nie polubiłem go. Nie spodobało mi się na przykład to, w jaki sposób potraktował ślepego mężczyznę, który później okazał się nie być ślepy. Jednak rzucanie w niego kuleczkami z chusteczek higienicznych i robienie z niego, za przeproszeniem, idioty, nie pokazuje, że jest to osoba z dobrej rodziny i o dobrym sercu. Może i uratował swoją przyjaciółkę, jednak jest w nim zbyt wiele złych rzeczy, które mi się nie spodobały. Hm... To chyba jedyny negatywny tej książki.
Polecam ją osobom, które lubią książki trzymające w napięciu i sprawiające, że chce się czytać dalej. "Ślepy strach" nie należy do książek, przy których czytelnik ma ciągle gęsią skórkę i przyśpieszone bicie serca, jednak jest naprawdę dobra, a po jej przeczytaniu nie jest się zawiedzionym. Więc jak mówiłem wcześniej, oceniam 7/10. Dobra robota, Lynn Abercrombie.
Ślepy strach Lynn Abercrombie
6,8
Cóż za katorga.
Dotrwałam do końca tylko ze względu na to, iż książki nie wypada oceniać przed zakończeniem. Pomijając masę błędów drukarskich. Nie polecam poświęcać cennego czasu. Postacie, sytuacje, okoliczności są tak nierealne, że nawet osoba nieznająca się na procedurach prawnych i psychologii wyczuwa, iż coś się tu nie klei. Dwójka profesjonalnych policjantów zachowuje się tak nieodpowiedzialnie. Główny detektyw (jak to w wielu książkach tego typu) oprócz tego, że jest pewny siebie powinien dać się lubić. A jest zwykłym ignorantem i chamem.
Autor jakby chciał (nieudolnie) skopiować styl zatwardziałego stróża prawa.
Brakuje duszy tej książce.