Najnowsze artykuły
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magdalena Tarasiuk
1
5,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Zmarła: 29.12.2020
Polska pisarka.
Przez wiele lat pracowała w handlu.
O pisaniu marzyła od zawsze, jej pierwsza książka ukazała się drukiem gdy miała ponad 50 lat.
Autorka zbioru opowiadań "Tara" (Wydawnictwo Bogdan Zdanowicz, 2011) oraz powieści "I nie mów do mnie Dżordżyk" (Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, 2014),za którą trzymała nagrodę główną w Konkursie Literackim Miasta Gdańska im. Bolesława Faca za 2013 rok.
Brała udział w Ogólnopolskim Strajku Kobiet po ogłoszeniu orzeczenia w sprawie aborcji ze względów embriopatologicznych.
Nie należy jej mylić z Magdaleną Tarasiuk, artystką fotograficzką i autorką ceramiki.https://www.facebook.com/TaraINieMowDoMnieDzordzyk/
Przez wiele lat pracowała w handlu.
O pisaniu marzyła od zawsze, jej pierwsza książka ukazała się drukiem gdy miała ponad 50 lat.
Autorka zbioru opowiadań "Tara" (Wydawnictwo Bogdan Zdanowicz, 2011) oraz powieści "I nie mów do mnie Dżordżyk" (Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, 2014),za którą trzymała nagrodę główną w Konkursie Literackim Miasta Gdańska im. Bolesława Faca za 2013 rok.
Brała udział w Ogólnopolskim Strajku Kobiet po ogłoszeniu orzeczenia w sprawie aborcji ze względów embriopatologicznych.
Nie należy jej mylić z Magdaleną Tarasiuk, artystką fotograficzką i autorką ceramiki.https://www.facebook.com/TaraINieMowDoMnieDzordzyk/
5,3/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
I nie mów do mnie Dżordżyk Magdalena Tarasiuk
5,3
Powieść w powieści: spółka autorska Michaliny Nowickiej i Jerzego Piwnego rodzi się w głowie wydawcy, który nakłania Misię do napisania kolejnej, ponieważ poprzednia osiągnęła komercyjny sukces. Tymczasem Miśkę zablokowało. Dlatego Edwin (wydawca) postanawia wysłać jej posiłki. Tak w życiu Nowickiej pojawia się Jerzy – Orest Piwny. Szybko się okazuje, że powraca do życiorysu pisarki jej dawna miłość. W ten sposób powstanie opowieść o miłosnych perypetiach Kaliny i Jaromira. Zanim jednak ją napiszą, Nowicka i Piwny przejdą wspólne piekło i niebo tworzenia.
Nie, nie będę streszczać akcji I nie mów do mnie Dżordżyk. Powieść została wydana w 2014 roku przez Fundację Terytoria Książki jako zwieńczenie ogólnopolskiego Konkursu Literackiego Miasta Gdańska im. Bolesława Faca za 2013 rok. To już druga publikacja Magdaleny Tarasiuk, która zadebiutowała Tarą, zbiorem autobiograficznych opowiadań w 2011 roku. … to dziełko jeszcze bardziej wyrafinowane niż poprzednie, napisane z większym rozmachem i z takim pomysłem fabularnym, który chyba nie ma wcześniejszego wzorca… – pisze w posłowiu Leszek Żuliński*.
Sądzę, że Żuliński ma na myśli walory stylu Magdaleny Tarasiuk - bezpretensjonalny, żywy język współczesnej inteligencji, ograniczoną rolę trzecioosobowego narratora, ponieważ narracja odbywa się tu głównie w mowie niezależnej, monologach wewnętrznych, dialogach korespondencji mailowej i telefonicznej najpierw autorów, później już samych bohaterów powieści. Tarasiuk włącza w tok narracji listy, sprawozdania ze spotkań, refleksje na tematy związane z losami bohaterów. Śledzi mentalne ścieżki, uwarunkowania ich decyzji, motywację działań oraz stanów zawieszenia i przystanków w podróży bez komentarza od narratora, bo, jak już wspomniałam, jego tu prawie nie ma! Są rozmowy, rozmowy, rozmowy.
O ulubionych lekturach, muzycznych fascynacjach urodą prawdziwych piosenek sprzed lat, artystach, staromodnej tęsknocie za urokami oraz trudami życia we wczesnej młodości Michaliny i Jerzego, która przypadła na czas środkowego PRL-u, bo teraz doświadczają drugiej: mądrzejszej, dojrzalszej. Bez erotycznego realizmu czyta się tu o fascynacji urodą umysłu, choć bywa i zmysłowo, i erotycznie. A wszystko faluje, dzięki czemu akcja obyczajowej powieści zapisuje się sinusoidalnym wykresem: od radości przeżywania utraconych, rozpoznawanych na nowo doznań, do rodzinnych, życiowych dramatów, tragedii ostatecznych pożegnań:
- Jerzyk, śpisz? Wiesz, że kwiaty na obrazie zmieniały kolory?
