Książka jest fascynująca, a zarazem nie da się ukryć, że momentami mocno szokuje. Wbrew pozorom nie jest to kolejna historia o spełnionych fantazjach kobiet, którym znudził się już mąż i szukają odmiany w ramionach kochanka. To raczej literackie studium osobowości kilku kobiet anormalnie uzależnionych od dominującego charakteru mężczyzny, który powoli oplątuje je, uwodzi, a potem zaraża swoimi chorymi emocjami. Podobało mi się przesłanie zawarte w Epilogu, w którym autorka stwierdza, że tak naprawdę kochanek niewiele różni się od naszego męża lub partnera.
Dobra książka. Lepsza niż niejeden film. Nie wiem, co przyświecało autorce, wierzę, że nie chciała nikogo skrzywdzić. Niektórzy czytelnicy mogą być takimi publikacjami oburzeni, ale ja uważam, że właśnie w tym kierunku zmierza książka w dzisiejszych czasach. Coś, co ma nami wstrząsnąć, zdecydowanie powinno być czymś więcej niż tylko dobrze opowiedzianą historią.