Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Łobaczewski
Źródło: http://stopsyjonizmowi.files.wordpress.com/2010/11/a41.jpg
2
9,3/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Urodzony: 1921 (data przybliżona)Zmarły: 2007 (data przybliżona)
Urodził się w 1921 roku i dorastał w wiejskiej posiadłości w podgórskich okolicach Polski. Podczas okupacji hitlerowskiej pracował na rodzinnej farmie, był pszczelarzem, potem żołnierzem AK, członkiem podziemnej polskiej organizacji oporu. Po inwazji sowieckiej na Polskę, rodzinny majątek został skonfiskowany, a rodzina Łobaczewskich wypędzona z ich dawnego domu.
Chęć Łobaczewskiego do nauki psychologii wzrosła w latach II wojny światowej i po wojnie studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, równocześnie pracując by się utrzymać i prowadzić badania. Sytuacja w PRL zwróciła jego uwagę na problem psychopatologii, zwłaszcza roli psychopatycznych osób w takim systemie rządowym. Z badań dowiedział się, że nie był pierwszym naukowcem idącym tą linią myślenia. Kiedy inni dowiedzieli się o jego badaniach, okazało się, że podobne prace były w trakcie realizacji, rozpoczęte przez tajne porozumienie naukowców starszego pokolenia, wśród których znalazł się Kazimierz Dąbrowski. Łobaczewski dołączył do tego zespołu, ale sieć naukowych współpracowników, oraz ich praca, wkrótce zostały zniszczone przez komunistyczną tajną policję. Łobaczewski podjął się dokończenia i napisania tej pracy.
Pracując najpierw w psychiatrycznym, potem ogólnym szpitalu i w końcu w otwartej placówce zdrowia psychicznego, Łobaczewski udoskonalił swoje umiejętności w diagnostyce klinicznej i psychoterapii. Ostatecznie, podejrzewany przez władze polityczne o to, że wiedział zbyt dużo nt. patologicznego charakteru tego systemu, został zmuszony do spalenia rękopisu zebranych wyników badań, kilka minut przed rewizją dokonaną przez komunistyczną tajną policję. Po tym nieszczęściu, ponownie napisał drugą wersję rękopisu, którą poprzez turystę działającego jako kurier wysłał do Watykanu. Nigdy nie otrzymał wiadomości co do losu tego dokumentu. W 1977 roku rzymski korespondent Radia Wolna Europa, z którym Łobaczewski rozmawiał nt. tej pracy, doniósł na niego polskim władzom. Zmuszono go de emigracji, a wszystkie jego prace, książki i materiały badawcze skonfiskowano.
W USA jego wysiłki zmierzające do opublikowania wyników tych badań były hamowane przez działania komunistów w Stanach Zjednoczonych, zarówno w środowisku akademickim jak i w branży wydawniczej. Pomimo trudności, przepisał rękopis – badania w dziedzinie psychopatii i innych psychopatologii i jak one dominują systemy totalitarnych rządów – jak najlepiej mógł, z pamięci, w Nowym Jorku w 1984 roku. Wszystkie próby wydania tej książki w tym czasie nie powiodły się. Jedynym rezultatem był mały wydruk kopii dla naukowców, które szybko zniknęły z widoku. (śledztwo przeprowadzone przez sött ujawniło, że przynajmniej część naukowców musiała przeczytać ten materiał – czy słyszała o nim – i włączyła jego pomysły do własnej pracy. Robert Rieber z John Jay College w sprawie dla wymiaru sprawiedliwości.)
Z pogarszającym się stanem zdrowia, Łobaczewski wrócił do Polski w 1990 roku. Zdrowie uległo częściowej poprawie dzięki opiece starych znajomych lekarzy, i znów był w stanie pracować. Wkrótce opublikował inną ze swoich prac na tematy psychoterapii psychologii społecznej i zaczął przepisywać do komputera Ponerologię Polityczną, napisaną ręcznie w 1984 r.
Pomimo okropności, których doświadczył i był świadkiem, w tym utraty większości rodziny, Łobaczewski pozostał odważnym i szlachetnym człowiekiem. W jego pracy, zarówno klinicznej jak i pisanej, jest współczucie, zrozumienie i wyraźna nadzieja dla ludzkości. Widział sytuację na świecie oraz choroby, które nękają ludzkość od tysiącleci. A jednak również widział możliwość lepszej przyszłości. Jego praca Ponerologia Polityczna, jest ucieleśnieniem tej nadziei, jak pokazują następujące słowa kończące książkę. To od nas zależy, czy będziemy pamiętać jego wizję, oraz czy jego dzieło nie zostało ukończone na próżno.
