Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Danuta Chowaniec
1
6,7/10
Pisze książki: literatura piękna
DANUTA CHOWANIEC jest absolwentką studiów filologicznych Uniwersytetu Śląskiego. Życie zawodowe związała z pracą nauczyciela. Pośród wielu pasji autorki - między innymi podróży i malowania pejzaży (www.galerianova.republika.pl) [wyróżnione innym kolorem] - ważne miejsce zajmuje obcowanie z naturą, w tym z jej najbardziej udomowioną formą - z psami.
W ciągu ostatnich dekad opiekowała się wieloma czworonogami, zarówno w kraju, jak i przez 13 lat za granicą; wychowywała je, czerpiąc przy tym radość z przebywania z tak niezwykle inteligentnymi i uczuciowymi istotami, podziwiając je za umiejętność okazywania miłości, za oddanie, wierność, wzajemny szacunek i empatię oraz pozytywne nastawienie do świata.
"W rytmie dwunastu łap. Bim" jest jej debiutem literackim.
W ciągu ostatnich dekad opiekowała się wieloma czworonogami, zarówno w kraju, jak i przez 13 lat za granicą; wychowywała je, czerpiąc przy tym radość z przebywania z tak niezwykle inteligentnymi i uczuciowymi istotami, podziwiając je za umiejętność okazywania miłości, za oddanie, wierność, wzajemny szacunek i empatię oraz pozytywne nastawienie do świata.
"W rytmie dwunastu łap. Bim" jest jej debiutem literackim.
6,7/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W rytmie dwunastu łap. Bim Danuta Chowaniec
6,7
Ta ksiazka jest po prostu nudna. To debiut autorski i poswiadczam, ze autorka ma dobry zmysl obserwacji i potrafi dobrze opisac to, co widzi - zachowanie psow i przyrode. Ale opisywanie w kolko tych samych reakcji psow i ich zachowan niezmiernie mnie znuzylo - przelatywalam strony oczami.
Jestem psiara. Mialam kilka psow, dzis z roznych wzgledow psa miec nie moge, ale ciagle ogladam programy behawiorystyczne w telewizji zachodniej, gdzie tlumaczone sa przyczyny niepozadanych zachowan psow i cwiczenia, jak sie tego pozbyc. Poza tym moi znajomi maja psy, na ulicy niektore czworonogi ogladaja sie za mna, bo czuja, ze je lubie, a psica sasiada dochodzi do mnie i wsadza mi leb pod reke, domagajac sie glaskania. Po smierci mojej ostatniej suni pojawil sie u mnie odruch Pawlowa - kiedy wkladalam klucz do zamka po powrocie z pracy, slyszalam w uszach jej szczekanie - przez rok. Potem jakos mi przeszlo. Wiem, ze psy (i koty) maja inteligencje 2-5- letniego dziecka, bo jest to naukowo udowodnione. Nic nowego.
Mimo calej milosci do psow drazni mnie, kiedy autorka nazywa je dziecmi. To jest mylenie pojec - dziecko to dziecko ludzkie i juz! Jezeli uzywa okreslenia "moje psie dziecko" jest to juz dla mnie w porzadku.
Juz w polowie ksiazki draznily mnie pouczenia autorki, dotyczace wychowywania psow. To, ze ktos mial kilka psow, nie oznacza, ze jest fachowcem i psim behawiorysta. Dla mnie to amatorszczyzna. Skora mi cierpla juz w polowie ksiazki, kiedy czytalam o spacerach w poblizu jezdni albo kanalu z niewychowanymi moim zdaniem psami, biegajacymi luzem i robiacymi co chca. Umarlabym po tysiac razy ze strachu o moje psiaki w podobnych sytuacjach. I rzeczywiscie skonczylo sie tragicznie. Nie obwiniam autorki, bo wypadki zdarzaja sie wszedzie, niektorych mozna jednak uniknac. Nie wiem, czy akurat tego mozna bylo uniknac. Moja kolezanka ma spaniela - rasa bardzo zywiolowa - ktory w wieku szczeniecym dodatkowo chyba mial adhs. I dlatego juz w wieku 4 m-cy poszla z nim na szkolenie do psiej szkoly. I pomoglo - reagowal natychmiast na przywolanie, kiedy uznawala sytuacje za niebezpieczna. Proby tlumaczenia przez autorke braku reakcji psa na przywolywanie, bo "sie znudzil" sposobem przywolywania i trzeba wymyslec cos nowego, sa po prostu bledne - po okresie nauki w szczeniectwie pies wchodzi w psi okres dojrzewania i wydaje sie, ze wszystko, czego sie nauczyl, zapomnial, zachowuje sie przekornie, podobnie jak ludzka mlodziez. Pomaga wtedy nastepny psi kurs, dopasowany do fazy rozwoju psa.
