Pierwsze opowieści o Ghost Riderze wydane w latach 70 ubiegłego wieku. Początek taki bardziej horrorowy później już zaczyna się łączyć z innymi bohaterami Marvela i jest bardziej ułagodzony. Ogólnie pierwsze historie czyta się ciężko. Widać lata które minęły dodatkowo wszystko w oprawie czarno-białej, łatwo nie było ale zapoznałem się i biorę się za kolejne opowieści Marvela z tych lat.
Wydania zbiorcze Hellblazera w interpretacji Briana Azarello wypadły dość dobrze.
A jak wypadł na tym tle Garth Ennis. W mojej opinii w zakresie scenariusza wyszło bardzo dobrze, jednak w przypadku szaty graficznej przeciętnie.
Plusy:
- kolejne przygody Constantine’a, okultystycznego detektywa, nałogowego palacza, magika i zarazem manipulanta;
- grafiki na dobrym poziomie, oddające aktualną sytuację;
- intrygujące oszukanie i wyprowadzenie na manowce diabła w „Śmiertelnej zależności”;
- jak dla mnie najlepsza opowieść to „Królewska krew” najbardziej dynamiczna;
- każda z zaprezentowanych historii na swój sposób wciągająca;
- wciągające intrygi, mroczny klimat, krwiożercze demony;
- John Constantine zyskuje nowych przyjaciół, ale i nowych wrogów;
- walka z demonami, duchami, ale i walka wewnętrzna z samym sobą;
- ponad 400 stron dobrej zabawy.
Minusy:
- jak dla mnie najsłabsza krótka opowieść „Pan tańca”;
- niektóre rysunki mało wyraziste, słaba kolorystyka, po prostu ubogie.
Ogółem komiks dobry.