Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"To miasto ma czarodziejską moc. Zanim się człowiek obejrzy wejdzie mu pod skórę i skradnie duszę", z tymi słowami C. R. Zafona zgadza się wielu, z pewnością także autorka, trochę innego, bardziej nietypowego przewodnika po Barcelonie. Po pierwsze i najważniejsze - nie jest to przewodnik dla tych, którzy planują swoją pierwszą wyprawę do stolicy Katalonii. Nie łudźcie się, że w ciągu tygodnia - dwóch dacie radę zobaczyć wszystkie najważniejsze atrakcje Barcelony opisane w najpopularniejszych przewodnikach, że o innych mniej znanych atrakcjach nawet nie wspomnę. A właśnie w takie barcelońskie smaczki obfituje książka Katarzyny Wolnik-Very. Bardziej poleciłabym ta pozycję osobom, które odstały już swoje w kolejkach, żeby zobaczyć kościół Sagrada Familia, Casa Batllo i Camp Nou, które przespacerowały się już po Parc Guell i Rambli (kupując przy okazji mnóstwo pamiątek Made in China),które znają już trochę lepiej topografię miasta i eksplorują je pomijając wszelkie wycieczki mniej lub bardziej zorganizowane. Parafrazując tytuł poleciłabym tą pozycję tym, którzy zamierzają "przystanąć" w Barcelonie na trochę dłużej. Na początku przewodnik wydawał mi się napisany trochę chaotycznie ale, gdy przestałam czytać "Przystanek Barcelona" jak typowy przewodnik, to wrażenie nieładu minęło. Poznałam za to mnóstwo nieznanych mi dotąd anegdot, ciekawostek i naprawdę praktycznych wskazówek. Wiele miejsc wymienionych przez autorkę mam nadzieję kiedyś w przyszłości sama odkryć. Duży minus (jednak jakiś jest!) dostaje ode mnie wydawnictwo za skład. Na podstawie okresu, który upłynął od ostatniego przytoczonego przez Katarzynę Wolnik-Verę wydarzenia (maj lub czerwiec 2014, za dobrze już teraz nie pamiętam) do premiery książki (lipiec 2014),przypuszczam, że skład był wykonywany w błyskawicznym tempie ale opisy zupełnie niepasujące do zdjęć to bardzo rzucające się w oczy wpadki. Ja z pewnością zabiorę ten przewodnik na wyprawę do stolicy Katalonii. Choć mnie do miasta Gaudiego nikt już przekonywać nie musi, to mam nadzieję, że lektura tej właśnie książki pozwoli innym przebić się przez otoczkę kiczu i tandety, której Barcelona jako miasto turystyczne również nie uniknęła oraz odkryć kwintesencję i prawdziwy urok tego miasta.