Jesteśmy społecznością, która kocha książki

W życiu Dereka jest względnie dobrze. Ma dobrą pracę, partnera od wielu lat i domek nad jeziorem, który właśnie kupili. Wszystko zmienia się w trakcie podróży służbowej, na którą Derek jedzie ze swoim przyjacielem z pracy. Jednego wieczoru wracają pijani do pokoju hotelowego i kładą się spać… a w środku nocy Victor go gwałci. Russ mieszka blisko ich domku. Od początku jest zauroczony Derekiem, ale nie interesują go zajęci faceci. Kiedy wszystko w życiu Dereka się wali i sprawy komplikują się jeszcze bardziej, Russ stara się przy nim być. Ale jak pomóc komuś z taką traumą?... Uff. Trochę ciężko było to czytać i patrzeć na to, co przeżywał Derek. Dodatkowo tą traumę tylko potęgowało to, co za młodu wpajał mu ojczym i przez to czuł się z tym wszystkim jeszcze gorzej… Co do Tima, początkowo nawet go lubiłam, mimo że przesadzał z zazdrością, ale po tym, jak na to wszystko zareagował, po prostu skreśliłam go na całej linii. Nie wierzę, jak można się tak zachować w stosunku do kogoś, z kim było się tak długo i było się z nim zaręczonym. Na szczęście Derek miał Russa, który był wprost idealny, starał się mu pomagać i był przy tym bardzo cierpliwy. Świetnie do siebie pasują. Jestem tylko rozczarowana zakończeniem. Fajnie, że skończyło się tak, jak się skończyło, ale ostatni rozdział był nieco urwany, mógłby być trochę bardziej rozwinięty, tak samo jak epilog. Ale i tak mi się podobało, podobnie jak cała historia.