Chęć Łobaczewskiego do nauki psychologii wzrosła w latach II wojny światowej i po wojnie studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, równocześnie pracując by się utrzymać i prowadzić badania. Sytuacja w PRL zwróciła jego uwagę na problem psychopatologii, zwłaszcza roli psychopatycznych osób w takim systemie rządowym. Z badań dowiedział się, że nie był pierwszym naukowcem idącym tą linią myślenia. Kiedy inni dowiedzieli się o jego badaniach, okazało się, że podobne prace były w trakcie realizacji, rozpoczęte przez tajne porozumienie naukowców starszego pokolenia, wśród których znalazł się Kazimierz Dąbrowski. Łobaczewski dołączył do tego zespołu, ale sieć naukowych współpracowników, oraz ich praca, wkrótce zostały zniszczone przez komunistyczną tajną policję. Łobaczewski podjął się dokończenia i napisania tej pracy.
Pracując najpierw w psychiatrycznym, potem ogólnym szpitalu i w końcu w otwartej placówce zdrowia psychicznego, Łobaczewski udoskonalił swoje umiejętności w diagnostyce klinicznej i psychoterapii. Ostatecznie, podejrzewany przez władze polityczne o to, że wiedział zbyt dużo nt. patologicznego charakteru tego systemu, został zmuszony do spalenia rękopisu zebranych wyników badań, kilka minut przed rewizją dokonaną przez komunistyczną tajną policję. Po tym nieszczęściu, ponownie napisał drugą wersję rękopisu, którą poprzez turystę działającego jako kurier wysłał do Watykanu. Nigdy nie otrzymał wiadomości co do losu tego dokumentu. W 1977 roku rzymski korespondent Radia Wolna Europa, z którym Łobaczewski rozmawiał nt. tej pracy, doniósł na niego polskim władzom. Zmuszono go de emigracji, a wszystkie jego prace, książki i materiały badawcze skonfiskowano.
W USA jego wysiłki zmierzające do opublikowania wyników tych badań były hamowane przez działania komunistów w Stanach Zjednoczonych, zarówno w środowisku akademickim jak i w branży wydawniczej. Pomimo trudności, przepisał rękopis – badania w dziedzinie psychopatii i innych psychopatologii i jak one dominują systemy totalitarnych rządów – jak najlepiej mógł, z pamięci, w Nowym Jorku w 1984 roku. Wszystkie próby wydania tej książki w tym czasie nie powiodły się. Jedynym rezultatem był mały wydruk kopii dla naukowców, które szybko zniknęły z widoku. (śledztwo przeprowadzone przez sött ujawniło, że przynajmniej część naukowców musiała przeczytać ten materiał – czy słyszała o nim – i włączyła jego pomysły do własnej pracy. Robert Rieber z John Jay College w sprawie dla wymiaru sprawiedliwości.)
Z pogarszającym się stanem zdrowia, Łobaczewski wrócił do Polski w 1990 roku. Zdrowie uległo częściowej poprawie dzięki opiece starych znajomych lekarzy, i znów był w stanie pracować. Wkrótce opublikował inną ze swoich prac na tematy psychoterapii psychologii społecznej i zaczął przepisywać do komputera Ponerologię Polityczną, napisaną ręcznie w 1984 r.
Pomimo okropności, których doświadczył i był świadkiem, w tym utraty większości rodziny, Łobaczewski pozostał odważnym i szlachetnym człowiekiem. W jego pracy, zarówno klinicznej jak i pisanej, jest współczucie, zrozumienie i wyraźna nadzieja dla ludzkości. Widział sytuację na świecie oraz choroby, które nękają ludzkość od tysiącleci. A jednak również widział możliwość lepszej przyszłości. Jego praca Ponerologia Polityczna, jest ucieleśnieniem tej nadziei, jak pokazują następujące słowa kończące książkę. To od nas zależy, czy będziemy pamiętać jego wizję, oraz czy jego dzieło nie zostało ukończone na próżno.
