Jesteśmy społecznością, która kocha książki

No dobrze, jeszcze nie skończyłam "czytać" (audiobook),jestem w trakcie, ale już mam swoje mocne wrażenia. A tyczą się one lektora: Leszka Teleszyńskiego. Co za odpychający głos, taki apodyktyczny i zimny! Brrrr! (a ja chora jestem i nie mogę się wystawiać na mróz :p) Gdy czyta kwestie bohaterów, określenia typu "zresztą gwiżdżę na to", "nonsens", "bzdura", to mnie coś w środku aż skręca i mam ochotę zrobić im krzywdę. xD Co za drastyczny kontrast po sympatycznej Marii Seweryn, która wczoraj skończyła mi czytać "Nową Ziemię"! Ta aktorka nawet bezwzględną wypowiedź czytała jakby przepraszająco, tu z kolei neutralna brzmi jak tyrania! 0_o Jak to jednak wiele zależy od głosu... a może... osobowości, która wpływa na intonację? _______________________________________ Przeczytane, znaczy odsłuchane. Albo się przyzwyczaiłam albo z czasem ton głosu lektora się zmienił in plus. Może w trakcie czytania wciągnął się w fabułę ;)? Ale momentami wciąż raził przeokrutnie (szczególnie w wypowiedziach kobiet - życzliwe zdania brzmiały jak zmanierowane dyrdymały). Odnośnie książki - elegancki język, interesująca historia pod względem tła historycznego, obrazu kręgów naukowych i szlacheckich XIX w. Dodatkowo zaskakująca końcówka. Kompletnie niedzisiejsza mentalność i kultura... aż żal.