Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
- ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
- ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Izabela A.
1
6,4/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Absolwentka wydziału lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Pisze z zamiłowania i spełnia swoje marzenia na kartkach papieru. Na co dzień pracuje w swoim zawodzie. W życiu poszukuje prawdziwej miłości, nieustannie dąży do ideałów, jest upartą perfekcjonistką. Kocha zwierzęta, piękne miejsca i dobrych ludzi.
6,4/10średnia ocena książek autora
49 przeczytało książki autora
48 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Setki milionów dolarów Izabela A.
6,4
Uwzięłam się i przeczytałam. Głównie z ciekawości. Dlaczego autor/autorka nie chce przyznać się do swojej książki? No i już wiem, i się nie dziwię. Tak słabej powieści już dawno nie czytałam. Płytka warstwa fabularna. Akcja w warstwie sensacyjno-kryminalnej bez emocji, czy choćby namiastki suspensu. Para bohaterów - cóż - dała się poznać tylko z jednej strony. Z perspektywy sypialni. Ale nie to jest przyczyną mojej niepochlebnej opinii, tylko błędy językowe. Np. zaimek "oboje" w odniesieniu do dwóch mężczyzn. Nadmierne stosowanie zaimków osobowych: ja, mój, mną, mnie, jakby w dosłownym tłumaczeniu z angielskiego. No i to "ciało"! Początkowo budziło śmiech, ale po dwudziestym razie irytację. Np."Obróciłam ciało i dostrzegłam", "kierując moje ciało do drzwi wejściowych" itd. Mam zaznaczonych jeszcze kilka uwag, ale chyba wystarczy?
Setki milionów dolarów Izabela A.
6,4
Matko, ale gniot. Gniot pełen pseudointelektualnych wypocin, okraszony
"scenami" rodem z harlequinów.- nadaje się chyba tylko dla mało wymagających gimnazjalistek. Nie dobrnęłam nawet do 1/3, bo samej siebie było mi szkoda, że sobie krzywdę robię czytając to coś. Jeszcze nie trafiłam na dobrą ksiązkę z wydawnictwa Novae Res.