Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jean - Paul Brisson
1
4,5/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,5/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zrozumieć demokrację i obywatelskość. Dziedzictwo grecko-rzymskie
4,5 z 4 ocen
15 czytelników 1 opinia
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Zrozumieć demokrację i obywatelskość. Dziedzictwo grecko-rzymskie Jean-Pierre Vernant
4,5
Broszura propagandowa. Na końcu wyjaśnia się o co w tym chodzi. Niestety nie da się porównywać Imperium Rzymskiego do Unii Europejskiej.
To są dwa zupełnie odmienne byty. Jeden, imperium, z własną kultura i językiem powoli dochodzący do swojego statusu, nastawiony na podbój militarny, mający coś praktycznego do zaoferowania podbitym ludom; drugi nakładka polityczna umożliwiająca promowanie interesów Niemiec i podbój ekonomiczny jako przeciwwaga dla US i obecnie CHRL, mająca do zaoferowania ideologię tworzoną z punktu widzenia zachodniej części Europy.
Imperium Rzymskie rozpadło się gdy skończyło się jego szczęście co do warunków przyrody, niskiego stanu zaawansowania "barbarzyńców" i nastania czasu plag. Unia Europejska rozpadnie się gdy przestanie się rozszerzać, a w zasadzie już się rozpada. Znamienne jest tu niedawne odejście Brytanii z Unii, która jako pierwsza została pozostawiona sama sobie gdy Imperium Rzymskie zaczęło upadać. Dziś już nie czekała na zanik odpowiedzi z centrali.
Imperium Rzymskie naturalizowało niewolników, którzy odznaczali się wysoką inteligencją i chęcią asymilacji, o czym wspomina rzeczona broszura. Unia Europejska przyjmuje wszystkich bez wyjątku, głupi czy mądry; wykazuje chęć pracy na rzecz UE czy nie; chce przyjąć kulturę i obyczaje tutejsze czy trwać w swoich zupełnie odmiennym obyczajach i często wrogo nastawionej religii, a co najmniej niekompatybilnej z tutejszą.
Może kolonialno-imperialistyczna część europy ma jakieś podskórne ciągoty do rekompensaty i nie nakazuje przychodźcom odsłużyć swoje, jak czyniono w czasach rzymskich, przed udostępnieniem im pełni praw obywatelskich. Francuscy twórcy owej broszury zapomnieli, że istnieje duża część Europy, która nie ma kolonialnych brudów na sumieniu i przez to jest nieco odmienna kulturowo. I to w dniu przyjęcia jej do Unii.
Dodatkowo, w świetle teorii o średniowiecznym osiągnięciu przewagi zachodu co do wschodu Europy, kosztem słowiańskiego niewolnictwa, Francuscy apologeci emigracji na rzecz odmłodzenia Europy, nie mają żadnego prawa narzucać Polakom swojego światopoglądu, bądź urabiać nas naciąganą ideologią do jego przyjęcia. UE jest wspólnotą ekonomiczną i taką powinna pozostać jeżeli ma trwać. Mrzonki o "prezydencie Europy" i "armii europejskiej" brzmią co najmniej niepokojąco znajomo.
Różnic jest o wiele więcej, ale już ta garść pokazuje, że UE nie może równać się z Imperium Rzymskim ani z Atenami. Inna kultura i mentalność, inna jakość i zasób ludności, inna epoka, inne potrzeby społeczeństwa.