- Nie zmieniały, to ty zmieniałaś pozycje. To dwa obrazki: Przed chwilą widziałaś ten z żółtymi słonecznikami, a naprzeciwko wisi identyczny z czerwonymi…
Taki dialog autorów kończy rozdział Słoneczniki, kiedy zdołali się wreszcie dogadać i naprawdę spotkać po długich przekomarzaniach w trudnej sztuce powrotu do starej miłości. Następny rozdział zaczyna rozpaczliwy telefon:
- Jerzy, Marek nie żyje. Zostawił list: „Po mojej śmierci oddać siostrze – Michalinie Nowickiej”. (Marek. Historia strachu)**.
Losy bohaterów związane są nierozłącznie z ukochanym dla Magdaleny Tarasiuk miastem. Podobnie jak w "Tarze" Warszawa jest obok niezwykle interesujących ludzkich indywiduów bohaterką powieści. Pomimo licznych podróży Michaliny Nowickiej akcja osadzona jest w stolicy. Mityczna Próżna, Plac Grzybowski, Powązki, teatr Kamienica przy alei Solidarności, pojawiają się jako miejsca spotkań bohaterów obu historii, ale także w retrospekcji, bo sporo jej tutaj. Michalina i Dżordżyk muszą wiele nadrobić z utraconych kilkunastu lat duchowej wspólnoty. Opowiadają sobie zatem przeszłość związaną z Warszawą. Żeby się na nowo rozpoznać, a własnymi doświadczeniami wypełnić życie fikcyjnych bohaterów wspólnej książki, ustrzec ich przed samotnością, jakiej sami zaznali w wyniku błędnych wyborów, zagadać tęsknotę.
Nie ma potrzeby, aby powielać treść Posłowia Leszka Żulińskiego, podkreślę najpiękniejsze z niego zdanie:
Zakładają wymyślonym bohaterom swoje buty, a własnemu losowi – ich. Gra fikcji z rzeczywistością staje się pasjonująca: Nabiera temperatury. Literatura i życie nachodzą na siebie w intrygujący i do końca niepojęty sposób***.
Jest jeszcze coś takiego w Dżordżyku, czego nie potrafię wytłumaczyć, tajemna więź czytelnika z bohaterami, bliskość, kiedy porozumiewają się ze sobą i zewnętrznym światem, bo używają swoistego kodu:
- Odczep się i przestań mnie rozśmieszać. Zrobiliśmy kawał materiału, jeszcze więcej roboty przed nami, wiec może przedstawisz mi jakiś sensowny pomysł na tematy rozmów Kaliny i… jak on właściwie ma na imię!?
- Nie daliśmy mu imienia! Jak Kalina to powinien być Stanisław, ale jakoś głupio…? Micha, wymyśl coś!****
Czytam tę frazę i uśmiecham się z sentymentem wobec tej cudownej pary imion. Powieść Magdaleny Tarasiuk jest dla tych, którzy wiedzą, kogo wspominają Micha i Dżordżyk. Upsss: Michalina i Jerzy.
I nie mów do mnie Dżordżyk Magdalena Tarasiuk
5,3
Przecież to nie powieść kryminalna, do cholery! Takie było założenie, że piszemy o … pisaniu!
To jest twoim zdaniem o pisaniu? Bo dla mnie o miłości.
No to przecież mówię! Nie ma pisania bez miłości. [s. 56]
„I nie mów do mnie Dżordżyk” jest zdecydowanie książką o pisaniu książki, choć dla miłości również znalazło się w niej miejsce. Fabuła rozwija się wokół pracy pisarki i asystenta nad nowym dziełem, które rodzi się w bólach, pośród dziesiątek rozmów telefonicznych, emaili i listów. Cudnie chaotyczny charakter tej komunikacji powoduje, że świat bohaterów zaczyna mieszać się z wymyślaną przez nich opowieścią (miłosną, a jakże) i trudno w pewnym momencie stwierdzić, czyją historię właśnie czytamy.
Pomysł Tarasiuk na pomieszanie dwóch rzeczywistości, w istocie dwóch fikcji, był pierwszorzędny, niemniej jej książkę traktuję wyłącznie jako udany żart i ciekawy eksperyment literacki. „Dżordżyka” z pewnością wyróżnia także język – żywy, bo kolokwialny (dla mnie aż nadto) i niestety nic więcej. Sama treść jest miałka i trąci kiczem, co bardzo rozczarowuje, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę dopracowaną kompozycję. Szkoda.
http://czytankianki.blogspot.com/2014/12/i-nie-mow-do-mnie-dzordzyk.html