JoJo's Bizarre Adventure: Part 2 - Battle Tendency, Tom 3 Hirohiko Araki 8,8
ocenił(a) na 1043 tyg. temu Opinię tę piszę w odniesieniu do całego Battle Tendency, więc wkleję ją pod każdym z tomów tej części.
Po obejrzeniu tej części wsiąkłem w Jojo na stałe, już nie miałem wątpliwości, że znalazłem absolutnie cudowny diament. Zapoznałem się z sześcioma partami i ten jest moim ulubionym. Niestety, nie znam słów, które mogłyby oddać, jak kacham uwielbiam ten part.
Ciemne klimaty 19-wiecznej Anglii zamieniamy na wesołą, energiczną przygodówkę. Ta część jest całkowicie niepoważna i uwielbiam to. Luźniejsze podejście pozwoliło autorowi na większą dozę absurdu, który zaowocował takimi cudami jak przedwieczni azteccy kulturyści, terminator na sterydach czy walkę przy użyciu mydlanych baniek. Brzmi jak coś absolutnie postrzelonego, dokładnie takie jest i działa doskonale.
Postacie są genialne. Przede wszystkim Joseph Joestear, czyli wnuk Josepha Joestara z Phantom Blood i najlepszy protagonista całej serii. Koleś jest autentycznie zabawny i pełen energii. Choć na pierwszy rzut oka może sprawiać wrażenie nieco głupiego i niepoważnego, okazuje się być niezwykle bystry i pomysłowy, cały czas jest o krok przed wrogiem i nawet jest wstanie przewidzieć, co zaraz powie. Walki wygrywa nie swoją siłą, ale sprytem i strategią.
Bohaterowie drugoplanowi tym razem zapadają w pamięć i są równie ciekawe co Joseph. Ba! Z jednym z nich związany jest jeden z najbardziej ikonicznych momentów w całym Jojo, kto wie, ten wie. Antagoniści też są ciekawi. Może i ich motywy są proste, ale sami w sobie wzbudzają ciekawość. Zresztą jeden z nich nazywa się ACDC, a takich "subtelnych" nawiązań do przeróżnych zespołów muzycznych w całej serii będzie więcej.
Pojedynki są pomysłowe i kreatywne. Trzymały one w napięciu, ponieważ nigdy nie było wiadomo, w jaką stronę za chwilę walka skręci. Mnóstwo tu zwrotów akcji, które potrafią całkowicie zmienić bieg wydarzeń tylko po to, by niespodziewanie wróciły za chwilę na poprzednie tory. Wyciśnięto tutaj z hamonu co tylko się dało, po czym wyciśnięto jeszcze trochę, każdy używał tej mocy na własny, kreatywny i niepowtarzalny sposób. Antagoniści również mieli zarówno zdolności charakterystyczne dla ich rasy, jak i również indywidualne, niespotykane u drugiego przedstawiciela.
Battle Tendency to część, od której Jojo wchodzi na właściwą, dziwaczną i szaloną ścieżkę. To absolutne złoto, które na dobre wprowadziło mnie w ten porąbany świat. Wszystko to, co było średnie w Phantom Blood, tutaj działa idealnie. Jeżeli przeczytaliście pierwszy part i macie wątpliwości, rozważcie, proszę zapoznanie się z tą częścią, nie pożałujecie!