Oczywiscie, ze trudniej pracuje sie z psem, o ktorego przeszlosci niewiele wiemy i pewne reakcje po traumie z przeszlosci moga sie utrzymac bardzo dlugo, ale nie zgadzam sie z tym, ze potrzeba lat, zeby wyksztalcic odpowiednie zachowania u psa. To stylizowanie sie na fachowca bardzo mnie irytowalo.
Na usprawiedliwienie autorki przemawia fakt, ze ten rodzaj wiedzy jest w Polsce stosunkowo nowy, a kursy nie sa az tak powszechne.
Niestety, ksiazki nie polecam.
W rytmie dwunastu łap. Bim Danuta Chowaniec
6,7
Książki z psimi bohaterami zawsze są u mnie mile widziane. Uwielbiam takie historie i jak tylko mam okazję to sięgam po opowieści, gdzie to właśnie pies jest jednym z głównych bohaterów. Kocham te stworzenia całym sercem. Czy ta pozycja również skradła moje serce?
'Zjawił się w naszym w miarę poukładanym i zaplanowanym życiu niespodziewanie. Wyskoczył jak królik z kapelusza. Oto jestem w całej okazałości i już.'
Głównym bohaterem jest Bim, mały psiak, który za właścicielkę wybrał sobie autorkę opowieści. Pewnego dnia wyszedł spod samochodu i stanął na drodze właścicielce dwóch już czworonogów. Był tak uroczy i malutki, że bez zbędnych wątpliwości stał się kolejnym członkiem rodziny. I właśnie o tym jest cała historia. Niby nic szczególnego, a jednak!
'Zarówno ludzi, jak i psy darzył bezgranicznym zaufaniem. Zachowywał się tak, jakby tam, skąd przyszedł, nigdy nic złego go nie spotkało. Żył w przeświadczeniu, że świat jest cudowny i bezpieczny, ludzie są dobrzy, a wszelkie stworzenia, w tym psy, są przyjacielskie.'
Podczas opowieści poznajemy przygody autorki wraz ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi. Jesteśmy świadkami codziennych spacerów do lasu czy wakacji nad morzem. Pani Danuta w zabawny sposób przekazywała myśli piesków, przez co cała historia stawała się jeszcze ciekawsza.
Nie mam wątpliwości co do tego, że Pani Danuta ma ogromne serce. Od zawsze w jej domu były psy, które kocha i traktuje jak równoprawnych członków rodziny. Sama jestem właścicielką dwóch maluchów, więc doskonale to rozumiem. Wiele z przedstawionych uczuć i zachowań zauważam także u swoich psiaków, więc książka idealnie wpisała się w moje zainteresowania. Pokochałam Bima jakbym go znała i jakby stanął także na mojej drodze.
'Miło i przyjemnie wiedzieć, że ktoś tak całkowicie nam oddany, bezgranicznie nas kochający z utęsknieniem czeka na nasz powrót, że po otwarciu drzwi wejściowych będziemy przywitani z autentyczną, niekłamaną radością.'
Jeśli również kochacie te cudowne czworonogi to historia Bima z pewnością się wam spodoba. Samo zakończenie okropnie mnie zaskoczyło i w ogóle się go nie spodziewałam, jednak całokształt oceniam bardzo pozytywnie i polecam całym sercem. Jestem pewna, że Gucio i Teodor również przyłączą się do polecenia historii :)
'Wiele jest prawdy w twierdzeniu, że dom bez zwierząt jest tylko zwykłą konstrukcją budowlaną.'