Komiksowi wybaczy się więcej. Zwłaszcza, jeśli jest pozycją tak starą i tak zasłużoną w swoim obszarze. Nie wyobrażam sobie, bym była tak pełna zrozumienia dla książki; niektóre zachowania bohaterów (albo większość?) są tak sztampowe, że aż miło się to czyta. Znacie odczucia towarzyszące obserwowaniu bawiących się dzieci? Niby głupawe, a i tak budzi uśmiech. To jest właśnie to.
Albo to kreska mnie tak urzekła. O tak, dla kreski warto znieść wszystko.
Pierwsza seria którą zebrałam w całości. Jednak patrząc po latach zaczynam dostrzegać jak wiele wad miał ten tytuł. Największym jest kreska. Często pojawiają się błędy anatomiczne, zwłaszcza w długości rąk i ramion. Fabuła ma swoje ciekawe momenty i zwroty ale tak naprawdę jest to cały czas ten sam trójkąt miłosny i nieszczęśliwa miłość wałkowane wciąż i wciąż. Ale za to przywiązałam się do paru postaci a to dla mnie duży plus. Ogólnie jeśli szukacie romansu w realiach fantasy mogę polecić.