Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Parker ma ma jeden z tych dni, których nikt nie lubi przeżywać. W pracy wszystko idzie nie tak, kłóci się z ojcem, a na domiar złego w drodze do domu jeszcze jego auto łapie gumę. Szuka najbliższego warsztatu i trafia do tego, w którym pracuje Liam. Od razu coś między nimi iskrzy, Parker jednak wie, że Liam coś ukrywa i otoczył się murami, które nikomu nie pozwalają się do niego zbliżyć. Liam wolałby nie mieć przeszłości – Parker myśli, że nie ma przyszłości. Ale co z ich teraźniejszością? Czy mimo problemów odnajdą w tym wszystkim miejsce dla siebie? Chyba trzy razy zaczynałam i odkładałam tę książkę. Teraz, już po przeczytaniu, naprawdę nie mam pojęcia, co mi w niej wcześniej mogło nie pasować, bo kiedy już porządnie zaczęłam czytać, to ciężko było się oderwać. Podobało mi się to, jak nieugięty był Park, bo mimo że wiedział, że Liam przed czymś ucieka, to jednak się nie poddawał. I był dla niego dokładnie tym, czego Liam potrzebował. Według mnie idealnie do siebie pasowali i uwielbiałam tę relację między nimi. Podobało mi się i może jeszcze kiedyś wrócę do tej historii, choć było trochę ciężko i emocjonalnie, szczególnie pod koniec.