Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adam Fischer
9
7,9/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,9/10średnia ocena książek autora
52 przeczytało książki autora
270 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych. Słownik Adama Fischera
Łukasz Łuczaj, Adam Fischer
8,8 z 16 ocen
169 czytelników 1 opinia
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Zwyczaje pogrzebowe ludu polskiego Adam Fischer
7,3
Czytałam już kilka starszych książek, jednak nigdy nie czułam tak mocno tej odległości, która dzieliła mnie od tamtych czasów. Zupełnie inaczej odczułam to, gdy zajrzałam pracy naukowej profesora Adama Fishera. Ta mało znana książka skończyła 100 lat i została wydrukowana we Lwowie, co już na samym początku kazało mi się pod tą informacją zatrzymać. Polski Lwów - zapewne nikt się wtedy nie domyślał, jak bardzo się to za parę lat zmieni.
Wróćmy jednak do tematyki, którą zajął się autor. Śmierć człowieka i cały ten obrządek, który odbywał się przed, w trakcie jak i przede wszystkim po odejściu, nie jest dla ludzi najprzyjemniejszym tematem. W swoim życiu widziałam może z 5 razy nieżywego człowieka i nie była to nigdy sytuacja, w której czułabym się normalnie. Uczestniczyłam też na pogrzebach różnej wielkości, począwszy od państwowego, aż po skromny wiejski pochówek. Zetknęłam się też ze śmiercią w szpitalu i wtedy uświadomiono mi, że tylko żywych ludzi należało się bać i dzięki tej myśli nieco przezwyciężyłam swoje niepokoje.
Zupełnie inaczej postrzegali tę sytuację przebadane przez autora ludy. Dla nich nie było to zwykłe ciało zmarłego czy jakaś nieoddychająca skorupa, która pozostaje po znajomym człowieku. Śmierć osoby napawała tych ludzi takim strachem, takim ogromnym niepokojem, że powstało mnóstwo przesądów i guseł. Samo ciało człowieka i wszystko, co go dotykało, stawało się skażone, ludzie zaczęli się obawiać nagle na serio powrotu zmarłego, sytuacji, w której nieboszczyk „pociągnie za sobą” kolejne osoby, czy nadzwyczajnie jakiegoś zwiastuna własnej śmierci. Dlatego powstał całkiem skomplikowany szereg zabiegów magicznych i zachowań, które pomogłyby im się wystrzec podobnego losu.
Można o tym myśleć, co się chce, ale to wszystko… tę wielką skarbnicę wiedzy, która w naszych czasach praktycznie wyginęła, zawarł w swojej wyczerpującej pracy pan Fischer. Tytuł powinien sugerować, że skoncentrował swoje badania na ludzie polskim, ale tak wcale nie było. Autor często i bez oporów przekraczał w swoich badaniach naszą granicę, a nawet kontynent europejski, za co nie mam do niego wcale żalu. Wręcz przeciwnie, dawało mu to duże pole do popisu w trakcie swoich rozważań czy porównań. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej staranności. Sama bibliografia, przez którą przekopał się w tamtych czasach autor, mówiła za siebie. Co rusz zatrzymywałam się w trakcie czytania i sprawdzałam na mapie obszar, które w badaniach obejmował. Autor wcale się w tym ogromnym terenie nie pogubił, co tylko świadczy o tym, jak dobrze znał się na swojej pracy jako etnograf. Wyraźny podział i liczne podrozdziały zapobiegły chaosowi informacyjnemu. W nich pan Fischer skupiał się najpierw na dalszych obszarach i zamierzchłej przeszłości. Potem przyjrzał się Polsce, później zainteresował się wierzeniami innych krajów słowiańskich, bałkańskich, Niemiec, ludu żydowskiego, a na końcu przechodził do krótkiego podsumowania, zachowując przy tym chłodny obiektywizm.
Wiadomo, że ze względu na tematykę i formę nie była to lekka lektura, jednak w przeciwieństwie do innych prac badawczych ta mnie autentycznie zaciekawiła. Dowiedziałam się wiele nowych informacji, które skonfrontowałam ze swoją aktualną wiedzą na temat obrządków pogrzebowych. Znałam tylko ułamek, ale wiele obrzędów zanikały już w czasach, w których ta książka powstała.
Jak w każdych pracach na temat tradycji czy dawnych obyczajów spotkałam się z tzw. zjawiskiem, w którym kościół zaadoptował i dopasował pogańskie obrzędy pod swoją wiarę. W efekcie takie postoje w trakcie pochodu pogrzebowego, w których uprawiono kiedyś czary, zostały potem zastąpione modlitwami czy śpiewami kościelnymi. Dzięki tej książce spojrzałam też nieco inaczej na temat tępienia pogaństwa przez przedstawicieli chrześcijaństwa. Zakazanie barbarzyńskich praktyk, w których zabijano małżonka oraz służbę tylko dlatego, by dołączyły do zmarłego w zaświatach było potrzebnym wyborem. W sumie ciekawa pozycja, choć preferowałabym ją w jakimś bardziej przystępnym wydaniu książkowym.