Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać258
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michał Chomiuk
3
5,0/10
Pisze książki: reportaż, baśnie, legendy, podania
Urodzony: 10.04.1976
Malarz i pisarz. Legenda polskiego ruchu antykłusowniczego.
Aktywista ekologiczny, obrońca Puszczy Białowieskiej z Obozu dla Puszczy. Skończył studia malarskie na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Wydał dwa zbiory opowiadań o chłopskich gawędach, wierzeniach i zabobonach.
Przez kilka lat był także prezesem Stowarzyszenia Ekologiczno-Społecznego „Zielona Swoboda”, które poza ściganiem kłusowników, zajmowało się ochroną Doliny Dolnego Wieprza i przyrody powiatu lubartowskiego.http://michalchomiuk.atspace.eu/
Aktywista ekologiczny, obrońca Puszczy Białowieskiej z Obozu dla Puszczy. Skończył studia malarskie na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Wydał dwa zbiory opowiadań o chłopskich gawędach, wierzeniach i zabobonach.
Przez kilka lat był także prezesem Stowarzyszenia Ekologiczno-Społecznego „Zielona Swoboda”, które poza ściganiem kłusowników, zajmowało się ochroną Doliny Dolnego Wieprza i przyrody powiatu lubartowskiego.http://michalchomiuk.atspace.eu/
5,0/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Z puszczy i bagien. Podlaskie opowieści ludowe
Michał Chomiuk
4,5 z 4 ocen
31 czytelników 2 opinie
2024
Kasza dla diabła czyli kręte ścieżki lubelskiego zabobonu
Michał Chomiuk
0,0 z ocen
7 czytelników 0 opinii
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Z puszczy i bagien. Podlaskie opowieści ludowe Michał Chomiuk
4,5
Zacznijmy od kilku słów o autorze. W połączeniu tego, co pisze o nim wydawnictwo i co zobaczyłam w książce, na usta cisną się dwa słowa. Hipokryta i... etnofob? Albo po prostu zadufany w sobie palant. Na tyle książki czytamy, że "sąsiedzi" nazywają go wiedźminem, a gardzi magią i ją potępia. Jednocześnie opisując w pierwszym rozdziale jak z niej korzysta. Do tego jest "katolem", bo nie można tego nazwać inaczej (zresztą o swojej wierze sam niezdrowo często przypomina),jest "zielonym" i wege, co kłóci się z przekonaniami kościoła katolickiego. Sprzeciwia się naturalnemu porządkowi świata i wyraża głęboką pogardę do tradycji i obyczaju. Wyraźnie również pogardza postawami, które sam opisuje, lub nawet swoimi informatorami i opisywanymi ludźmi używając względem nich takich epitetów jak "głupi", "prosty", "ciemny" itd., samemu stawiając się wyżej moralnie i intelektualnie. Prawdę mówiąc nie wiem czemu powstała ta książka. Jego "być może jest to warte opisania" mnie nie kupuje. Mamy XXI wiek, a czułam się jak przy czytaniu XIII wiecznego kazania. Postawę autora uważam za obrzydliwą i zaściankową, co próbuje zarzucić mieszkańcom Podlasia. W każdym razie ma potencjał na najbardziej irytującą osobę.
Mimo tego, co można zauważyć na pierwszy rzut oka postanowiłam nie zrażać się postawą autora, w końcu spisanie opowieści etnograficznych opinii nie wymaga. Bardzo się jednak myliłam w swoim optymizmie. Wspominałam już, że raptem przy pierwszej relacji korzysta z usług szeptuchy. Otóż zaraz potem stwierdza, że spisywanie wierzeń etnograficznych, czy uczestniczenie w zamowach powoduje u niego rozterki natury religijnej, a u mnie ten komentarz ucisk żenady. Z każdej strony jesteśmy dosłownie nachalnie bombardowani poglądami autora, to z prawej, to z lewej strony. Inne przekonania są złe, szkodliwe i przede wszystkim niebezpieczne.
Przechodząc już do samego sedna treści. Składa się ono z opowiadań spisanych przy pomocy miejscowych informatorów. Autor nie zna realiów etnograficzno-kulturowych, ani historycznych badanego terenu. Tak jak genezy spisywanych treści. Każdy duch domowy to diabeł. Magia sympatyczna, zamowy to podszepty szatana itd. Jego świat jest tak czarno-biały, że w pewnym momencie mimo zniesmaczenia i zmęczenia ignorancją zaczęłam mu po ludzku współczuć. Ciężko mi w ogóle określić jakieś walory edukacyjne tej pozycji, bo przez wszystko przebija się wszechobecna, niechciana i przede wszystkim będąca nie na miejscu opinia i postawa piszącego. Z ciekawostek tylko dodam, że na końcu, obok chaotycznych strzępek relacji, których nie udało się poskładać w opowiadania, znajduje się wariant baśni o głupim Jasiu, która pojawia się również w recenzowanej przeze mnie ostatnio książce "Baśnie wschodniosłowiańskie"