Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agata Machczyńska
1
5,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 07.01.1982
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.sfinksica.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Szarlotka Agata Machczyńska
5,8
Nie każde życie jest realne. A już zdecydowanie nie takie, gdzie po jednym wypadku następuje sekwencja nieprawdopodobnych zdarzeń, które aż biją w oczy swoim absurdem. Jednak ten absurd można albo zaakceptować, albo znienawidzić i kompletnie nie zrozumieć jego przesłania.
Z Szarlotką pani Agaty dużo ryzykowałam. Z jednej strony jest to jej debiut literacki, a z debiutami bywa naprawdę różnie. Z drugiej zaś, opis z tyłu okładki przypomina mi trochę prozę Gombrowicza, no, może też Sąsiadów Adriana Markowskiego. Ale to, co zastałam w środku przeszło moje wszelkie wyobrażenie. Po lekturze doszłam do wniosku, że jestem pełna mieszanych, wręcz sprzecznych, uczuć, co skutecznie pozbawiło mnie umiejętności napisania czegokolwiek logicznego.
Antek i Ela wracając z wakacji ulegają wypadkowi. Spędzają kilka tygodni w jednym z czeskich szpitali. Jednak czytelnik niemal od razu zostaje przeniesiony z powrotem do miasta, w którym mieszkają: do domu bez światła, wody i prądu. Sami bohaterowie zostają wyrzuceni z pracy, a żyją jedynie z marnych oszczędności. Tutaj nawet rodzina nie jest w stanie pomóc. Do tego w ich życiu dochodzi do kilku niespodziewanych, wręcz nierzeczywistych wydarzeń.
Agata Machczyńska łączy prozę z dramatem, uzupełniając tę mieszankę odrobiną poezji. Do tej pory nie potrafię zrozumieć celu tego zabiegu. O ile niektóre wiersze trafnie oddają sytuacje, o tyle fragment z podziałem na role jest jeszcze większą abstrakcją. Miało być nowatorsko, ale niestety coś nie wyszło. Jeśli chodzi o fragmenty pisane prozą, to można nawet powiedzieć, że są całkiem udane. W miarę spójne, zawierające dobry pomysł na fabułę. Jednak z wykonaniem jest o tyle gorzej, iż autorka za bardzo skupia się na akcji. Wszystkie wydarzenia dzieją się po sobie tak szybko, że nie sposób czasami jest się połapać o czym w danej chwili jest mowa. Raz Ela się modli, potem nagle widzi swojego zmarłego psa i nie ma przy tym podanego żadnego porządku przyczynowo-skutkowego. A to prowadzi już do częstych błędów logicznych skutecznie niszczących przyjemność czytania. Natomiast ta część dramatyczna już zdecydowanie bardziej kojarzy mi się z nowatorstwem. Podział na role i późniejsze sytuacje mają sens. Nie mniej jednak muszę zwrócić uwagę na zbyt długie didaskalia i nieuporządkowane, chaotyczne i drewniane dialogi, które często nie były ze sobą w żaden sposób uporządkowany.
Szarlotce brakuje korektora, albo kogoś kto zająłby się też edycją i pilnowaniem nieścisłości w fabule. Z drugiej strony trzeba zaznaczyć, że książka została wydana przez sama autorkę, więc wiadomo, że proces wydawniczy wyglądał zupełnie inaczej. Jednak nie można dopuścić do takiej sytuacji, że czytelnik dostaje egzemplarz, któremu brakuje kilku istotnych szczegółów.
Szarlotka to książka, którą albo się polubi, albo nie. Osobiście nie potrafię się do niej do końca przekonać ze względu na błędy logiczne i niespójną, aż nazbyt abstrakcyjną fabułę. Moim zdaniem Szarlotka wymaga jeszcze kilku poprawek, a wtedy jej nowatorstwo i oryginalność będzie mogła zostać doceniona przez szersze grono czytelników. Jednak jestem ciekawa, co inni myślą o tym sposobie ukazania losów bohaterów.
Szarlotka Agata Machczyńska
5,8
,,Szarlotka” to książka debiutującego wydawnictwa ,,Upiorne Muchomory”. Nazwa i logo są według mnie kapitalne i chwytliwe. Kto raz o nich usłyszy zapamięta na bardzo długo.
,,Szarlotka” opowiada o Antku i Eli, którzy zupełnie niespodziewanie doznają wypadku samochodowego. Od tej pory zaczynają dziać się niezwykle i dziwne rzeczy, które wywracają ich życie do góry nogami.
Tytuł mógłby was zwieść. Co sobie myślicie widząc słowo szarlotka? Oczywiście ciasto, ale też, że książka będzie o normalnym i może nawet banalnym życiu. Takim jak nasze. Normalność to ostatnie słowo o które bym posądziła tę książkę. Okazuje się jednak, że w tym szaleństwie jest metoda. Absurd goni tutaj absurd. Świat realny miesza się z tym wymyślonym. Życie Eli i Anta po wypadku przypomina skok na bungee, a czytelnik otwiera oczy ze zdziwienia. Nie dość, że nie dowierza to jeszcze nie wie czy to się bohaterom przydarza naprawdę czy może są w stanie narkotycznego transu i odrętwienia. Dużo tu magii, szaleństwa.
Dawno nie czytałam takiej książki. Myślę jednak, że autorka chciała w nowy sposób trafić do czytelnika. Ja odnalazłam tu przepis na to jak oddać się drugiemu człowiekowi. Co to znaczy? Czy należy to traktować tylko i wyłącznie w seksualnym aspekcie czy duchowym też? Jak wygląda nasza prawdziwa twarz? Jak odnaleźć swoją drogę w życiu i przepis na szczęście? Pewnie każdy znajdzie w niej coś innego, ponieważ symbole można dowolnie interpretować.
Książka momentami jest szokująca i prowokująca, zawiera parę gorących scen erotycznych. Wprowadziły one w tę książkę jakiś taki tajemniczy nastrój. Po prostu w niej pasowały. Niektórym może się ten panujący absurd nie podobać, wielbiciele nowości i refleksji znajdą coś dla siebie. Do mnie to trafia i przemawia. Czytałam parę godzin. Wszystko przez dużą ilość dialogów, a w połowie budowę jak dramat (podział na akty i sceny).