(...) w rzeczywistości siebie się nie znajduje. Siebie się tworzy. Wystarczy mieć idealne wyobrażenie siebie i czekać.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Florence Hinckel
2
6,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
152 przeczytało książki autora
227 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
- To właśnie znaczy żyć - wyjaśnia mi. - Przeżywać wydarzenia, które mają znaczenie. Nieważne, czy są bolesne, czy radosne. Po prostu w pełn...
- To właśnie znaczy żyć - wyjaśnia mi. - Przeżywać wydarzenia, które mają znaczenie. Nieważne, czy są bolesne, czy radosne. Po prostu w pełni przeżywać swoje życie.
3 osoby to lubią(...)w ciągu życia przeżywa się wiele końców świata. Najtrudniej przetrwać to, zachowując godność.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
U4 : Yannis Florence Hinckel
6,7
Dotrwałam do tej części wyłącznie z ciekawości na temat losów bohaterów po 24 grudnia i na pewno daruję sobie historię Stephane. Pomysł na tę serię może i był ciekawy, ale czytanie po raz trzeci o tym samym mimo wszystko okazało się nudne. Życie bohaterów po epidemii nie różniło się aż tak bardzo, by pisać osobno historię każdego z nich. Kiedy czyta się prawie tę samą książkę drugi, trzeci czy czwarty raz, nie ma już żadnego zaciekawienia ani napięcia. Niemniej jeśli dla kogoś będzie to pierwsza książka z serii - polecam.
Punkt Florence Hinckel
6,4
Fragment recenzji pochodzi z bloga: http://toreador-nottoread.blogspot.com/2017/06/jak-poradzic-sobie-z-bolem-strata-i.html
Ludzie są w stanie wymyśleć rozwiązanie każdej sytuacji. Dwa tysiące lat temu nawet nikomu się nie śniło, że w 2017 roku będą istniały dziwne maszyny na czterech kołach żywiące się benzyną i poruszające się po miejskich ulicach, że z jednej półkuli na drugą będzie można dotrzeć w przeciągu kilkunastu godzin, a nie kilkuset dni, że w kieszeni każdego człowieka znajdować się będzie prostokątne urządzenie z pięciocalowym ekranem za którego pośrednictwem można się połączyć z osobą w innym mieście czy kraju. Skoro można udoskonalić sobie życie najnowocześniejszą technologią, wynaleźć kolejne lekarstwa na raka i Alzheimera, to czemu nie można by było spróbować odkryć środka uśmierzającego cierpienie nie tylko fizyczne ale i psychiczne?
Rozmiary książki są niewielkie. Na zaledwie 240 stronach autorka była w stanie poruszyć trudne i kontrowersyjne tematy, a także przedstawić jednocześnie najbardziej optymistyczną i pesymistyczną wizję przyszłości. Jeśli cierpienie z powodu utraty bliskiej osoby może zostać uleczone, dlaczego by z tego rozwiązania nie skorzystać? Przecież istnieje cała gama plusów. Ale czy takie kolejne zabiegi nie mają żadnego wpływu na ludzką osobowość?
Przyznajcie, pomysł na świat bez bólu ze stałym dostępem do Sieci, gdzie praktycznie przeniosło się całe życie, brzmi ciekawie, prawda? I tak też jest, chociaż autorka dość miernie poradziła sobie z wykreowaniem realiów rządzących współczesnością Astrid i Silasa. Nie udzielała zbyt dużo szczegółów na jej temat i nie przedstawia faktów. Postawiła na wrzucenie czytelnika prosto w rzeczywistość bohaterów, żeby sam się zorientował, o co chodzi, a wszystkie niejasności wyłapał z kontekstu. Niektóre aspekty aż się prosiły o rozwinięcie i dopowiedzenie kilku słów, ale niestety tego zabrakło.
Przede wszystkim Punkt porusza dwa najbardziej aktualne problemy z naszego współczesnego świata; do czego może nas doprowadzić rozwój internetu i jak daleko zajdzie medycyna? Autorka przedstawiła bardzo ponurą przyszłość, która ma duże szanse, by się spełnić. I nie zdziwię się, jeśli za kilkadziesiąt czy kilkaset lat rzeczywistość naszych prawnuków z dziewiątego po nas pokolenia będzie wyglądała właśnie tak, jak sen Silasa opisany przeze mnie na samym początku.