Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Léo F. Laporte
1
7,0/10
Pisze książki: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kopalne środowiska naturalne Léo F. Laporte
7,0
Ta już bardzo leciwa książka jest swoistym uproszczonym podręcznikiem z geologii i paleontologii dla entuzjastów tej tematyki, a także studentów kierunków różnych dziedzin dość swobodnie powiązanych z geologią np. szkoły górnicze i inne tego typu. Jest to stan wiedzy reprezentowany przez naukę zachodnią z przełomu lat 50-tych i 60-tych. Pomimo to nie jest aż tak do szczętu zdezaktualizowana. A jej przystępna i konkretna narracja sprawia, że czyta się ją stosunkowo szybko i przyjemnie. Zasadniczy trzon książki sprowadzą się niemalże w 100% do zakresu powstawania, typologii oraz naukowej użyteczności skał osadowych. Dla mnie jest ot fascynujący temat, skały osadowe są dla ludzkości taki specyficznym „twardym dyskiem” na którym jest zapisana historia geologiczna Ziemi z ostatnich około 700 milionów lat, a także skarbnica wiedzy na temat historii życia na Ziemi. Gdy czytam o procesach powstawania skał osadowych, czynnikach potrzebnych do ich wytworzenia oraz czasu w jakim to się rozgrywa napadają mnie niepokojące myśli na temat natury i skali czasu. Z punktu widzenia geologii ludzkie życie, to nawet nie jest mgnienie oka. Prastara ludzka miara czasu dziennej doby, czy nawet cyklicznych pór roku jest śmiesznie krótkim okresem w konfrontacji z natura i skalą procesów zachodzących na Ziemi ( Wszechświat na razie zostawmy w spokoju). Historia liczona od najstarszych ludzkich cywilizacji nie jest żadną miarą czasu dla procesów geologicznych. Często aby uzmysłowić sobie jak krótki czas jest zawarty w historii ludzkich cywilizacji przywołuje sobie czas jaki upłynął od domniemanej śmierci Jezusa. Upłynęło od tego czasu około 2000 lat i jeżeli tę liczbę podzielimy przez liczbę 25 lat- czyli przyjętego w demografii średniego czasu zastępstwa pokoleniowego to wyjdzie nam śmiesznie mała liczba 80 pokoleń ludzkich które żyły w tym odcinku czasu.
Wracając do skał osadowych, to piaskowe bloki skalne które tworzą piramidy w Gizie, są skałami osadowymi zbudowanymi z ziaren piasku i zmonolitowane w procesie sedymentacji. Teraz gdy zostały wydobyte z gruntu i wystawione na czynniki erozji jak woda, wiatr i światło jest tylko kwestia nie za długiego czasu może 30-50 tysięcy lat aby z powrotem stały się tylko ziarnami piasku rozwianymi na wszystkie strony o setki kilometrów. Taki los czeka wszystkie konstrukcje ludzkiej techniki.
Kolejna kwestia, która jest fascynująca, to że ostatnie zlodowacenie miało miejsce zaledwie 10 tysięcy lat temu. Był to czas, kiedy w północnej Polsce stacjonował lądolód wysoki na 2000 metrów, który w czasie swojej ekspansji czy regresu zrywał i niszczył wszystko na swojej drodze. Całą seria wcześniejszych zlodowaceń z ostatnich 2,5 miliona lat była cyklicznie przerywana okresami ocieplenia, nierzadko dużo cieplejszymi niż nasza obecna epoko Holocenu. Zapewne żyjemy w okresie tzw. Interglacjału, czyli czasu przedzielającego ponowne powstanie lądolodu na Półkul Północnej. Jeżeli historia się powtórzy to znów połowa Europy w tym cały nasz kraj zostanie zmiażdżony przez potężną ścianę lądolodu, która w swoje wędrówce zniszczy i zmieni wszystko co nazywamy naszym Światem. Na szczęście jest to bardzo odległa perspektywa z punku widzenia ludzkiej egzystencji, a i sam proces będzie długotrwały.
Ostania kwestia dotyczy mojej głównej rozrywki dla której czytam stare książki naukowe. A mianowicie możliwość zaobserwowania rozwoju nauki i postępy wielu dziedzinach życia. Autor rozpisuje się szeroko okresie końcowej kredy, gdy na Ziemi panowały olbrzymie i bajecznie zróżnicowane dinozaury oraz inne gady. Gdy nagle materiał kopalny gwałtownie się urywa i powstaje okres pustki przedzielający czasy dominacji ssaków na Ziemi. W czasach gdy autor pisał swoją książkę nauka jeszcze na dobre nie pogodziła się z faktem o niebotycznej skali czasu historii Ziemi ani całego bogactwa ewolucyjnego rozwoju życia na Ziemi. Do dziś wielu naucza swoje dzieci, że Ziemia ma zgodnie z biblijnymi wyliczeniami nieco ponad 5 tysięcy lat, a znajdywane czaski pradawnych zwierząt to są diabelskie smoki i podobne pierdoły ( pamiętacie jeszcze Macieja Gertycha, ojca nie lepszego od siebie Romana, który w parlamencie europejskim ośmieszał nas naród opowiadając o swoich teoriach pseudonaukowych dotyczących smoka wawelskiego ;)) Autor nurtuje pozostawione bez odpowiedzi pytanie dlaczego większość mezoicznego życia tak nagle „wyparowała z powierzchni Ziemi” i jaki proces stał za tym wydarzeniem. Autor miał nadzieje, że w przyszłości badacze zajdą odpowiedz na to pytanie. Teraz mamy pełną satysfakcję znając odpowiedź na to pytanie i dysponując całym szeregiem mocnych dowodów. To pozwala mi żywić nadzieje, że i także następne lata dostarczą konkretnych odpowiedzi, za pytanie dręczące współczesną naukę.