9,3/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
83 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ponerologia polityczna. Nauka o naturze zła w adaptacji do zagadnień politycznych
Andrzej Łobaczewski
8,6 z 14 ocen
93 czytelników 7 opinii
2006
Najnowsze opinie o książkach autora
Ponerologia polityczna. Nauka o naturze zła w adaptacji do zagadnień politycznych Andrzej Łobaczewski
8,6
Książka na pewno godna polecenia choć nie można powiedzieć, że łatwo się ją czyta. Bardzo ciekawa choć trudna ( przynajmniej na podstawie zawartych w książce informacji ) do weryfikacji jest teza iż przyczyną szerzącego się zła są defekty psychiki ludzkiej ich dziedziczenie i poddawanie się przez ludzi zdrowych wpływowi psychopatów. Autor choć mało operuje nazwiskami i konkretnymi przykładami skupia się jednak na czasach jemu dobrze znanych czyli okresie PRL. Ciekawe były by wnioski z badań nad czasami nam bliższymi. Co prawda rzeczywistość obecna nasuwa nam przypuszczenie, że ludzie którzy obecnie są u władzy nie mogą być zdrowi psychicznie a nawet, że wśród nich jest wielu psychopatów. Ale to są tylko przypuszczenia.
Ponerologia polityczna. Nauka o naturze zła w adaptacji do zagadnień politycznych Andrzej Łobaczewski
8,6
Ostatni miesiąc poświęciłam na zmierzenie się z książką Andrzeja Łobaczewskiego - Ponerologia polityczna. Nauka o naturze zła w adaptacji do zagadnień politycznych. Jest to pozycja niełatwa i budząca pewne zastrzeżenia. Po pierwsze o autorze znajdziemy niewiele ponad to, co umieściło o nim wydawnictwo na obwolucie książki czy to, co sam nam przekazał w omawianym tytule. Po drugie w jego pracy trudno szukać jakichkolwiek przypisów odsyłających nas do dzieł, badań, na których oparł swoje teorie i badania właśnie. Te wszystkie niejasności spowodowały, że podeszłam do tej pracy z bardzo dużym dystansem, ale jednocześnie starając się nie przyjmować skrajnie negatywnej postawy.
Tytułowa ponerologia jest najkrócej pisząc nauką o złu. O jego genezie i naturze, czynnikach biologicznych warunkujących jego powstawanie i dalszy rozwój. Autor kładzie bardzo duży nacisk na przyrodnicze podejście do badania natury zła oraz odrzucenie jego interpretacji w sposób zbyt moralizujący, gdyż zaciemnia to w opinii badacza jego prawdziwy obraz. Przeprowadza nas przez różne aberracje psychiczne, czy to nabyte czy dziedziczne oraz etapy prowadzące do powstawania ustrojów zwanych patokracjami, Dzięki temu odziera interesujące nas zagadnienie zła z cech romantycznych, które nadają mu charakter tajemnicy, dzięki temu czyniąc je czymś bardziej zrozumiałym i możliwym do zbadania. Dziedzinami, które w procesie badania mają być pomocne są nauki przyrodnicze: biologia, medycyna, a także psychologia i psychiatria. Niezwykle ważne według Łobaczewskiego jest przeprowadzenie psychoterapii na jednostkach wykazujących cechy patologiczne, skrzywionych i odstających od normalnych ludzi. Psychoterapia ta miałaby stanowić także klucz do ochrony państw przed ideologiami i ustrojami politycznymi mającymi cechy ponerogenne.
Lektura ta zdecydowanie przekroczyła moje możliwości poznawcze. Po pierwsze nie jestem psychologiem, więc nie umiem w sposób rzeczowy ocenić tego, o czym pisze autor. Nie interesowałam się wcześniej naturą zła w takim ujęciu, a tym bardziej nigdy nie kusiło mnie, by podejść do tego zagadnienia naukowo. Raczej wszelkie przemyślenia opierałam na bardziej intuicyjnym podejściu do tego zagadnienia, często niepozbawionym tej nuty romantyzmu, która zaciemnia i oddala prawdziwą naturę zła. Na pewno odarcie tego zjawiska z tajemnicy i sprowadzenie go do obiektu badań, które można zmierzyć od A do Z już teraz pozwala mi patrzeć na nie bardziej trzeźwo i doszukiwać się bardziej wytłumaczalnych przyczyn czyjegoś postępowania, bez niepotrzebnego demonizowania jednostki.
Mam nieodparte wrażenie, że cokolwiek bym napisała o tej książce to nie będzie to ani przybliżać jej tematyki w wystarczający sposób ani nie pozwoli do końca odczytać mojego na jej temat zdania. Nie czuję się też na siłach, by pisać więcej, bo moim zdaniem jest ona lepszym tematem do otwartej dyskusji niż do notki na blogu. Na pewno uważam, że warto po nią sięgnąć, pomimo wszelkich kontrowersji związanych z osobą jej autora czy braku ujawnionego zaplecza badawczego. Jest ona ciekawa, choć trudna w odbiorze i znaczna część tego o czym pisze Łobaczewski, przynajmniej w moim odczuciu, znajduje potwierdzenie w obserwowanej rzeczywistości.